Witam.
Tusk miał szafę, do której mógł się schować przed niewygodnymi pytaniami. Najwidoczniej, ten wygodny mebel zlecił Grasiowi zabrać do Brukseli. Widomo, że stróż wykonuje polecenia i mówi nawet po rusku, więc Ewa Kopacz została wystawiona do wiatru. A TU WIATR WIEJE PROSTO W OCZY.
Więc nasza „prawdomówna” kłamczucha zastosowała metodę strusia. Na dzisiejsze posiedzenie Sejmu, dotyczące bardzo istotnej sprawy, jaką jest paraliż systemu prawniczego w kraju, raczyła nie przybyć. SCHOWAŁA GŁOWĘ W PIASEK NA METR GŁĘBOKO I UDAJE, ŻE SPRAWY NIE MA.
Gnój rozlał się po pierwszych doniesieniach dotyczących publikacji taśm z nagraniami „ukochanych" polityków rozmawiajacych przy smakowitym winie oraz ośmiorniczkach. Ten gnój płynie szerokim ściekowiskiem, w jakim taplają się politycy umiłowanej koalicji. Okazuje się, że nie są problemem te kreatury, szydzące i kpiące z obywateli, załatwiające różnego rodzaju synekury państwowe lub partyjne, biegające na paseczku oligarchów. Problemem jest to, że jakiś człowieczek spoza układu śmiał nagrać i opublikować te rozmowy i zachowania.
Namiestnik Chobielina, wielki marszałek na konferencji prasowej nie widzi nić nagannego w tym, że przekazywał informacje Kulczykowi. Później dziwimy się, że spółka strategiczna, przestaje być strategiczna, następnie nabywa ją jakiś oligarcha, aby sprzedać zagranicznemu koncernowi. Takie dziwne zbiegi okoliczności.
Tych tematów i jej podobnych prokuratura nie drąży, lecz wykazuje się nadzwyczajną pracowitością, aby zamknąć gębę Stonogi i zablokować rozlewanie się cuchnącej mazi. Na jak długo?
PO ma już swoją wersję, lecz jeszcze jej nie głosi. To Kaczyński i Duda. Obaj złowróżbnie milczą.
Ja stawiam na chłopków z ELEWATOREM.
Przyciwnik tradycyjnego lewactwa, ludzi zwanych rzodkiewkami, mało wyrazistych. Wróg wulgaryzmów. Miłośnik przyrody i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka