Zacytujmy wolnościowca GenekXa:
"Niektórzy prolajferzy argumentują, że może zarodek to nie człowiek, ale taki z niego powstanie stąd należy mu się ochrona jego interesów już od poczęcia. Tylko, że wtedy zdecydowanie większa ochrona należy się interesom kobiety, której organizm utrzymuje zarodek przy życiu, a przy której fakt posiadania mózgu, więc i ludzkiej świadomości i ludzkich zmysłów, jest BEZSPORNY!"
Prawie wszystko się zgadza. Jeden mały szczegół nie rozmawiamy o ochronie interesów zarodka, tylko o jego życiu a więc w konsekwencji o powstaniu mózgu a więc ludzkiej świadomości i wykształceniu się ludzkich zmysłów. Czyli w przypadku kiedy ten zarodek będzie kobietą mówimy o samym życiu kobiety. A raczej nie będziemy się spierać, że to życie warunkuje posiadanie jakichkolwiek interesów a nie odwrotnie.
Oczywiście są powody by życie odbierać. Musimy mieć futro, musimy coś zjeść, musimy bronić Ojczyzny albo własnego stylu życia, musimy ochronić się przed cierpieniem urodzenia dziecka poczętego gwałtem, musimy zabić gwałciciela oraz musimy mieć wygodnie w życiu no i musimy bronić swojego życia i życia swoich bliskich ( nawet kawałka swojego ciała, które w przyszłości będzie naszą Anusią, naszą dziewczynką).
I to jest w porządku jak sobie poukładamy właściwą hierarchię rzeczy.
Dyskusja pod notką GeneXa bardzo ciekawa. Kiedy zwolennik aborcji się najbardziej denerwuje? Wtedy kiedy mu się wykazuje że jego poglądy prowadzą - względnie wykazują podobieństwa do takich zbrodni jak Aktion T4.
