Marian Schmitd 1974- 1978 Epoka Gierka
Marian Schmitd 1974- 1978 Epoka Gierka
kierownik karuzeli kierownik karuzeli
2619
BLOG

Pamiętnik molestowanego młodzieńca. Czasy PRLu

kierownik karuzeli kierownik karuzeli Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 27


Zanim opowiem jak byłem molestowany koniecznie muszę przywołać jeden fakt, jedno wydarzenie, można powiedzieć, gorący news. Saramonowicz polski scenarzysta, reżyser, producent, dziennikarz, dramaturg a także twórca popularnej komedii - Testosteron, ujawnił, że był molestowany przez proboszcza. Po raz pierwszy opowiedział o tym publicznie 16 lat temu, na łamach tygodnika - Przekrój, a kilka dni temu, po obejrzeniu filmu - Kler, który najwyraźniej bardzo go poruszył, fakt molestowania ujawnił po raz kolejny. Pokazał także jak wyglądał wtedy, wtedy kiedy był molestowany, a zdarzyło się to w połowie lat 70 XX w.    

image

Uczciwie trzeba przyznać, ze młody, a raczej młodziutki Saramonowicz, w tym komunijnym garniturki wygląda naprawdę niewinnie i absolutnie nie powinien być molestowany. I to jeszcze w czasie komunii … Z tym, że uczciwie trzeba powiedzieć, że autor „ Testosteronu” nie wyjawił nam, czy właśnie w tym garniturku ( na zdjęciu) został seksualnie wykorzystany, czy może zdarzyło się to kilka dni później? A może jednak wcześniej? Wtedy jak rozumiem, nie miałby na sobie tego garniturku i tej śnieżnobiałej koszuli a także błyszczących lakierek. Już słyszę głosy, że to i tak nie ma znaczenia. Najważniejsze, że został seksualnie wykorzystany, a czy wtedy miał na sobie ten garniturek to sprawa wtórna … Jestem jednak innego zdania. Jeżeli już autor „ Testosteronu” zamieszcza tak chwytające za serce zdjęcie, to dobrze wiedzieć, co i jak. Znać każdy szczegół. Każdy element garderoby. Ponieważ musicie państwo przyznać, że bycie zgwałconym w tym komunijnym garniturku przez proboszcza, rzuca na niego, to znaczy na proboszcza, jakiś dodatkowy diabelski cień. I proboszcz molestując biednego Saramonowicza ubranego w garniturek, nie gwałcił tyle uroczego chłopca, co samego Boga. Lecz także na odwrót, jeżeli pan Andrzej został co prawda seksualnie wykorzystany, ale już bez tego komunijnego garniturku, wtedy ten znany literat, może być posądzony o epatowanie tym komunijnym anturażem. Tyle się rozpisuje o panu Andrzeju i o mały włos bym zapomniał wyznać, że ja także w połowie lat 70 XX wieku byłem molestowany. Jednakże nie byłem wtedy tak elegancko ubrany, jak ten znany bywalec i konsument „ Drugiego śniadania mistrzów” w zaprzyjaźnionej sobie stacji telewizyjnej.

XXX

Trudno mi sobie przypomnieć jak byłem ubrany gdy byłem molestowany. Ponieważ to nie był fakt incydentalny. Działo się to i latem i zimą, przez wszystkie cztery pory roku i przez wiele wiele lat, I sprawa najważniejsza, podstawowa, nie byłem molestowany przez kler, lecz przez aktyw robotniczo – chłopski. Jak to się wszystko odbywało? Zanim przybliżę szczegóły muszę wyznać, że do dziś czuje traumę. Liczne nerwice a także wciąż czuje się wyobcowany w towarzystwie pięknych kobiet oraz teoretyków marksizmu – leninizmu.

Pamiętam, jakby to było dziś … Po raz pierwszy ( ten pan) zaczepił mnie na początku lat 70 tych XX wieku. Był miły i sympatyczny. Zapytał czy pomogę mu - Oczywiście, pomogę, czemu nie - odpowiedziałem – Tylko w czym i jak ? - Wtedy on uśmiechnął się do mnie czule i odpowiedział, że świat usuwa mu się spod nóg. Czuje także jak ludzie nie wykazują już dostatecznej czujności klasowej a ponadto „ Kapitał” Marksa myli im się ze szmalem i meblościanką, ale zaraz uspokoi się, a nawet wyznał mi, że odnajdzie ukojenie gdy pójdę z nim razem… - Razem? Dobrze, Co mam jeszcze zrobić? – szeptałem - Pozwól mi jeszcze na dobry dotyk. I wtedy dotknął mnie, a raczej było to coś więcej. Coś, od czego poczułem zawrót głowy. Jakaś fala ciepła rozlała się po moich lędźwiach … tak, tak, to było to … To było cudowne heglowskie ukąszenie.

Potem mnie odstawił na ziemie, a może była to tylko podłoga, zwykłe PCV, szarą i zdartą, ale czy w tamtej chwili miało to jakieś znaczenie? Nie, bo i tak świat wciąż mi wirował w głowie. Może nawet coś krzyknąłem, ale na szczęście pogłaskał mnie po główce i dał mi talon …. Na małego, maciupkiego fiacika i, dopiero to mnie uspokoiło. Dało chwile wytchnienia. Potem znikł mi z oczu. Czy tęskniłem? Raczej nie. Bardziej czułem zawstydzenie. Bolały mnie także plecy i kark od zginania i dłonie od … klaskania. Tak powinienem pobiec z tym na Milicje Obywatelską i złożyć obywatelski donos. Opisać to … ale wiedziałem, że nikt mnie nie wysłucha. Nie uwierzy. I będzie miał racje. Sojusz to sojusz a Rewolucja Październikowa nie trwa tylko w październiku, lecz cały rok, nawet w styczniu, kiedy człowiekowi jest zimno i przytula się jeden do drugiego. Potem, po kilku latach, zadzwonił do mnie On i jego głos naprawdę brzmiał intrygująco i jeszcze jedno… komu jak komu, ale jemu nie mogłem odmówić.


image


- Edward…? 

- Nie Józek… - w słuchawce zaległa cisza, a potem delikatne ktoś zapukał w słuchawkę – Jestem, jestem… Czy to Leonid. Piękne imię. Wzbudza podziw i szacunek – ale ja już, że tak powiem, kocham co innego.

- Nie gadaj mi tu głupot. Niedługo będę w Warszawie na otwarciu Dworca i wtedy widzę ciebie z kwiatami na peronie.

- Na Dworcu Centralnym?

- A jakim … skup się. Masz być tak jak ja … w samych majteczkach.

- Jak w majtkach? Na dworcu … I to jeszcze z kwiatami? Zaraz towarzysz Andropow odwiezie nas do psychiatryka i tak się zakończy ta nasza miłość bezobjawowa, a raczej objawowa jak cholera. – wiec odrzuciłem słuchawkę ze wstrętem i uciekłem gdzie pieprz rośnie, ale oni i tak mnie znaleźli. Ponieważ Leonid był cały roztrzęsiony i podobno połknął mnóstwo pastylek z kawiorem i popił zimną wódką. Lecz mimo wszystko, chciał więcej i więcej… Nawet go rozumiem, czy taki niby to namiętny pocałunek z towarzyszem Edwardem mógł go seksualnie usatysfakcjonować?


imageBo On. Wielki Przywódca połowy świata pragnął czegoś więcej. Więcej pocałunków, więcej rosyjskich „ misiów” i więcej oralnej miłości w autobusach Berliet kupowanych od francuskich komunistów. Lecz mimo wszystko, wciąż był nienasycony i jeszcze mnie chciał… Jeszcze młodego, jeszcze ufnego, jeszcze socjalistycznie rozpalonego. I poszukującego wielkiej idei. Ukryłem się w barze dworcowym na Dworcu Centralnym. A był to - wtedy - naprawdę przepiękny bar. Pierwszy taki w Polsce. Zaimportowany ze słonecznej Italii. Pychota 24 godziny na dobę, nieustająco przesuwała się taśma na brudne naczynia. Zjadłem zupę i odstawiłem brudny talerz na taśmę… Zjadłem drugie danie i bach talerze … na taśmę. Potem szklanka po kompocie wiśniowym ze śladami moich warg także wylądowała na taśmie. Uwiedziony postępem w zakresie średniej gastronomii przesuwałem się wzdłuż tego taśmociągu, podziwiając w duszy zdobycze realnego socjalizmu na licencji włoskiej. Aż napotkałem ich … moich kochanków z ZOMO. Byli piękni i waleczni. Wyciągnęli swoje gumowe pały i byli tak okrutni. Piękni i okrutni… Krzyczałem, bo krwawiłem. Gdybym był kobietą byłaby to krew dziewicza, ale kobietą nie jestem, wiec to była taka normalna krew. Czerwona. Proletariacka, wymieszana z majonezem.   

XXX

Czy potem jeszcze mnie molestowano? Indywidualnie lub grupowo? W ekstra barze, z włoskim taśmociągiem, czy tylko z takim normalnym, przaśnym, polskim z okienkiem na brudne naczynia. I gdy tylko okienko się otwierało, to zaraz pojawiała się głowa kucharki. Brudna i zapocona. I wtedy rozlegał się jej słowiczy trel – Ruskie ! Ruskie! Ostatnia porcja, bierz chłopie, bo się rozmyślę. - I znowu uciekałem, bo być molestowanym przez aktyw, potem przez Leonida, i przez pięknych ZOMO wców, a wreszcie, na samym końcu, przez zapoconą babę z baru mlecznego to ponad moje siły … Czy także wtedy miałem na sobie taki komunijny garniturek w jaki ubrany był ten znany literat Saranamowicz? Nie, raczej ubrany byłem skromnie. Już bardziej kufajka i flanelowa koszula w kratę z wyłożonym kołnierzykiem a la Słowacki.

Powiada się, że komunizm upadł, ponieważ nie wytwarzał dostatecznej ilości dóbr. Zbyt małe PKB i tym podobne wskaźniki. Jednak to co było najgorsze w tych czasach to widoki. To obraz nędzy i rozpaczy. Wszystko w czasach PRLu było szare i ponure i mało miało kolorów. Gdyby wtedy ów - kolektyw, był radosny i składał się z ludzi mądrych, dowcipnych i lekkich w obyciu, a także kolorowo ubranych, ja sam zostałbym naczelnym komunistą. Lecz tak nie było, absolutnie tak nie było, chociaż zapewniano, że tak jest, a jeżeli nie jest, to będzie za 5 czy 10 lat. Zatykałem uszy, nie chciałem tego słyszeć, ale oczy jest trudniej zamknąć, więc jeżeli mnie molestowano, okrutnie gwałcono i, to każdego dnia i o każdej porze, to raczej odbywało się to p o p r z e z  o c z y. Sadzano mnie więc przed telewizorem „ Rubin” bo tak się nazywał ten kolorowy telewizor do szaro – biało - czarnych obrazów i patrzyłem i patrzyłem. Oczy wytrzeszczałem. Zahipnotyzowany. Potem powieki opuszczałem … ale ile można siedzieć z zamkniętymi oczyma przed telewizorem „ Rubin” Mówiono otwórz oczy i podziwiaj i to był dopiero gwałt zbiorowy. I jeszcze jęczałem z rozkoszy – tak, tak, tak mi właśnie róbcie. Tak mi to pokazujcie. Tylko więcej i mocniej. Zgadza się, wtedy byłem młody i głupi. Ale zwykle gwałcą młodych i głupich. Starych i mądrych nikt nie gwałci.

XXX

A potem… a potem role się nieco odwróciły. To ja molestowałem. Gwałciłem na potęgę… tylko, że p r z e z u s z y. Tak, przez uszy. Uszy to naprawdę zmysłowe otwory sięgające w głąb człowieka. Oto przykład … Jest początek lat 90. Jadę sobie autobusem, może nawet tym znanym „ ogórkiem” i czuje się naprawdę świetnie. Jestem młody. Jestem energiczny. Rozpiera mnie solidarnościowe libido. Autobus staje na jakimś przystanku. Gdzieś pod Kutnem, a może pod Mława, a może w samym Pacanowie … czyli tam gdzie kozy kują. I wtedy jakiś człowieczek, w wieku raczej emerytalnym, zaczął publicznie wygrażać Wałęsie. Że to, czy tamto, że Jaruzel to bohater, żołnierz od Lenina aż do Berlina, zaś Wałęsa to amerykami szpieg. Wkurzyłem się nie na żarty. Czy ja wyglądam jak ten Koziołek Matołek, aby taki mi taki chłam polityczny wciskać. Wytargałem więc emeryta z autobusu i zgwałciłem go na oczach wszystkich… i to przez uszy… wykrzyczałem mu, że Wałęsa to człowiek z marmuru, z żelaza, to sam najszlachetniejszy polski kruszec. A ponadto Lech ma wąsy i jest bohaterem, ma także długi niczym penis długopis i, jak chce, to sam, i bez niczyjej pomocy przeskoczy mur. I tym długopisem napisze nam nową bajkę. O Matołku.

Czy dziś wstydzę tego gwałtu? Tego molestowania, i to przez oczy i uszy. Może także, ktoś dopisze mnie do tego Kleru i oskarży, że ja także molestowałem. Nie dzieci, nie chłopców w komunijnych garniturkach, lecz emerytów … Biednych czerwonych emerytów i zamiast przytulić ich i wysłać na sanatoryjny turnus do Kołobrzegu, zamiast podciągnąć im kalesonki na brzuszek, wsunąć papucie na zimne stopy, to ja sadystycznie batożyłem ich wyzwiskami typu – Ty czerwony, komu chu! Ty! TY ! – Krzyczałem im prosto do otworu usznego … Czy dziś wstydzę się tej nieco chorej i sadystycznej miłości. Sam nie wiem … Najważniejsze jest jedno. Dzieci z tego nie ma i na szczęście nie będzie.

A jak jest dziś? Kto kogo molestuje? Czy to ja… Czy raczej mnie? Czy znowu mnie gwałcą na potęgę… I to jeszcze przez uszy. Zmuszają do zgięcia karku i oklasków. A może to ja sam biegam jak kot po rozpalonym dachu. Kto kogo? Kto bardziej? Kto mocniej i namiętniej … lecz jeszcze jest jedna sprawa. Chyba najważniejsza. Dziś bycie Markizem de Sade i pisanie pamiętnika jest faux pas. Dziś bycie Markizem de Maso na fejsbuku jest trendy. Dziś dobrze zamieścić swoje zdjęcie w komunijnym garniturku. Dziś należy opisać swoją historie od słów - Obudził mnie delikatny szmer, ale nie był to ani śpiew skowronka, ani trzepot wielkiego motyla, to było szuranie kapciami, i suchy świszczący kaszel, a potem usłyszałem, a może i poczułem jak zrzuca z siebie sutannę. – Mój Boże – pomyślałem sobie – To znowu on…

Czyż to nie piękny początek mojego pamiętnika molestowanego młodzieńca. Czy mam szansa na karierę nowego typu? Od seksualnej biedulki do milionera. Właśnie tak może wyglądać recepta na dzisiejszy sukces.

Tekst absolutnie niezastrzeżony i kto chce moje doświadczenia  cytuje. 

Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości