Xpower Xpower
49
BLOG

Trzeci premier Czwartej Rzeczypospolitej

Xpower Xpower Polityka Obserwuj notkę 18

W dzisiejszym ,,Dzienniku” można przeczytać ciekawy artykuł  Michała Karnowskiego ,, Trzeci premier Czwartej Rzeczypospolitej."

,,Rok temu Donald Tusk wygrał wybory. Wiedziałem wtedy dlaczego. Wygrała PO - anty-PiS, zwyciężył lider - anty-Kaczyński. To konstatacja powszechna i prawdziwa. Ale nie wiedziałem, co Tusk z tym triumfem zrobi. Im dłużej rządził, tym mniej rozumiałem" - pisze Michał Karnowski.

Tusk dobrze o tym wie i nie chce powielać błędów Kaczyńskiego. Wie także (najlepiej wszystkich Premierów) jak najlepiej manipulować Naszym społeczeństwem. Ma świetnych doradców i sam to nieźle czuje. Wie,że zrobienie z niego polityka jednowymiarowego (czego np.. Miler nie zrozumiał) to dla niego w dłuższej perspektywie śmierć polityczna.

Woli stawiać na wielowątkowość poczynań, na nie jednoznaczne oceny, To nie odpycha, to daje nadzieję, nawet jeżeli przeczy rozumowi i rzeczywistości. Pan Karnowski sam stał się ( jako stosunkowo młody człowiek) "ofiarą" tego typu zachowań Tuska. Z artykułu wynika, że do końca nie wie pan redaktor co o Premierze Tusku myśleć i czego się po nim spodziewać. I o to chodzi.

Jakże inna byłaby Pana ocena działań Tuska, jeżeli rozwiązałby CBA wyrzucił Kamińskiego itd. Postać stałaby się jednowymiarowa, szara. "Polityka TUSKA" nie jest skierowana do ludzi z doświadczeniem. Jest świadomie skierowana do ludzi młodych, ufnych z nadziejami na lepsze, na zmiany, na ludzi dynamicznych ale często naiwnych. Ludzi, których analiza matematyczna (społeczna) nie interesuje i ludzi którzy nie lubią samodzielnie wyciągać wniosków. Wolą jak im to podadzą na patelni -(TVN lub Wyborcza specjalizują się w dotarciu do nich) i oczywiście to otrzymują za sprawą przyjaznych mediów Pana Premiera. Zaszufladkowana, jednorodna, bezbarwna postać szybko znudziłaby się tym ludziom. Tak samo jak utrudniłaby sprawę medialnego przedstawienia wizerunku.

Tak więc  artykuł pełen meandrów myślowych, z "niedokończonymi i dość zawiłymi wnioskami " nie spełnia "patelniowych uwarunkowań "i większości wyborców Tuska nie zmusi do refleksji; nie mówiąc już o analizie problemu przywództwa w Polsce w ostatnim roku. To znaczy, że np. nie ukazałby się on w Wyborczej lub podobnych mediach nastawionych na podsuwanie przeżutej papki do szybkiego strawienia.

Symbolem naszej narodowej potrawy jest bigos, niezrozumiały dla innych nacji miks z dominantą surowej i kiszonej kapusty. Potrafi być nawet wykwintny, choć bigos to wytwór biedy dawnej wsi polskiej, ale polubiliśmy go tak jak Francuzi żaby, których zjadanie rozpoczęło się w okresach głodu, po to by później trafić na najbardziej wybredne stoły. Polski bigos przeniesiony do świata naszej polityki to symbol braku wyrazistości i nadmiaru nieczystych powiązań pomiędzy politykami różnej maści, Sb-kami, dziennikarzami, gangsterami. Nasz bigos polityczny to symbol rozmiękczania różnić między poglądami wykorzystywany przez wpływowe elity, które uczyniły z tego gwarancję szybkiego nabijania sobie kasy. Żeby dobrze rozumieć układ polityczny i jego przetasowania w Polsce, trzeba patrzeć głębiej. Nie ślizgać się po wierzchu. Brak wyrazistości został wtłoczony w pokolenie obecnych trzydziestolatków, pokolenie totalnych konformistów. Pokolenie które niezbyt pamięta komunę, nigdy jej się nie przeciwstawiało mentalnie, pokolenie totalnych konformistów, chcących jak najlepiej materialnie się ustawić.

 To jednocześnie pokolenie, które zostało wystawione na przemiał bezwzględności firm globalnych, duch mafijnych korporacji, rozpychania się łokciami, chwytania wszelkich sposobów dla osiągnięcia celu. To pokolenie jest zbyt rozbite i zbyt egoistycznie nastawione, by mógł z niego wyrosnąć dojrzały lider zdolny za sobą pociągnąć ludzi definiując wspólnotę wartości i metod działania. Ich rozumienie otaczającej rzeczywistości przypomina miks teledysków. Jednym z nich jest Karnowski. To pokolenie dało się wykorzystać w ostatniej kampanii wyborczej, do dziś podtrzymuje iluzję w którą dało się wprowadzić.

A może sprawa jest prosta? Ekipa Tuska wykonała zadanie im powierzone, stąd brak jakichkolwiek dalszych sensownych działań i pomysłów. Aby zrozumieć to wszystko trzeba się cofnąć w "oglądaniu tego filmu" do odcinka pierwszego, który Kurski nazwał "Nocną zmianą". Obalanie rządu Kaczyńskiego było kolejnym odcinkiem nocnej zmiany, tym razem scenariusz był bardziej dopracowany, produkcja pochłonęła ogromne koszty, w promocję zaangażowały się prawie wszystkie media, zmobilizowano "autorytety", które, zebrane na auli UW, dały sygnał do walki, a na ulice wyprowadzono pielęgniarki, nauczycieli i innych. Kogo tym razem obsadzono w głównej roli? Człowieka, którego z pierwszego odcinka pamiętam jako wystraszonego, by nie napisać przerażonego, nerwowo nawołującego: "panowie, policzmy głosy, policzmy głosy panowie".

Dlaczego on? Z prostej przyczyny - nadawał się idealnie: niezdecydowany, przeciętny, z mocnym przerostem ambicji i pałający chęcią zemsty za przegrane wybory prezydenckie. Wokół niego ulokowano Boniego, Schetynę, Sikorskiego, Ćwiąkalskiego, Palikota i innych, z boku pełne wsparcie ze strony towarzyszy z SLD. Dlaczego trudno zrozumieć geniusz popularności Tuska w zestawieniu z jego nijakością, niezdecydowaniem i brakiem realizacji jakichkolwiek zapowiedzi i obietnic? Rozbudowany do granic przyzwoitości PR, propaganda sukcesu jak za najgłębszej komuny.

Jeżeli jednak przyjrzeć się dokładniej, to widać jak za plecami Tuska wyrastają Schetyna, Sikorski i inni, którzy przejmą pałeczkę po skompromitowanym Tusku, bo nawet najzagorzalsi wyznawcy Tuska muszą w końcu zauważyć, że nie da się żyć fałszywą miłością, obiecankami cudów i podziwianiem rosnących słupków poparcia. Jak tylko uda się zrealizować plany związane z prywatyzacją szpitali, przejęciem mediów i wszystkiego tego, co da się jeszcze przejąć, Tusk będzie już niepotrzebny, zostanie kozłem ofiarnym, a nie będzie trudno go ubrać w te buty, bo nie ma drugiego takiego, kto byłby w stanie naobiecywać wszystkim wszystkiego, czego tylko zapragną. Dla mnie ten film jest ważniejszy ze względu na aktorów drugoplanowych, stąd snu z powiek nie spędzają mi próby zrozumienia fenomenu Tuska i jego popularności. Żyjemy w czasach gwiazd typu doda i inni równie popularni i znani z tego, że są znani.

Xpower
O mnie Xpower

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka