wolny-rynek wolny-rynek
104
BLOG

Wzorcowa kolej

wolny-rynek wolny-rynek Gospodarka Obserwuj notkę 3

Jadę właśnie ekspresem regionalnym kolei Eurobahn grupy Keolis. W Polsce nie ma tak obsługiwanych linii. Gęsta frekwencja, na lokalnej linii pociągi w szczycie co 20-30 minut i to na zwykłej linii lokalnej w regionie Dortmundu. Maszynista bezowocnie strofuje pasażerów, żeby wszyscy naraz nie wychodzili tymi samymi drzwiami, bo powoduje to opóźnienia. Na daremno. Nowiutki ezt gna znów koło 140-160 km/h między wioskami i miasteczkami. Czasem wolniej, jeśli następna stacja jest blisko.

Stacje są zautomatyzowane, kasy i okienka informacyjne zastąpiły automaty. Wydrukowałem sobie sam moje połączenie do Marburga. Nie mając czasu na ceregiele, kupiłem jakiś podstawowy bilet, dający prawo do nieograniczonych podróży w regionie (kosztował 16 euro). W pociągu nie było automatów z napojami, jadę więc niezadowolony. Na drodze 4 przesiadki każda po 5-7 minut.

W Polsce nadaremnie próbuję przekonać do uruchomienia jednej chociaż kolei wzorcowej. Takiej na której ekspresy regionalne kursowałyby co 20-30 minut, pędząc po 140-160 km/h między stacjami. Jednej chociaż linii na europejskim poziomie. Jeśli tory byłyby kręte, zastosowanoby w ruchu regionalnym szynobusy z wychylającymi się na zakrętach pudłami. Wysoka prędkość i wysoka częstotliwość. Z różnych powodów nie jest to możliwe. Operatorzy pociągów nie płacą krańcowych kosztów użytkowania infrastruktury, istniejący system opłat dla ekonomisty jest dziełem ostentacyjnego dyletanta, czystą niedorzecznością skutkującą w miliardowych stratach dla gospodarki.

Jedna decydentka mówi mi: ale przecież jest linia z Warszawy do Siedlec, obsługiwana nowoczesnym taborem. Cóż za niedorzeczność! Pociągi, owszem, nowe, kursują rzadko, bo wciąż utrzymuje się pekapowska, XIX-wieczna idea pociągów osobowych, podczas gdy Europa przestawiła się na inne koncepcje obsługi ruchu regionalnego. Dominują ekspresy regionalne, na przykład naprzemiennie obsługujące stacje pośrednie, tak by osiągnąć możliwie najkrótszy czas przejazdu.

Po co pociągi kursujące do Siedlec obsługują stacje obsługiwane przez pociągi SKM? W całej Europie rozdzielono ruch miejski od regionalnego. Zwykle ostatnia stacja SKM jest punktem przesiadkowym na pociągi regionalne. Na linii do Siedlec tylko jeden niedzielny pociąg nie zatrzymuje się na stacjach pośrednich, a i tak jedzie dziwnie powoli jak na mającą obowiązywać na tej linii prędkość 160 km/h. Choć gdyby takie pociągi kursowały w dni powszednie, Siedlce miałyby szansę stać się klasycznym satelitą i sypialnią Warszawy.

Są to ledwie prędkości przedwojennych ekspresów podmiejskich kursujących wokół Wrocławia. Już wtedy 150 km/h na Śląskiej Kolei Górskiej było codziennością, a miastami satelickimi stały się wówczas miasta tak odległe jak Legnica, Opole czy Jaworzyna, do których jechało się zwykle dwukrotnie szybciej niż obecnie. Dziś na niektórych liniach jest i infrastruktura, i tabor. Przeszkodą jest konserwatywna mentalność i zamknięcie się na doświadczenia innych krajów.

wolny-rynek
O mnie wolny-rynek

Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com Czasopismo Gazeta Poselska Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Gospodarka