Prawdzic Prawdzic
128
BLOG

Żydowska Kochanka (w przerwie o kontrkulturze)

Prawdzic Prawdzic Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

Kontrkultura odcinek V (jeszcze nie ostatni)                                                                    
Tak, w odcinku powyżej, napisało mi się, że przecież w samym fakcie współpracy ze społeczeństwem, (chociaż w młodości sądziłem inaczej) nic złego nie ma. Bo przecież bez konformizmu, czyli zgody na współpracę pana Browna w fabryce zbrojeniowej Browninga, albo w sieci handlowej Westinghousa nie byłoby ani wytopu stali, ani kopania węgla i wytwarzania elektryczności etc. a w tym stanie rzeczy groziłaby wszystkim śmierć z głodu i chłodu. Pan Brown zarabia tysiąc lub dwa tysiące dolarów i za kredyt w banku buduje domek albo dzierżawi mieszkanie, lizinguje samochód i leje do niego benzynę żeby dojechać do pracy etc. i cóż w tym złego? Jestem tu w poglądach podobny do umiarkowanego prof. Chałasińskiego, który też analizuje (w publicystyce polskiej) te procesy bez jakiegoś świętego oburzenia. Bo cóż można więcej wymagać od Carnegich i Rockefellerów z jednej i od mr. Brownów z drugiej strony. Życie mr. Browna, który wraca zmęczony po pracy i traci potencję, traci chęć do życia i ochotę na seks z żoną, a co więcej, traci poczucie sensu życia, musi być takie jakie jest i za jego impotencję i depresję nie można oskarżać Sorosza ani Morgana.  Tak ten świat i ludzi ukształtował Pierwszy Poruszacz, obojętnie czy go nazwiemy „Pan Bóg” czy „Diabeł”, (obydwaj jednakowo są przewrotni i źli), to on jest odpowiedzialny za ukształtowanie takich praw natury, wrogich człowiekowi, że pan Brown zmuszony do walki o byt, musi brać udział w „wyścigu szczurów” i często zabijać swoich konkurentów. (zabijac nienawiścią, donosem, zwiększoną wydajnością etc). Oczywiście o zabijaniu konkurentów, słabszych przez silniejszych, jak w Auschwitzu, się głośnio nie mówi, a nawet jest to zabronione prawnie, ale wiadomo, że się to odbywa wszędzie i codziennie na tysiące sposobów. Jednym ze skutków takiego zabijania na raty jest depresja mr. Browna, która po śmierci zdrowotnej (szwankuje zdrowie) i psychicznej kończy się wreszcie śmiercią biologiczną, ale nikt tego nie zapisuje na zbrodnicze konto Rockefellera, Sorosza czy Mellona (mitycznych bogów Ameryki). Gdy o tym myślę to działają we mnie dwa porządki ludzkie (logiczne): jeden rozgrzeszający zbrodnie codziennej działalności gospodarczej w celu podtrzymania życia i drugi, oskarżający go o to, że dehumanizuje i degraduje naturalne zdolności jednostki (zwierzęcego homo sapiens) zbydlęconej w społecznym podziale pracy i procesie technologicznym, do bycia godnej miana „człowieka”. Bo owszem, mr. Brown w fabryce Rockefellera pracuje w pocie czoła na swój chleb codzienny, żeby nie musieć kraść, żeby kształcić syna i ogrzewać mieszkanie, ale biorąc udział w wyścigu szczurów zachowuje się wrogo wobec swoich towarzyszy pracy, których nienawidzi jako konkurentów. Kto wie, czy ta nienawiść nie jest powodem zwisu  jego członka, paraliżującego go depresji i strachu przed policją, a najprawdopodobniej jest to, że ten strach przed policją powoduje poczucie osamotnienia, wobec nienawiści towarzyszy pracy i vice-versa. Mr. Brown przed lufą karabinu maszynowego amerykańskiej policji jest sam, bo każdy z jego kolegów też go nienawidzi, gotów go zdradzić za parę dolarów,  albo dla świętego spokoju, gdyby mu kazali, go zabić. I też każdy z tych "kolegów" jest sam.  Mordercy w mundurach i z karabinami są zorganizowani i solidarni a mr. Brownowie - nie.
      I na ten aspekt sprawy kładli i kładą nacisk faceci z amerykańskiej Nowej Lewicy.  Wszystko jest zaszczane, załgane, słowa straciły sens, sprawiedliwość nie oznacza sprawiedliwości, solidarność solidarności, miłość nie oznacza miłości, bo nie pozwala na to udział w systemie kłamstwa, w którym miłość oznacza pieniądze; seks równa się pieniądze, zaufanie równa się pieniądze, planowanie spokojnego popołudnia po pracy równa się pieniądze, planowanie spokojnego snu, bez pastylek nasennych, nie ma sensu, jeśli nie ma pewności pieniędzy, nie ma człowieka, są tylko szybko znikające pieniądze, za które wszyscy gotowi są ciebie zabić. Myśl o niespłaconym kredycie zabija sens życia i doprowadza do zawału.   
     Takie życie, gorsze niż w Auschwitzu, jest niewyobrażalne nawet, gdyby cię umieścić w stadzie jakichś dzikich bestii, bo i one, gdyby się nażarły, chwilowo dałyby ci spokój, a w dżungli ludzkiej, gdzie ludzkie bestie nieustanie węszą za pieniędzmi, nie masz spokoju ani godziny. Owszem, w społeczeństwie, gdzie kobieta wytwarza feromony, które robią z ciebie niedorozwiniętego debila, ty przestajesz myśleć i na na tzw. ślubnym kobiercu mówisz kobiecie kocham cię i wierzysz w jej miłość, której nie ma, bo system ją unicestwił i zabił pieniędzmi. Otóż, zawsze będzie pewna ilość takich ludzi, którzy jak chorzy umysłowo będą brać kłamstwo o miłości za rzeczywistość, ale ci, którzy nie dadzą się omamić, widzą cały bezsens tej sytuacji, która obdziera jednostkę z jej człowieczeństwa. Właśnie to mają na myśli ludzie z Nowej Lewicy, którzy zwracają uwagę na dehumanizacje kultury i jej bezsens.  Z Miłością o której pisze św. Paweł do Koryntian, że jest „największa”, że należy do transcendentaliów na równi z Dobrem, Prawdą i Pięknem, największymi wytworami i darami Boga i jego przymiotami, jest w ogóle ciekawa sprawa, bo jak to jest możliwe, można zapytać, że takie „coś” transcendentne i niedostępne dla zniszczenia w brudnych łapach człowieka, dostępuje zupełnego zlikwidowania przez pieniądze? Bo wiadomo, że gdy nie ma pieniędzy, nie ma miłości. Miłość, Prawda. Dobro i Piękno nie wytrzymują w dzisiejszym świecie próby wobec braku pieniędzy. Tylko szaleniec może twierdzić, że jest inaczej.  Oczywiście, że Prawda, Dobro, Miłość i Piękno, jako transcendentne pojęcia, czyste idee w umyśle, nie podlegają degradacji jako przedmioty dyskusji filozoficznej, ale te same idee zastosowane w życiu codziennym, jako argumenty są niczym wobec argumentu wartości pieniądza. Wszystko jest towarem, człowiek  jest  towarem,, jego pomysły i zdolności, jego uroda, jego części zamienne, jego zdrowie, jego historia, jego wiara i miłość, jego naiwność i inteligencja, jego wola i wada oświadczenia woli… wszystko jest towarem i pieniądzem. Niektórzy młodzi luzie z Ameryki i z Europy (innych kontynentów w to nie mieszajmy) zdawali i zdają siebie w tego sprawę, że małpa zeszła z drzewa i upodobniła się do świni, poczem ubrała na świński łeb kapelusz, na świńską szyję koszulę z krawatem, na brzuch i dupę wytworny garnitur, wzięła w racicę teczkę i poszła do biura.  Ta świnia nawet jest mądra życiowo, czytała „Buszującego w zbożu”, potrafi opowiadać dowcipy i napić się wódki, ale nie potrafi odrzucić kapelusza, krawatu, teczki i biura, bo twierdzi, że bez pieniędzy żyć się nie da. I rzeczywiście, tego szkopułu nie potrafili przeskoczyć najbardziej radykalni krytycy Molocha z Alanem Ginsburgiem na czele. Jedyne co potrafili postulować, jako siłę niszczącą amerykański system pieniądza, to hasło: „odłącz się” od systemu. Ale po „odłączeniu” trzeba coś jeść, a bez pieniędzy jedzenia kupić się nie da. Jedynie, co można, jak to próbowano robić w Ameryce, to tworzyć samowystarczalne farmy i warsztaty. Słyszałem ostatni apel Czesława Niemena, skierowanego przed śmiercią do młodzieży. Mówił on (jakby przeczuł co nastąpi): Brońcie polskości i jej kultury. Nie dajcie sobie wydrzeć ziemi, kultury i polskości. Nie dajcie sobie wydrzeć ziemi!
     Mówił to jakby przeczuł, że nadchodzą czasy, że nie będzie warto, bez ubliżenia sobie, iść do ślubu z kobietą i płodzić z nią dzieci, bo już nie będzie miłości, bo już to straci sens, bo już najwyżej pozostanie tylko do uskutecznienia jakiś seks w pubie, doodbytniczy na stojaka w sraczyku i ludzkie bydle opite piwem po przebudzeniu nawet nie odczuje wstrętu do siebie, żeby popadać w stany depresyjnego otępienia – bo żeby odczuć depresję, że „coś ze mną jest nie w porządku”, to też trzeba być człowiekiem. Aludzi jest coraz mniej.                 
Prawdzic
O mnie Prawdzic

odwołuję te głupstwa. które poprzednio tu napisałem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości