1maud 1maud
46
BLOG

Konfrontacje

1maud 1maud Rozmaitości Obserwuj notkę 17

       Stanęłam na r(R)ozdrożu. Pełna wrażeń,po wizycie w Muzeum Powstania Warszawskiego (dzięki Witkowi, który nas do tego namówił i umożliwił (przyjechaliśmy kilka godzin przed planowanym spotkaniem urodzinowym),mogliśmy zGiz-em3miasto przejść brukiem wspomnień heroizmu i tragedii sprzed lat.

 Do potężnych emocji,wywołanych niedawną wizytą, doszły kolejne. Jak wyglądają wszyscy Ci, których wyobrażenie postaci,budowałam w swojej wyobraźni, przez ostatnie ponad półtora roku? Czy ciepło, bijące z niektórych blogów, przełoży się na rzeczywistość? Czy agresywne dyskusje pomiędzy zaciekłymi przeciwnikami,przełożą się na kuluarowe rozmowy jak bardzo moje,postaci z mojej wyobraźni róznią się od rzeczywtistosci?Czy zdjęcie tajemniczej mgiełki pokrywającej znane mi nicki blogerów, będzie doznaniem miłym czy rozczarowującym? Kilku blogerów znałam ze spotkania w Gdańsku, ale z zapowiedzi miałam spotkać ich tłumy...

 Już po kilku minutach doznałam pierwszego szoku. Za sprawą Pani Łyżeczki i Pani Sosenki. Czytając ich blogi, wyobrażałam sobie, doświadczone latami życia Panie, które –chociaż młode duchem, noszą na barkach długie lata doświadczeń. Widok dwóch młodziutkich kobiet,powalił mnie niemal na kolana.JOd tego momentu wszystko mogło się wydarzyć. Azrael mógł się okazać agentem Tomkiem,Ziggi znanym satyrykiem, Czarek Krysztopa ponurym milczkiem,Freeman ponurym panem w smokingu etc...

  Na szczęście, po pierwszym szoku, następnych nie było. Mimo iż personifikacja niektórych nicków, odbiegała nadal od moich wyobrażeń, Za to były rozmowy. Bardzo wiele rozmów. Także z tymi, z którymi, na co dzień zażarcie walczymy o zwycięstwo stawianych przez siebie tez.Wiem, że Toyah potrafi mówić do mnie nie tylko na blogu. Że Czarek Krysztopa,to człowiek, który patrzy na świat satyrycznie, ale ludzi lubi, mimo ich wad. I potrafi to wyrazić. Że admini to tez LudzieJ,a nie gilotyny, które tną bezmyślnie na rozkaz.Że Koteusz, żarliwie walczący o prawo do bycia sobą w salon24,walczy także o naszą wolność,do wyrażania wszystkich emocji. Wszystkie dobre, zachował do demonstracji,na spotkanie. A pomysły jego były nieprzeliczone. (własnoręcznie wykonane kwiatki dla Dam, transparent w imieniu Ufki etc.).

 Mimo iż z procentami pożegnałam się przed laty na dobre, nie miałam ochoty wyjść z tego miejsca, aż do chwili, gdy nawet Czarek, swoim urokiem,nie był w stanie pokonać woli obsługi lokalu,.

„Momenty były”.W ferworze walki, czyja „prawda” jest lepsza, padło oskarżenie pewnego Pana o przynależność mentalną do epoki, która dawno powinna odejść, a jednak się nie poddaje- została obrażona(ciosem poniżej pasa), oskarżycielka. Epitetem absolutnie odbiegającym od skojarzeń ideologicznych.

  Reakcja panów, którzy postanowili bronić do ostatniej kropli krwi, czci Damy, spowodowała, ze szybciutko założyłam (dyskretnie pod stołem zdjęte kozaczki), z mocnym postanowieniem działań rozjemczych. Czy to jednak emocje w drodze do góry po schodach(siedzieliśmy w ‘piwnicy:) opadły, czy też „naindyczony” koneser dobrego piwa na Rozdrożu (być może zmieszanego z doskonała śliwowicą Parakaleina) czujnie zdołał salwować się ucieczką, do starcia nie doszło.Z relacji z Krzysia Leskiego dowiedziałam się, ze ów Pan, w ubiegłym roku, w domu Krzysia nazwał Jego ukochaną K, podobnie niesmacznie. Musi co, po przekroczeniu pewnej liczby procentów, ma nieodparta potrzebę rozprawienia się z płcią przeciwną. Dwa razy udało się zneutralizować efekty. Ale ktoś mówił, ze tylko do trzech razy sztuka...(ku przestrodze owego Pana).Szkoda, bo wcześniej można było całkiem sympatycznie z nim porozmawiać.

   Mimo wielu godzin rozmów, nie wszystko zostało przegadane. Może, dlatego z taka przyjemnością,poszłam po repetę do domu Followa i jego uroczych Pań (o kotach nie wspominając?). O mojej determinacji do przedłużenia efektów spotkania urodzinowego, może świadczyć fakt, ze przemieszałam się z Piaseczna na Ursynów w..kapciach. A potem, kiedy miałam już wracać nocą do domu, z wrażenia zostawiłam nawet płaszcz w szafie gospodarzy...I teraz mogę z przyjemnością napisać,że tam byłam, sok i kawę piłam....A wszyscy nadal żyli długo i szczęśliwie.

P.S. Zabrakło mi na urodzinach informacji o samym salonie 24.Moze w przyszłym roku gospodarze pomyślą o tym...

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Rozmaitości