Wysłuchanie publiczne dot. projektu ustawy o SN, fot. PAP/Radek Pietruszka
Wysłuchanie publiczne dot. projektu ustawy o SN, fot. PAP/Radek Pietruszka

Gersdorf: Takiego SN, jaki jest proponowany w tej ustawie nie ma w konstytucji

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 206

W Sejmie odbyła się dyskusja z udziałem sędziów i prawników na temat projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Spotkanie zorganizowała Platforma Obywatelska.

Mazurek: To jest samowolka

W spotkaniu bierze udział m.in. prezes SN Małgorzata Gersdorf, były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński, b. prezes SN Adam Strzembosz oraz przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Dariusz Zawistowski. Na sali są posłowie opozycji - PO, Nowoczesnej i PSL.

Wiceszef PO Borys Budka podkreślił przed spotkaniem, że w wysłuchaniu wezmą udział osoby, które "cieszą się niewątpliwym autorytetem i które pokażą Polakom, dlaczego ta ustawa o SN i te zmiany w wymiarze sprawiedliwości są tak bardzo niebezpieczne z punktu widzenia obywatela".

- To nie jest żadne wysłuchanie publiczne, to jest samowolka i demolka opozycji - skomentowała rzeczniczka PiS Beata Mazurek. - Wysłuchanie publiczne jest wtedy, kiedy wyrazi na nie zgodę po pierwsze Sejm albo właściwa komisja, więc to nie jest żadne wysłuchanie publiczne. Operowanie takim pojęciem służy tylko i wyłącznie temu, żeby zrobić znów zamęt i niepokój wśród opinii publicznej, wśród Polaków - dodała.

Rzepliński apeluje do Dudy

Jako pierwszy przemawiał były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński. - Czuję się jak w swoistym "matriksie" - mówił. Podkreślał, że zawód sędziego dotyczy każdej grupy społecznej i bez niego "nie możemy się obyć".

Rzepliński dodał, że "w kampanii wyborczej nikt nie mówił że zniszczymy sądownictwo, że nie będzie trójpodziału władzy". - Trzeba było mówić, wtedy byłaby również taka zdolność moralna, by takie ustawy wprowadzać - podkreślił b. prezes TK. O projekcie ws. SN orzekł, że jest niekonstytucyjny. - Panie prezydencie, niech pan nie robi tego Polsce – zaapelował do Andrzeja Dudy, by ten "wziął aktywny udział" w pracach parlamentarnych przez swoich prawników.

- Dziś stoimy w obliczu domykania systemu – mówił Rzepliński. Według niego, będzie projekt o SN będzie jeszcze jedną ustawą, która – jak się wyraził – "odda pełnię władzy w ręce jednej osoby". Jego zdaniem, TK został obecnie sprowadzony do roli "prywatnej rady konstytucyjnej, która ma za zadanie uznać niewygodny przepis za niekonstytucyjny, a wygodny - za konstytucyjny". Według Rzeplińskiego, kadencji I prezesa SN nie można skrócić; inaczej można będzie przerywać kadencje każdego organu.

Gersdorf: Projekt PiS niezgodny z konstytucją

I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf przekonywała, że projekt PiS jest w wielu jego artykułach niezgodny z konstytucją i jeśli wejdzie w życie doprowadzi do zmiany ustroju państwa. Wskazywała m.in., że propozycja PiS likwiduje możliwość rozstrzygania przez Sąd Najwyższy skarg kasacyjnych i kasacji. - To pomniejsza uprawnienia obywateli do występowania z takimi skargami - oceniła I prezes SN.

Jak wskazywała, tę "swobodę obywateli" ma zastępować minister sprawiedliwości. - Czyli powracamy do rewizji nadzwyczajnych z lat realnego socjalizmu - zaznaczyła.

Dowodziła ponadto, że sprzeczny z konstytucją jest także zaproponowany przez Prawo i Sprawiedliwość kształt SN. - Takiego Sądu Najwyższego, jaki jest proponowany w tej ustawie, nie ma w konstytucji - złożonego z trzech izb, (w tym) jednej dyscyplinarnej, szeroko opisanej, która będzie stanowiła bicz na wszystkich sędziów i wszystkie zawody prawnicze - podkreślała prof. Gersdorf.

Według niej, projektowana izba dyscyplinarna SN będzie "państwem w państwie". - Ma własną kancelarię, składa sprawozdania nie wiadomo komu - "właściwemu organowi" i zajmuje się dyscyplinowaniem sędziów Sądu Najwyższego i innych zawodów prawniczych, a wynagrodzenie tych sędziów, zasiadających w tej Izbie jest podwyższone o 40 proc. To jest symptomatyczne, że podwyższa się wynagrodzenia dla osób, które mają być spolegliwe - ironizowała I prezes SN.

"Biologia oczyściła środowisko sędziowskie"

Prof. Gersdorf odniosła się ponadto do, często podnoszonych przez polityków PiS, argumentów o potrzebie "oczyszczenia" Sądu Najwyższego. - Po pierwsze biologia oczyściła wszystkich nas, trzeba spojrzeć na PESEL-e, po drugie to jest pokrętne twierdzenie, że naszymi nauczycielami były osoby urodzone i funkcjonujące w PRL, wobec tego my jesteśmy nosicielami tych idei. Gdyby tak było, całe moje pokolenie nie byłoby w Solidarności - mówiła szefowa SN.

- I bardzo dobrze pan Kaczyński o tym wie, że miał różnych nauczycieli, a jego główny promotor pracy doktorskiej był bardzo powiązany z komunistyczną władzą - dodała.

Były prezes Sądu Najwyższego Adam Strzembosz mówił, że wymiana sędziów w SN "nastąpiła w niemal 100 proc.". - Ci, którzy pozostali, jeszcze są, są chwałą polskiego sądownictwa – dodał.

Przewodniczący KRS Dariusz Zawistowski mówił, że nie ma "takiego umocowania w konstytucji" aby to minister sprawiedliwości decydował, kto pozostanie w SN. Dodał, że zgodnie z konstytucją, to prezydent powołuje sędziów na wniosek KRS. Przypomniał, że uzasadnieniem projektu jest chęć "poprawienia sprawności SN". Według niego to  nieprawda. Obawia się też, że SN właściwie nie będzie rozstrzygał skarg kasacyjnych.

źródło PAP
ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka