W poprzedniej notce pokazałem, jak polscy dyplomaci (byli dyplomaci, jak się okazało) firmują ukraińską nacjonalistyczną kłamliwą wersję historii, na przykład wspierając swoją obecnością prezentację książki banderowskiego historyka w Kijowie lub atakując próby upowszechnienia wiedzy o zbrodniach OUN-UPA.
Dzisiaj pouczające case-study, które pokazuje, jak wyglądają takie sprawy u nas w Polsce.
Jak już swego czasu pisałem, tuż przed wizytą prezydenta Janukowycza w Polsce, pod koniec maja br., marszałek Grzegorz Schetyna zablokował w Sejmie projekt uchwały o ustanowieniu Dnia Pamięci Męczeństwa Kresowian. Pojawiły się głosy z kręgów zbliżonych do autorów uchwały, że stało się to po interwencji ambasadora Ukrainy lub też nawet samego prezydenta Komorowskiego. Oburzeni Kresowianie zorganizowali na Facebooku akcję wysyłania e-maili do Konwentu Seniorów z zapytaniem o mechanizm podjęcia tej tajemniczej decyzji.
Z całego Konwentu odpowiedział, o ile mi wiadomo, tylko Grzegorz Napieralski. Oto treść odpowiedzi szefa SLD:
(...) Informuję, iż w pracach nad przygotowaniem tekstu przedmiotowej uchwały bardzo aktywnie uczestniczył przedstawiciel naszego Klubu poseł Tadeusz Iwiński. Z przekazanych przez niego informacji wynika, iż praca zespołu parlamentarzystów przygotowujących projekt uchwały przebiegała harmonijnie, a jej ostateczny tekst uzyskał pełną akceptację. Zdaniem posła Tadeusza Iwińskiego wszystko wskazywało, iż projekt ten stanie na porządku obrad Sejmu w dniu 10 czerwca br. Tym większe zaskoczenie wzbudziła decyzja Marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny o zdjęciu tego punktu z porządku obrad Sejmu. Pragnę przy tym nadmienić, iż Marszałek Sejmu w ramach swoich uprawnień może podjąć taką decyzję, nie podając przy tym jej przyczyn. Tak właśnie było w tym przypadku, stąd trudno mi się odnieść do motywów jakie kierowały postępowaniem Marszałka w tej sprawie.(...)
Tyle Napieralski. Wiemy już, że skandaliczną decyzję podjął jednoosobowo Grzegorz Schetyna. Zapewne nigdy nie uda się ustalić do końca kulisów tego procesu, ale spróbujmy podsumować znane fakty.
Oto znany jest nam fakt lobbowania przeciwko uchwale przez szefa Światowego Kongresu Ukraińców Jewhena Czolija. Napisało o tym „Nasze Słowo”, pochwalił się też tym sam Czolij na swojej stronie internetowej. W Polsce spotkał się przed zablokowaniem uchwały z Pawłem Kowalem i Grzegorzem Schetyną.
Na zdjęciu: Jewhen Czolij z marszałkiem Schetyną
Sprawdźmy, kim jest p. Czolij. Kanadyjski prawnik, działacz gospodarczy, uhonorowany m.in. złotym medalem królowej Elżbiety II. Od 1994 roku członek rady dyrektorów Kongresu Ukraińców Kanady. Od 2008 roku prezydent Światowego Kongresu Ukraińców. Nic, tylko się z takim spotykać!
Cóż jeszcze można o Czoliju napisać? A to, że jego organizacja, a więc i on także, domagała się uznania wojaków OUN-UPA za bohaterów Ukrainy. A to, że Czolij regularnie bierze udział w ukraińskich nacjonalistycznych uroczystościach fetując faszystów i zbrodniarzy. Jest tego mnóstwo, linki do stron opisujących aktywność Czolija podaję na końcu notki. W tym miejscu niech wystarczą dwa zdjęcia:
Na pierwszym Czolij (w środku) wraz ze współczesnym hersztem banderowców (naczelnikiem Prowidu OUN-B) Stefanem Romaniwem (z lewej). Jak widać, panowie dobrze się ze sobą czują.
Na następnym zdjęciu otwarcie przez Czolija (przy mównicy) nacjonalistycznej wystawy o Banderze. Pierwszy z prawej - nie kto inny jak dobrze nam znany banderowski pseudohistoryk Wiatrowycz, którego prezentację miała zaszczycić przedwczoraj swoją obecnością nasza kochana była radca ambasady RP w Kijowie, p. Hnatiuk.
Jak widzimy, Grzegorza Schetynę do zablokowania upamiętnienia martyrologii Polaków skutecznie namawiał... banderowiec. Być może swoją cegiełkę dołożyli tu także ambasador Ukrainy i prezydent Komorowski, choć to tylko pogłoski.
Jak to możliwe, że najwyżsi polscy dostojnicy państwowi w ogóle spotykają się z takimi indywiduami jak Czolij? Dlaczego ich wysłuchują? Dlaczego odpowiednie służby państwowe nie ostrzegają ich, z kim mają do czynienia? Dlaczego ofiary wołyńsko-małopolskiej rzezi wciąż są ofiarami drugiej kategorii? Ta krótka notka może nie daje na te pytania satysfakcjonującej odpowiedzi, ale zwróćmy uwagę, jakie nazwiska się w niej pojawiają, kim byli lub są ci ludzie i jakie relacje między nimi zachodzą, kto się z kim spotyka itd.
Jest to wiedza dająca do myślenia.
http://www.ukrainianworldcongress.org/photo_album.php/photo_album_id/49
http://www.ukrainianworldcongress.org/photo_album.php/photo_album_id/88
http://www.chasipodii.net/article/8374/
http://www.100p.com.ua/news/0061.html
http://narodna.pravda.com.ua/photos/4ae00839285fc/
http://tsn.ua/ukrayina/diaspora-vimagaye-v-deputativ-rozmovlyati-ukrayinskoyu-ta-viznati-oun-upa.html
http://www.ukrainianworldcongress.org/index.php?id=339&inner=true