1-2-3 1-2-3
126
BLOG

Niezłomni

1-2-3 1-2-3 Polityka Obserwuj notkę 20
Tak los zrządził, że właśnie dziś 1 marca w polski dzień Pamięci Żołnierzy Niezłomnych pochowano w Moskwie Aleksieja Nawalnego.

 Patrząc na wielokilometrową kolejkę do cerkwi, gdzie odbywał się pogrzebowy obrzęd, kolejkę ludzi ze wzrokiem utkwionym w smartfonach, pokolenie pamiętające jeszcze znaczenie systemu wartości powinno zadać sobie pytanie w imię właściwie czego została poniesiona ta kolejna ofiara. Można odnieść wrażenie, że i polscy Żołnierze Niezłomni bez mała 80 lat temu i Nawalny, Niemcow, Politkowska i wielu, wielu innych uwierzyli w utopijny ideał świata, wymykający sią jakiejkolwiek realizacji, nawet w bardzo przybliżonym sensie, i za niego naiwnie oddali swe najczęściej jeszcze młode życie. O ile Żołnierze Niezłomni mieli w duszy wyniesiony ze szkół i rodzin patriotyzm i smak wolności 1920 roku, o tyle pokolenie Nawalnego musiało, lub powinno zadawać sobie pytanie o jaką to wolność dla Rosji i świata ryzykują swoim życiem. Czy w ogóle obecnie istnieje, albo gdzie jest ten wzorzec wolności do którego można się odnieść, o którym można marzyć, do którego warto, i to dosłownie za wszelką cenę, dążyć.

Dla powojennego pokolenia był to niewątpliwie uporządkowany wtedy "świat zachodu" ze swoimi cywilizowanymi, samodyscyplinującymi się społeczeństwami, gdzie wykluczający był delikt kłamstwa czy oszustwa. Świat szacunku dla indywidualizmu człowieka, delikatności i dyskrecji wobec jego prywatności, życzliwości i zainteresowania drugim, gotowości do pomocy. Świat materialnej stabilizacji, zakładającej cywilizowany poziom ludzkich potrzeb. Szczególnie w społeczeństwach z ugruntowanym religijnie systemem wartości i adekwatnym zamyśle kształcenia następnych generacji i dalszego rozwoju kultury.

Jednakże  zaledwie po półwieczu od hekatomby II WŚ nastąpiła tak głęboka erozja tego wzorca, że zachodzi pytanie o to co dziś oznacza wolność w ogóle. W "świecie zachodnim" , szczególnie w tej tak opiekuńczej i demokratycznej Europie, z humanistycznymi hasłami indywidualistycznych "praw człowieka", pojawił się bezwzgłędny wyzysk, wykluczenie całych społecznych grup, bezwzględne zniszczenie wszelkich transcendentnych systemów wartości, finansowe prawa dżungli i zniewolenie umysłów przez obce naturze człowieka i prawom naturalnym zmyślone ideologie. Upadł system wychowania i edukacji, a zatem został przerwany ewolucyjny proces cywilizowania człowieka. Wyrafinowana technologia została perfidnie obrócona przeciwko społeczeństwom zaburzając spokój duszy i umysłu. Uruchomiono masowe emocje, sięgające po coraz bardziej ekstremalne wynaturzenia, gremialne obsceniczne zachowania, czy ostatecznie grupowe już patologiczne morderstwa bez zdefiniowanego afektu czy powodu.

Pojawił się nieokiełznany niczym konsumpcjonizm, zakwestionowano jakikolwiek sens pojęcia moralności i w tej sytuacji dla ludzi, ktorzy "użyli" już do przesytu wszystkiego, pozostała jedynie chorobliwa fascynacja władzą i możliwością manipulowania ludźmi na masową, dziś nazywaną globalną, skalę. Czym zatem jest ta wolność dla przeciętnego człowieka? Kieszonkowym komputerem zwanym smartfonem, kartą kredytową, poruszaniem się bez ograniczeń po całym świecie, samochodem i wakacjami dla każdego? To znajdziemy już wszędzie i bez ograniczeń na całej północnej półkuli naszego globu - od USA, poprzez Europę, Rosję czy Chiny. Pozostaje biedne i wykluczone południe, współczesny grzech egoizmu.

Może chodzi zatem o zagadnienie demokratyzacji życia, czyli formę samostanowienia, wpływu na życie wspólnoty. Czy współczesne satrapie nie mają jednak wielu cech wspólnych? Czym, aż tak bardzo różni się dzisiejsza Unia Europejska ze swoim zakłamynym rygorystycznym narzucaniem woli swym członkom, deprawującą ideologią i gorsetem poprawności politycznej od władzy w Chinach z komunistyczną wolnorynkową dyktaturą i rygorystyczną cenzurą? Unia wstrzymała Polsce środki finansowe, kwestionując istniejące regulacje prawne, po czym je bez zmrużenia oka uruchomiła w sytuacji bezprecedensowego łamania polskiego prawa. Czy relatywizacja prawa w autokratycznej Rosji czy Turcji tak bardzo się dziś różną? Państwo Izrael, uznane przez międzynarodową społeczność jako bezdyskusyjnie demokratyczne, ma na sumieniu 30 000 cywili w Strefie Gazy w odwecie za śmierć 1400 Izraelczyków i pojmaniu 210 zakładników. W okolicznościach przyjmowania transportu pomocowego życie straciło ponad 100 Palestyńczyków, a ponad 700 zostało rannych, i to w obliczu nie mającej precedensu katastrofy humanitarnej. Ukraina w wojnie z Rosją, przez dwa lata utraciła 31 000 swoich obywateli. Na Ukrainie doliczono się 9000 zbrodni wojennych, w których zginęło 1700 cywili, w tym 700 w Buczy. Światowym zbrodniarzem wojennym uznano jednak jedynie Putina podrzymując nadal, racjonalnie trudny do zrozumienia, międzynarodowy kredyt zaufania dla Netanjahu. I w końcu, w czym jest gorszy nawet turański prawosławny fundament religijny porządkujący jednak moralne życie społeczne według praw naturalnych, czy wymagający ortodoksyny (nie fanatyczny i zbrodniczy) islam od współczesnych dewiacji i wynaturzeń "cywilizowanego" świata łacińskiego podmywających nawet Watykan?

Chyląc zatem głowę przed Niezłomnymi, przed ich dobrowolną Ofiarą dla idealistycznych marzeń o lepszym, pięknym i sprawiedliwym świecie należy mimo wszystko pytać jakie wartości i jakie szczęście odnalazłby Aleksiej Nawalny w dzisiejszych Niemczech, gdyby zgodnie z wolą Moskwy, tam,i jednak żywy, pozostał? Czy polscy Żołnierze Niezłomni zdecydowali by się na beznadziejną walkę, aż do lat 60., częstą śmierć i bezimienne doły z wapnem, gdyby wiedzieli, że ich wymarzona i wyśniona "wolna" Polska znów wykreśli pamięć o nich ze szkolnych podręczników, wybierając skrupulatnie tych godnych jedynie pocztowego znaczka.



1-2-3
O mnie 1-2-3

Poszukuje swiata realnego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka