TWÓRCZOŚĆ UZUPEŁNIAJĄCA - ROZWIĄZYWANIE PROBLEMÓW PRZYRODNICZYCH I ŚCISŁYCH A TEORIA WSZYSTKIEGO
Model standardowy nazywany jest często teorią prawie wszystkiego. Załóżmy na chwilę, że potrafimy wyłączyć grawitację. Być może jest to brzydka teoria, ale działa. Nawet mimo istnienia twierdzenia o niezupełności mamy zupełnie sensowną teorię wszystkiego (oprócz grawitacji). (…) Nie jesteśmy u kresu, ale na początku nowej fizyki. Cokolwiek jednak znajdziemy, zawsze będą przed nami kolejne nowe horyzonty.
Michio Kaku, Fizyka rzeczy niemożliwych
Świat, który otacza nas na co dzień , opiera się na Teorii Rdzenia: kwantowej teorii pola, opisującej dynamikę i oddziaływania pewnego zbioru cząstek materii (fermionów) i cząstek przenoszących oddziaływania (bozonów), obejmującej zarówno Model Standardowy fizyki cząstek, jak i ogólną teorię względności Einsteina (w warunkach słabej grawitacji). (…) Ukoronowaniem (…) dyskusji będzie jeden wzór , całka po trajektoriach Feynmana dla Teorii Rdzenia. (…) Taka formuła warta jest umieszczenia na koszulkach. (…) Ludzie składają się z cząstek, a my stworzyliśmy udaną wizję zachowania poszczególnych cząstek, Teorię Rdzenia (…) hierarchiczny obraz sprawił, że dyskutując o emergencji, ludzie zaczęli mówić o „poziomach”.
Sean Carroll, Nowa Perspektywa
1. TECHNIKA
Podstawowy problem dla teorii akceleracji czyli teorii osiągania znaczących odkryć naukowych) i twórczości jest następujący: czy istnieje technika, metoda optymalizująca twórczość? Byłby to swoisty „rozwiązywacz wszelkich problemów”. Poprzez podwyższenie, wzmocnienie wartości np. zapisanego tekstu udowadniałby on jego poprawność bądź wartość, przez co stałby się on hiper-tekstem [4]. Niektórzy metodolodzy twierdzą , że takiego „złotego klucza” po prostu nie ma.
Taka technika miałaby wartość i sens zwłaszcza w naukach przyrodniczych i ścisłych (np. przy tzw. nierozwiązanych problemach w matematyce, fizyce, chemii, astronomii, biologii i medycynie) oraz przy tzw. Teorii Wszystkiego w fizyce. Niektórzy fizycy twierdzą, że taka teoria jest niemożliwa do skonstruowania [1].
„Jednak wzmacniacz inteligencji istnieje. Jest nim tzw. twórczość uzupełniająca, czyli wymyślone pomysły a nie zapisane, nie włączone np. do jakiegoś tekstu. Każdy tekst zapisany obciąża konto jego autora. Mówi się na przykład, że ktoś „popełnił” artykuł czy publikację. Jeśli wycofanie, rezygnacja z jakiejś kwestii „wzmacnia” pracę, to zwielokrotnienie tego, „produkcja czysto myślowa” setek czy tysięcy idei na dany temat jeszcze bardziej wzmacnia ją. Działa tu tzw. objaw twórczy (zapominania i przypominania sobie pomysłu jako podstawowej trudności). (…) Wartość twórczości jest mierzona tym, ile i jak głęboko ma ktoś (autor) do powiedzenia ludziom. To wszystko działa nawet w ten sposób, że np. po wysłaniu opracowania pocztą, twórczość uzupełniająca wokół niego potem również podnosi rangę tekstu, z którym nie ma już kontaktu.” [3, notka 9,5].
Tu można zaproponować pewną modyfikację tej techniki. W skrócie jest ona następująca.
Technika ta oparta jest na powyżej opisanym tzw. objawie twórczym, który tu obejmuje nie tylko nowe idee wymyślone a nie zapisane, a wszelkie pomysły zawarte (jako frazy) w tekście. One są na bieżąco (po przeczytaniu tekstu) zapominane i przypominane, działając jak nowe idee twórczości uzupełniającej. Wystarczy przeczytać dany tekst i zapomnieć oraz przypomnieć sobie zawarte w nim treści. Tak można robić w nieskończoność – aż nawet do osobliwości [2]. Takich nie zapisanych, wymyślonych fraz-pomysłów powstanie np. kilka tysięcy - za każdym razem one będą podwyższać wartość tekstu, a więc de facto rozwiązywać problem przestawiony w tekście.
Oczywiście istnieją tu ograniczenia tej techniki. Na przykład fraza 2 + 2 = 5 zapominana i przypominana sobie nie za bardzo czyni ją prawdziwą, chociaż faktycznie w innej przestrzeni matematyki może nadać jej wartość.
2. (MATEMATYCZNE WIELO) ZNACZENIE TEKSTU – (Z)WIEŃCZENIE PROBLEMU
W niektórych teoriach matematycznych i fizycznych nie jest zachowana przemienność i tu ab ≠ ba.
Jednak w twórczości uzupełniającej chodzi o coś zupełnie innego. Każdy tekst, zapis matematyczny bądź fizyczny zawiera, obok części formalnej, stricte matematycznej, i obszar, warstwę werbalną, opisową. I ona może być niejednoznaczna i wieloznaczna. Tak naprawdę znaczenie, wartość tekstu czy pracy nadaje mu jego kontekst, czyli wszystko to, co zdarzy się poza nim. Jeśli więc ktoś znajdzie w nim jakieś prawdy, sensy i treści, będą one w nim zawarte. Tu społeczeństwo jest układem naczyń połączonych.
Jednak wieloznaczne równanie matematyczne (taką postać będzie miała przyszła Teoria Wszystkiego) jak i dobry obraz, jako samodzielne hiper-teksty [4], nie podlegają regule twórczości uzupełniającej. Co innego komentarze do nich.
Wszystko powyższe oparte jest tu na tzw. zjawisku Wygotskiego (sfery najbliższego rozwoju), czyli sytuacji „o krok od rozwiązania” procesu inkubacyjnego, którą „dopina” twórczość uzupełniająca.
Materiały źródłowe:
1. M. Kaku, „Fizyka rzeczy niemożliwych. Fazery, pola siłowe, teleportacja i podróże w czasie”(s. 347-357), Prószyński i S-ka, Warszawa 2011.
2. R. Kurzweil, „Nadchodzi Osobliwość. Kiedy człowiek przekroczy granice biologii” (s. 25-26, 132-133), Kurhaus Publishing, Warszawa 2016.
3. T. Szulga, „Teoria akceleracji II. Metodologia odkryć w naukach przyrodniczych i ścisłych. Wizja astronomii plastycznej”, www.salon24.pl/u/ad-astra/, Internet, 2017.
4. T. Szulga, „Równanie struktur i życia kosmosu – geneza teorii w fizyce i astronomii”, maszynopis niepublikowany, Wrocław 2017.
Tagi: teoria wszystkiego
Inne tematy w dziale Technologie