CZY KUBA ROZPRUWACZ BYŁ POLAKIEM ?

Po Anglii, w okolicach Ipswich  grasuje seryjny morderca, którego ofiarą padają prostytutki, tamtejsza prasa wytypowała sprawcę - jest to oczywiście Polak. Wiadomość poszła w świat po czym ją zdementowano. W Anglii nawet po wyroku sądowym prasa nie określa narodowości osoby skazanej niezależnie  od tego czy jest on np. Szkotem, Pakistańczykiem, Hiperborejczykiem lub Marsjaninem. W stosunku do Polaków taka wstrzemięźliwość nie obowiązuje nawet gdy mamy do czynienia z ewidentnym pomówieniem. Ciekawa była reakcja tamtejszych mediów po zamordowaniu Polki przez karanego już sądownie gwałciciela. Sprawcę wybielano na wszelkie sposoby  a jego ofiarę przedstawiano jako dziwkę, która sama sobie jest winna. Wszystkim tym, którzy teraz zarzucą mi ksenofobię, anglofobię i diabli wiedzą co jeszcze polecam lekturę angielskich gazet.

Zabójcę z  Ipswich porównuje się z Kubą Rozpruwaczem, który w 1888 roku zamordował pięć londyńskich prostytutek w okolicy Whitechapel. Na temat jego tożsamości powstało wiele hipotez, napisano całą bibliotekę książek i artykułów prasowych, nakręcono wiele filmów. Występuje tam cała lista podejrzanych: miał nim być ktoś z rodziny królewskiej, nadworny lekarz, zarażony syfilisem kupiec, rosyjski chirurg itd.  O dziwo nie potraktowano poważnie najbardziej przekonywującej hipotezy, że autorem makabrycznych zbrodni był jeden z mieszkańców slumsów Whitechapel.

Ponad sto lat temu bezradni londyńscy policjanci znajdowali potwornie okaleczone zwłoki kobiet, narastała zbiorowa psychoza a prasa starała się znaleźć mordercę. Poszukiwania odbywały się pod dyktando antysemickich i ksenofobicznych nastrojów społecznych. Wśród domniemanych sprawców znaleźli się między innymi Żyd Aron Kosminski i pochodzący z Polski fryzjer Seweryn Kłosowski. Polak był typem z pod ciemnej gwiazdy, powieszonym w Stanach za otrucie żony, z zabójstwami prostytutek nie miał jednak podobnie jak Kosminski nic wspólnego.

Dzisiaj mamy podobną sytuację- angielska policja i prasa poszukuje sprawców nie tam gdzie powinna. Wcale nie twierdzę, że jak ktoś jest Polakiem to nie może być z definicji mordercą. Chodzi mi o to, że zabójca z Ipswich  musi dobrze znać teren wschodniej Anglii i doskonale wtapiać się w otoczenie co wykluczałoby emigrantów z kręgu podejrzanych. Jeżeli angielscy dziennikarze i policjanci będą typować sprawcę kierując się ksenofobią to efekty ich działań będą identyczne jak ponad sto lat temu.