Jan Matejko. " Samuel Zborowski prowadzony na śmierć
Jan Matejko. " Samuel Zborowski prowadzony na śmierć
kierownik karuzeli kierownik karuzeli
480
BLOG

O tym, jak Lech Wałęsa oddaje swoje ciało historii

kierownik karuzeli kierownik karuzeli KOD Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Popatrz Lechu na ten obraz… popatrz na śmierć. To Samuel Zborowski prowadzony na ścięcie, świtem roku pańskiego 1584. Za zdradę? Za knucie przeciw królowi? Za zamordowanie przed laty Wapowskiego w trakcie koronacji Walezego? A może to emanacja polskiego ducha wolności. Wolności nie tyle szlacheckiej, co wręcz boskiej? - jak twierdził sam Słowacki. Lecz tak naprawdę, Samuel Zborowski to Sarmata w całej swojej okazałości, zaraz położy głowę na pieńku katowskim, a siepacze PISowscy … och, sorry, siepacze Zamojskiego odetną mu tą piękną i dumną głowę. Czy skazany tuż przed śmiercią wykrzykiwał: KON - STY – TU – CJA! Raczej nie. Z pewnością nie. Kroniki podają, że szeptał – Jezu. Tylko to, albo aż tyle. I potem kątem oka zobaczył uniesiony miecz katowski … Lecz tu muszę poczynić pewną uwagę. Może to nieistotny szczegół, ale jak się zaraz okaże, mający jednak pewne znaczenie… Kat, który miał wykonać wyrok był chyba słabego serca, lub też okazał się nieco przewrażliwiony, co może się zdarzyć każdemu, nawet katu, więc w ostatniej chwili zastąpił go jakiś nieznany pomocnik, może nawet sam uczeń katowski, który jak podają kronikarze: Samuelowi „ mieczem szyje haniebnie mu z plecami odciął „ A potem ta głowa Samuela, i ten kawał pleców, podobno aż trzy razy od trawy się odbił i pod nogi oprawców poturlał. Powiem szczerze - wydaje mi się to mało prawdopodobne, bo sama głowa może się turlać, ale czy te nie fachowo odcięte plecy poturlają się? Kawałek pleców raczej się nie turla. Upada obok katowskiego pieńka i tam leży. Krew się leje, a ludzie wykonują znak krzyża. Taki był chyba koniec Samuela Zborowskiego. Buntownika. Co to pod hasłami wolności, za Habsburgami gardłował i dlatego gardło stracił. I taki to był ten jeden dzień, ten jeden świt, naszej polskiej historii, który może być inspiracją także dla ciebie Lechu.  

xxx

Lechu, właśnie dowiedziałem się, że reaktywujesz Komitet Obywatelski. Powiada się, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. Do rzeki pewnie nie, ale czy do tego samego bagna, wejść dwa razy można? A gdyby nawet, to kogo w tym bagnie spotkasz? Mazgułę… Przecież to harcerz, że tak powiem - KOD - owiec biwakowy w bereciku. Także Twój druh i przyjaciel serdeczny Wachowski skapcaniał dokumentnie, i to raczej jemu kapcie trzeba zakładać. Wiec Lechu, najdroższy przywódco narodu, bądź mędrcem i powiedz mi, na co ci ten Komitet Obywatelki 2,0. I ta ostatnia reaktywacja? Po co ci ta mordęga? I wystawianie się na pośmiewisko. Nie lepiej jakiś skromny wykładzik za 25 000 baksów gdzieś na dalekiej Florydzie wygłosić, a potem majtalasy na brzuszek zaciągnąć i oddać się słodkiej drzemce. I koniecznie sen o Polsce bez pisiorów, bez Kaczyńskiego, tego okrutnego i krwawego satrapy, który gdyby mógł, swych wrogów w ręce kata by oddał.

xxx

Jeszcze raz ponowie pytanie, z kim chcesz rozwinąć skrzydła? Z tym reaktywowanym KO 2,0? Z niejakim Stępniem? Który dziś przewodniczy Twojemu Instytutowi. Lecz kto to? Raz to profesor, raz zwykły magister, więc nie zdziw się, gdy za jakiś czas okaże się, że ukończył tylko budowlankę o specjalności betoniarz – zbrojarz. Wiem, wiem – wygląd ma nader intelektualny, te okulary, ten kilkudniowy zarost, ale zaręczam cię Lechu, że nie jeden betoniarz - zbrojarz prezentuje się okazalej niż Twój nowy Przewodniczy. A może z Myszką Agresorską chcesz się reaktywować Z Lubnauer? Właścicielką kilku kolorowych żakietów i przezabawnego falsetu. Niestety, ale złote czasy twoich hucznych urodzin minęły, złote czasy wydawnictwa Stella Mars, także już minęły. I gdzie te czasy księdza Jerzego Kuhnbauma vel Kargul. Duszpasterza Ludzi Pracy. Zarejestrowanego jako TW Julian, który jeszcze w latach 80 XX w, kupował od przyszłego Nikosa samochody. I to on, a nie kto inny, był właścicielem czarnego jak diabelska smoła Forda Sierra. To była cudowna magiczna maszynka jak na tamte czasy. Magiczna - bo tylko wyobraź sobie: Zabłoconą melancholijną droga w PRLu jedzie ten czarny samochód, a w środku ksiądz w czarnej sutannie i kilku ministrantów ubranych na biało. Cóż za wysmakowany czarno - biały obraz, a potem jeszcze ksiądz Cybula. Pewnie także TW. Potem jeszcze Ty Prezydentem, a on kapelanem belwederskim. I te szepty, te spowiedzi, tajemnice tronu i ołtarza splecione w miłosnym uścisku. Już nie boski, co diabelski ten splot, godny pióra Dostojewskiego.

xxx

Lecz już wystarczy. Dosyć. Mam dla Ciebie propozycje lepszą niż ta reaktywacja Komitetu Obywatelskiego. Jeżeli wszelka inicjatywa przywrócenia cię do życia politycznego ma mieć ręce i nogi, to Ty … mój drogi Lechu, nie możesz mieć głowy. Tak, tak … I to dosłownie. I to nie jest jakaś figura retoryczna tylko najprawdziwsza prawda. Żywy plus dodatni. Ty bez głowy, a raczej z odciętą głową, to śmiały pomysł polityczny. Pomysł na Twoje polityczne zmartwychwstanie. I Ty Lechu niczym Sarmata, niczym Samuel Zborowski, to jedyna szansa na reaktywacje, i zaliczenie Ciebie do panteonu wielkich Polaków. Zanim wytłumaczę ci ów pomysł, drobna dygresja. Niestety, ale po 45 roku, straciliśmy nie tylko kresy. Dzikie pola, ale także naszą dziką barokową wyobraźnie. Może to przez tych politruków, a także wszelkiej maści artystów przywiezionych na ruskich czołgach. Tego jednego niemieckiego psa, i tych czterech ruskich Polaków na czołgu ( nomen omen – Rudy) którzy zabili naszą polską duszę. I teraz Ty Lechu masz wielką szansę być odnowicielem naszej polskiej duszy. Przywrócisz jej prawdziwy sarmacko – barokowy rozmach. Śmiech, ale także tragizm. Dzięki tobie, jeżeli posłuchasz moich plusów ujemnych i dodatnich - Polacy znowu staną się wielkimi Polakami. Dumnymi sarmatami.

xxx

Jak żyć? A szczególnie jak Ty masz politycznie żyć? A co najważniejsze jak politycznie umrzeć? Tak, tak, bo śmierć mój drogi Lechu jest ważniejsza niż narodziny. Po urodzeniu człowiek t y l k o żyje, zaś po śmierci może stać się wiecznym mitem. Wieczną pamięcią. Oczywiście ta propozycja zarezerwowana nie jest dla zwykłych zjadaczy chleba z kawiorem – lecz dla postaci takich jak Ty. A więc posłuchaj … natchnęło mnie właśnie to odrąbanie głowy Samuelowi Zborowskiemu przez siepaczy PISowskich, och sorry … siepaczy kanclerza Zamojskiego, a raczej to, co potem stało się z owym „ ciałem nieboszczykowskim” jak to z wdziękiem opisują ówczesne kroniki. Co było z głową Samuela? Z tymi plecami źle odrąbanymi? A także z trumną? To wszystko jest bardzo ważne, ponieważ spory w Polsce są – od tysiąca lat - wręcz identyczne. Wymieniają się tylko ludzie, słowa, rekwizyty i czasami ścięte głowy.

xxx

Więc jaki był dalszy los Samuela Zborowskiego. Posłuchaj o tym Lechu… Rodzina przyszyła ową uciętą głowę do tułowia grubą nicią, dostawiono także, a raczej dosztukowano ów kawałek pleców. Ubrano Samuela w szkarłatne szatę i włożono do trumny ze szklanym okienkiem, aby ludzie widzieli i owe nici, i bladą trupią twarz „ osoby nieboszczykowskiej” i ten kawałek pleców. A to wszystko, jako dowód bezprawia siepaczy PIS owskich... och, sorry, siepaczy Zamoyskiego. Pewnie także wtedy jakaś Myszka Agresorka w sobolach, gardłowała, że gdyby to był kat Habsburski, a nie jakiś uczeń katowski, jakiś tam Misiewicz, to cięcie byłoby mistrzowskie, idealne, w poprzek szyi, i wszelkich żywotnych arterii. Jednak najdziwniejsze było potem. Nie złożono owej trumny do grobu, lecz obwożono owe „ ciało nieboszczykowskie” po sejmikach. Pokazując, jako dowód królewskiego i kanclerskiego bezprawia. I gdyby wtedy był Trybunał Konstytucyjny, to zwołano by manifestacje ze świeczkami w dłoni i pokazywano owe ciało, jako dowód bezprawia. Miano nawet zawieść ową trumnę z szybką do Warszawy, i w jakimś miejscowym TVNnie, zelżyć naszego króla i kanclerza Zamojskiego. Lecz król Batory zagroził, że trumnę wrzuci do Wisły, i Samuel nie tylko ścięty będzie, co także utopiony … i to na amen. Może nawet tak się stało…? Kto to wie, lecz kroniki o tym milczą. Rok temu, w tracie suszy, Wisła „ odsłoniła” działa armatnie, które Szwedzi, w trakcie „ Potopu” chcieli wywieść do Gdańska, ale z jakiś powodów, to się im nie udało. I co by było, gdyby rok temu znaleziono także trumnę z Samulem Zborowskim… Pewnie wtedy KOD owcy obwodziliby tą trumnę z szybką, po całej Polsce jak dowód totalitarnej władzy. Jeżeli nie samego Kaczyńskiego, to chociażby tej narodowej ultra katolickiej części Polski. Tego ludu pisowskiego. Lecz na szczęście tak się nie stało. Trumna z szybką gdzieś przepadła. I to ciało Samuela Zborowskiego. I ta jego przyszyta głowa. I ten kawałek pleców. I ta jego szkarłatna szata w krwi umaczana…

xxx 

Drogi Lechu… Powiem ci szczerze, z plusami i minusami ujemnymi - bardzo nam dziś brakuje takiej szanowanej na całym świecie      „ osoby nieboszczykowskiej” którą niczym Samuela Zborowskiego można by obwozić po całej Polsce w trumnie z szybką. Osoby z głowa przyszytą, z wstawionymi plecami, osoby, która zamiast szkarłatnej szaty, mogłaby mięć na sobie coś prostego, letniego, w kolorze khaki, może coś takiego, co Ty miałeś na sobie, gdy ostatnio odwiedziłeś w Sejmie niepełnosprawnych. Chociaż taka współczesna, a nawet nowoczesna, że tak powiem „ osoba nieboszczykowska” mogłaby mieć na sobie czerwone spodnie, w jakich paradował Kijowski, a może jednak coś prostszego, może bezrękawnik z dziesiątkiem kieszonek, jaki może kupić w supermarkecie każdy polski emeryt za 35 złotych. Ten prosty strój, a nie szkarłatna szata byłaby właśnie symbolem naszych czasów. Symbolem każdego ubeckiego emeryta pozbawionego nie tyle głowy, co sprawiedliwej i godnej emerytury.

xxx

Tylko imaginuj sobie drogi Lechu … leżałbyś sobie wygodnie w trumnie za szklaną szybką, a tu nagle, pojawia się nad Tobą zapłakana twarz Krystyny Jandy… Czyż to nie piękne i wzruszające. I potem jeszcze tłum KOD owców i te wszelkie kobiety w czerni, kobiety z wieszakami, kobiety z waginami, kobiety zapłakane szmaty, plus cała totalna opozycja niesie trumnę z szybką na swoich barkach, pod samiutki Pałac Prezydencki. Tam gdzie urzęduje… ten, ten… maliniak. Ta marionetka Kaczyńskiego. I właśnie tam wystawiono by ową trumnę na widok publiczny Twoje zwłoki z przyszytą głową. Ubrane skromnie, nie w szkarłatną szatę, lecz właśnie w ten bezrękawnik z dziesiątkami kieszonek za 37 złotych. Jeżeli taki konus, jak Lecz Kaczyński zgromadził milion luda, to Ty zgromadzisz miliony, a może nawet w piku ( jak to nazywa Kurski) dziesiątki milionów Polaków przybędzie, aby oglądać twoją szacowną „ osobę nieboszczykowską”? Cała Europa, cały świat zapłacze nad Twoim losem. Może nawet sam Prezydentem Europy przyjedzie do Warszawy, aby zajrzeć przez szybkę. Nawet Kim z Trumpem, pochyli się nad trumną rozpamiętując losy władców tego świata. Czyż to wydarzenie, przyznaj - jakże widowiskowe, na miarę polskiego baroku, nie byłby o niebo lepsze niż ów – ów bagienny Komitet Obywatelski 2.0. Przecież to wstyd i żenada. To już nie chleb z kawiorem, to suchy chleb. Lechu! Ty potrzebujesz spektaklu, wielkiego wydarzenia. Tragicznego, zapładniającego naszą narodową wyobraźnie, coś jak pamiętny skok przez mur. A wiec Lechu… Najwyższa pora oddać swoje ciało historii. … Uwierz mi, to jest proste. Nawet banalne, wystarczy jak przed kolejnym wyjazdem na wykład do Nowego Jorku … zatniesz się przy goleniu. 


Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka