Na podsumowanie wniosków płynących z II Konferencji Smoleńskiej przeprowadzanej przez naukowców (to nie jest Konferencja ZP!!! Jak usiłują wmówić niektórzy) jest jeszcze za wcześnie? Konferencja trwa.
Jednak wczorajszy dzień zdominowały wyniki opracowania profesora Chrisa Ciszewskiego, który wraz z uznanymi fachowcami, amerykańskim ekspertami zlokalizował na zdjęciach satelitarnych „pancerna brzozę” i udowodnił, że jej złamanie nastąpiło 5 lub przed kwietnia 2010 roku.,
I tak baza dla ustaleń Komisji Millera i MAK została rozbita. Będzie mieć ten kłopot prokuratura, bo swoje wyniki prof. Chris Ciszewski prezentował już przed tygodniem na Konferencji w USA.
Obecnie mamy kilka opracowań wykluczających brzozę jako sprawcę końcowego dramatu w Smoleńsku. Z badań akustycznych przeprowadzonych przez panią profesor Gruszczyńska -Ziółkowska wynika brak odgłosu uderzenia w brzozę w zapisie z czarnej skrzynki. Profesor Binienda dowiódł, że przy zderzeniu samoloty z brzoza nie mogło dojść do urwania skrzydła. Wreszcie analizy miejsca oderwania końcówki nie odpowiadały wg naukowców wersji iż są skutkiem uderzenia w brzozę.
Profesor Ciszewski postawił kropkę nad i.
Równie ciekawe referaty są zapowiedziane na dzisiaj.
Mimo pozornie ogromnego zainteresowania dziennikarzy tuz po referacie prof., Ciszewskiego- pierwsze informacje o brzozie dotarły na portale i do mediów z parogodzinnym opóźnieniem. Ciekawe dlaczego, czyżby brzoza znowu namieszała?
P.S. Jadę na Konferencję. Odpowiadać będę później.
