kierownik karuzeli kierownik karuzeli
935
BLOG

Wspomnienie o seksedukatorce

kierownik karuzeli kierownik karuzeli Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

To było gdzieś na początku lat 90-tych ubiegłego wieku. Może rok 1990, a może nawet 1995. Miejsce. Liceum w małym miasteczku. Toaleta w tymże liceum. A także publiczna toaleta w Pompejach. Oraz kawiarnia Nowy Świat na Nowym Świecie w Warszawie. I właśnie tam spotkałem się z seksedukatorką. Dziewczyna była nawet sympatyczna, miała taką śmieszną grzywkę i kiedy coś robiła, co wymagało skupienie, to wtedy szybko palcami poprawiała ową grzywkę, która opadała jej na czoło.     

- Słuchaj, redakcja zgodziła się na nasz reportaż – natychmiast przystąpiłem do rzeczy - Musi być tylko dodatkowo zarysowane tło, plus setki. Najlepiej twoje.

Była chyba zadowolona, a kiedy słodziła swoją kawę, uderzając łyżeczką o filiżankę, to ta jej grzywka znowu opadła na czoło. Tak, koniecznie musze powiedzieć operatorowi, aby nagrał mi tą grzywkę.

- Co mam powiedzieć do kamery ? – spytała podnosząc filiżankę do ust.

- To, co mówiłaś wcześniej. To, co mówi wasza grupa. Że Polacy, ledwo co wyszli z komunizmu, że mają kompleksy. Że są siermiężni, że wiele tematów to tematy tabu i wy chcecie to wszystko zmienić. Mówiłaś mi także, że dziewczyny na wsi myślą, że od pocałunku mogą zajść w ciąże.

- Tak właśnie jest. - pokiwała głową seksedukatorka, a jej grzywka znowu opadła na czoło – Dziewczyna należała do jakieś lewicowej organizacji, i już wtedy, na początku lat 90 tych, powstały takie grupy pragnące nieść kaganek seksualnej wiedzy.

- Chyba przesadzasz? Wiesz jak jest na wsi. Na wsi są konie, świnie, kury, koguty. Wiec chyba dziewczyny na wsi wiedza więcej niż ci się wydaje. A ty widziałaś kiedyś koguta? – zapytałem seksedulatorkę z grzywką.

- Nie jednego – zaśmiała się. – A ty czego bronisz? Te twoje dziewczyny chodzą do tych swoich małych wiejskich sklepików  i kupią tam wszystko. Mąkę, cukier, mleko, tylko nie prezerwatywy.

Na początku lat 90 byłem młody, zdrowy i jeszcze mi się chciało. Zrobiłem kilka ciekawych reportaży i filmów dokumentalnych. Tak wiec dość łatwo przekonałem Redakcje Reportażu i Dokumentu TP, że taki film o sekseduktorach będzie ciekawy A także, wtedy, na początku lat 90- tych takie tematy były już „ gorące” Uzyskałem także zgodę w jednym z tych wiejskich, a raczej małomiasteczkowym liceum, i moja seksedukatorka miała wygłosić tam krótką prelekcje. A także – dodatkowo - zademonstrować jak na banana nakłada się prezerwatywę. Owa lekcja miała się odbyć w klasie, gdzie na ścianie wisiały plansze z wzorami na objętość brył, wisiał tam także portret Cypriana Kamila Norwida, a na parapecie stały doniczki z paprociami. Idealna scenografia, pomyślałem. Paproć, wzór na objętość kuli, a także portret wieszcza, to idealne przebitki. Musze tylko pogadać z operatorem, że kiedy seksedukatorka będzie nakładać prezerwatywę na banana, musi tak to sfilmować, aby nie przegapić momentu, gdy będzie poprawiać grzywkę na czole. Nie wiem dlaczego, ale ta jej grzywka bardzo mi się podobała.

Dostałem ekipę, światło, dźwięk, wszystko. Jednakże prezerwatywy musiałem kupić sam. Ponieważ księgowa w telewizji – jak mi wytłumaczył producent – za żadne skarby nie rozliczy się z prezerwatywy. Trudno. Banany tez kupiłem. Kilogram. Co jest zrozumiałe, przecież zawsze może być potrzebny dubel. Potem pojechaliśmy z seksedukatorką do tego małomiasteczkowego liceum. W drzwiach przywitała nas zadowolona dyrektorka, widać, że ona także chciała być nowoczesna i postępowa. No dobra... Rozkładamy się a raczej to ekipa się rozkłada. A ja biegnę po seksedukatorkę, bo gdzieś mi się zapodziała. Szukam tu, szukam tam, biegnę do samochodu i tam też jej nie ma.

- Marysia! Marysia! – krzyczę, bo z tego co pamiętam – tak miała na imię.

Jakaś dziewczyna, licealistka ze starszych klas, mówi mi, że widziała ją w łazience. Podbiegam do drzwi, pukam i pośpieszam. Mija minuta, mija dziesięć, a ona nie wychodzi. Kurcze blade! Znowu pukam, trudno, wbiegam do środka. Seksedukatorka siedzi w kabince. I chociaż się nie odzywa, to wiem, że tam się schowała.

-Co jest grane? Dlaczego nie idziesz na lekcje? Mam wszystko. Mam banany, mam prezerwatywy. Dzieci czekają

Słyszę, że płaczę.

- Marysia, to jak? Idziesz, czy nie!?

- Przepraszam, przepraszam, nie mogę. Wstydzę się.

xxx 

Tak, to były cudowne czasy, czasy, w których ludzie wstydzili się. Mówili, ze chcą obalać tabu, ale wychodziło im tak, że tabu pozostało nienaruszone. Cudowne czasy wstydu. Skrępowania. Cudowne czasy, gdy dziewczyny, gdy nie wiedziały, co mają powiedzieć, to raczej poprawiały sobie grzywkę, a nie wymachiwały drucianymi wieszakami. Czy dziś jest inaczej? Czy dzisiejsze seksedukatorki są bardziej zdeterminowane? Czy dziś żyjemy w czasach bezwstydnych? Czy dziś edukatorki seksualne, w ramach edukacji bezpiecznego seksu, będą chodziły do szkół z skrzynkami pełnymi bananów? A tak w ogóle, co to jest wstyd? I skąd bierze się to dziwne uczucie? Przecież żadne zwierzę na świecie nie wstydzi się. Wstydzić się może tylko człowiek... Jednakże coraz bardziej jest tak, że wstyd należy do uczuć przestarzałych i zbytecznych. A nawet jest tak, że zaczynamy się wstydzić wstydu. I tak oto, na naszych oczach rodzi się nowy człowiek. Człowiek bezwstydny.

Czy historia wstydu zatoczyła koło?

Cofnijmy się teraz do rok 79 n.e. Pompeja. Wielkie łaźnie, termy, domy publiczne, zazwyczaj te przy tawernach dla plebejuszy, publiczne toalety, Prawie wszystkie te pomieszczenia z wyuzdanymi mozaikami. Fallus na fallusie, fallusem pogania. Chociaż jak wiadomo, „ wyuzdanie” jest względne. To, co by nas teraz szokowało dla ówczesnych mieszkańców Pompei było normą. Toalety były tam tak zbudowane, że ludzie załatwiający swoje potrzeby fizjologiczne siedzieli jeden przy drugim. I owe toalety miały jakiś charakter kolektywny. Plebejsko – kolektywny. Można powiedzieć, wszyscy razem, rzemieślnicy, gladiatorzy, sprzedawcy oliwek, poganiacze mułów, a nawet niewolnicy, i to w jakimś akompaniamencie krzyku, rechotu, niewybrednych żartów, najczęściej dotyczących wielkości fallusa ukazanego na toaletowych mozaikach. A obok, może przy ścianie pokornie stał niewolnik, ów „ instrumentum vocale’ ( statut prawny określał niewolnika, jako przedmiot mówiący) z beczułką wody i kijkami na które nasadzono mokrą gąbkę, jako niezbędny przedmiot higieny toaletowej. Być może nawet wielokrotnego użytku. Chociaż jedno trzeba przyznać ówczesnym mieszkańcom Pompei. To te przemyślne mini akwedukty na mocz. Uryna była w cenie. To doskonały środek do wybielania tunik, ale także jeden ze składników do płukania i wybielania zębów. Jak widzimy antyczni mieszkańcy Pompei byli na pewno bezwstydni, rozwiąźli, ale zarazem, za co można ich pochwalić. Na swój sposób byli ekologiczni. Uważali, ze nic po człowieku nie może się zmarnować.

Ciekawe, czy w tym październikowym dniu, w roku 79 n.e. ów „ instrumentum vocale” zdążył coś jeszcze powiedzieć, krzyknąć, tuż przed tym, jak został na wieki przysypany tonami rozpalonego pyłu z Wezuwiusza. No i co stało się z tymi gośćmi, a raczej bywalcami owej pompejańskiej toalety, prawdopodobnie ich rechot dotyczący rozmiaru fallusa był ostatnim rechotem w ich życiu.

To był rok 79 n.e. A kilka, no może kilkadziesiąt lat wcześniej, niejaki Paweł z Tarsu, pisze swoje listy. Pisze i wysyła do Rzymian, do Koryntian, do Galatów, do Filipian. Ciekawe, czy któryś z tych Rzymian, Filipian, Galatów, był wtedy, owego feralnego dnia, w tej publicznej toalecie? Zapewne nie. Jednakże jedno jest pewne, owe popioły zasypały jeden świat, i także wtedy, powoli, bo powoli, spod tych popiołów, zaczął wyłaniać się nowy świat. Epoka wstydu zastępowała epokę bezwstydu.

xxx

Czy kiedykolwiek potem spotkałem swoją seksedukatotrkę? Nie, nie spotkałem ją już nigdy. Nawet nie wiem, co się teraz z nią dzieje. Pewnie ma męża, a może się rozwiodła i teraz ma drugiego. Może ma dzieci. Jedno, drugie, trzecie. A może wcale się nie rozwiodła. Lub na odwrót, jest samotna i wyjechała do Anglii, i tam pracuje w miejskiej łaźni? Lub na basenie? Wydaje ręczniki i numerki. W każdym razie nigdy jej nie spotkałem. Dziewczyny z grzywką na czole, która bardzo chciała być seksedukatorką w pewnym małomiasteczkowym liceum. lecz się zawstydziła.


Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości