Wysłuchanie Janusza Wojciechowskiego w Parlamencie Europejskim, fot. europa.eu
Wysłuchanie Janusza Wojciechowskiego w Parlamencie Europejskim, fot. europa.eu

Maleją szanse Wojciechowskiego na objęcie teki komisarza ds. rolnictwa UE

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 143

Janusz Wojciechowski już dwukrotnie odpowiadał na pytania przedstawicieli grup politycznych PE, ale nie uzyskał pozytywnej rekomendacji do zasiadania w Komisji Europejskiej. Eurodeputowani dali mu jeszcze trzecią, ostatnią szansę.

Kolejne wysłuchanie Wojciechowskiego ma się odbyć we wtorek przed południem. Wnioskowały o nie wszystkie grupy polityczne.  Według źródeł w PE ogólna ocena odpowiedzi udzielonych przez polskiego kandydata była dość pozytywna, ale koordynatorzy zdecydowali, żeby jeszcze raz stawił się na posiedzeniu, by usłyszeć co ma do powiedzenia na tematy dotyczące unijnej polityki rolnej.

Opinie dotyczące szans Polaka są podzielone. "Nie ma zbyt wielkich chęci, żeby go przepuścić" - powiedział, zastrzegając anonimowość, przedstawiciel jednej z dużych grup politycznych. - Jeśli pójdzie mu dobrze, to trudno mi sobie wyobrazić, by nie został zaakceptowany. Jeśli pójdzie źle, to nie dostanie rekomendacji - powiedział inny z rozmówców.

W ocenie jednego z dyplomatów, szanse Wojciechowskiego spadły do 35 proc. Poza słabością merytoryczną, Wojciechowskiemu w Brukseli wytyka się także nieumiejętność komunikowania się.

Zobacz: Szczerski rezygnuje z posady eurokomisarza. Polska ma otrzymać tekę ds. rolnictwa

Pierwsze przesłuchanie Wojciechowskiego odbyło się 1 października. W wystąpieniu otwierającym wysłuchanie Wojciechowski powiedział, że UE potrzebuje "długoterminowej wizji dla europejskiego rolnictwa", inspirowanej aktualnymi unijnymi strategiami energetycznymi i klimatycznymi. Pierwszym krokiem powinno być "sprawozdanie specjalne", w którym przyjrzymy się "prawdziwemu obrazowi" obecnej sytuacji w terenie. Wezwał do dalszego wspierania rolników w UE, lepszej ochrony środowiska i poprawy standardów dobrostanu zwierząt.

Eurodeputowani zadawali pytania dotyczących trwającej reformy polityki rolnej UE, tego, w jaki sposób zapewnić, że pozostanie ona prawdziwie wspólną polityką, która przyniesie korzyści zarówno rolnikom, jak i konsumentom, oraz tego, jak uczynić ją bardziej przyjazną dla środowiska. Wojciechowski powiedział, że jest "otwarty na dyskusje", aby poprawić już istniejące wnioski legislacyjne dotyczące reformy polityki rolnej UE.

Posłowie pytali również kandydata o sposoby lepszej ochrony interesów unijnych rolników oraz konsumentów w rozmowach o wolnym handlu, wspominając na przykład trwające negocjacje UE-Mercosur oraz o ochronę przed protekcjonistyczną polityką krajów trzecich. Padły również pytania o wzmocnienie pozycji rolników w łańcuchu dostaw żywności, sprawiedliwszą dystrybucję płatności bezpośrednich w obrębie państw członkowskich i między nimi oraz środki służące zwalczaniu oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe.

Część europosłów zadających pytania nie była jednak zadowolona ze zbyt ogólnych ich zdaniem odpowiedzi kandydata, zarówno tych wygłaszanych przed komisją rolnictwa, jak i przesłanych wcześniej na piśmie. Eurodeputowani wskazywali, że udzielał on wymijających, ogólnych odpowiedzi, deklarując gotowość do dialogu zamiast przedstawiać konkrety.

W rezultacie Wojciechowski nie dostał we wtorek zielonego światła od koordynatorów komisji rolnictwa, co mogłoby zakończyć procedurę jego przesłuchania. Europosłowie zażądali, by odpowiedział na dodatkowe pytania pisemnie. Odpowiedzi tych Wojciechowski udzielił w piątek. W poniedziałek zebrali się koordynatorzy komisji, którzy uznali je za niewystarczające. To otwiera drogę do kolejnego przesłuchania kandydata i podjęcia ostatecznej decyzji w tej sprawie.

Sam Wojciechowski bronił się później, że jego podejście wynikało z faktu, że na stole jest propozycja reformy Wspólnej Polityki Rolnej i nie może zmienić tego faktu. PE jest podzielony w sprawie tego projektu i na razie nie wypracował wobec niego swojego stanowiska.

Jak informuje RMF FM, Wojciechowski podczas poprzedniego przesłuchania popełnił największy polityczny błąd. Próbując przypodobać się Zielonym, zraził sobie chadeków (EPL), którzy są kluczową frakcją przy jego ocenie. Nie oferował także nic socjalistom, drugiej najważniejszej frakcji.

W Brukseli pojawiły się sugestie, że aby utrzymać stanowisko komisarza ds. rolnictwa Polska powinna zaproponować innego kandydata. Mateusz Morawiecki musiałby natychmiast podjąć rozmowy z Ursulą von der Leyen (a może nawet i z kanclerz Angelą Merkel). Premier mówił w niedzielę w telewizji wPolsce.pl, że nie zakłada opcji, że w przypadku odrzucenia kandydatury Janusza Wojciechowskiego na unijnego komisarza ds. rolnictwa Polska zgłosi innego kandydata.

- W tej chwili wygląda to optymistycznie. Nie mogę tego rozstrzygać, ale chcę też przypomnieć, że jeśli doszłoby do jakiegoś nieszczęścia, to my jednak to portfolio, jak to się mówi w UE, czyli ten resort utrzymamy - powiedział w Polsat News Jarosław Kaczyński, pytany o sprawę Wojciechowskiego Zaznaczył przy tym, że wówczas musiałby "być jakiś inny kandydat". - Jest oczywiście plan B - dodał szef PiS.

Kaczyński zapewnił przy tym, że nie chce "w żadnym wypadku przeszkadzać Wojciechowskiemu". - On ma naprawdę bardzo wielkie doświadczenie w tych sprawach. Przez 15 lat był w UE wiceprzewodniczącym komisji ds. rolnictwa. Zna się na tym świetnie - ocenił prezes PiS.

Do otrzymania pozytywnej oceny potrzebne jest poparcie koordynatorów reprezentujących co najmniej dwie trzecie członków komisji. Jeśli po drugim wysłuchaniu takiej większości za Wojciechowskim nie będzie, wówczas zwoływane jest zebranie wszystkich członków komisji, którzy podejmą decyzję w tajnym głosowaniu, zwykłą większością głosów. Negatywna rekomendacja nie oznacza automatycznego odrzucenia kandydatury, ale w praktyce w przeszłości sprowadzała się do prośby o wymianę kandydata.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka