Po 8 miesiącach chaosu, wywołanego rozpadem poprzedniej koalicji, parlament Holandii wyłonił rząd. Rządzić będą liberałowie (VVD) i chadecy (CDA), ale tej koalicji brak głosów: mają 52 miejsca w parlamencie na 150. Utworzenie rządu i skuteczne rządzenie ma im umozliwić współpraca z Partią Wolności (PVV) Geerta Wildersa, która dostarcza 24 głosy, gwarantujące większość parlamentarną. Geert Wildeers to trochę Giertych, trochę Korwin-Mikke, a trochę Kaczyński w warunkach holenderskich. Karierę polityczną rozpoczął w partii liberalnej VVD, ale wysiadł z niej 4 lata temu na przystanku szczerośc na temat integracji islamskich imigrantów, lub też nawoływanie do nienawiści przeciw islamowi (w zależności od tego, kogo zapytać).
Geert Wilders, podążając śladami Oriany Fallaci, alarmuje opinię publiczną na temat kulturowych i cywilizacyjnych problemów z integracją imigrantów z krajów muzułmańskich. Uważa, że zawartośc Koranu jest fundamentalnie sprzeczna z zasadami liberalnego Zachodu, uważa, że islam nawołuje do nienawiści, przemocy i terroryzmu. Swoje tezy wyłożył w roku 2008, w filmie, który początkowo znalazł sie na indeksie. Film ma tytuł "Fitna" i (już) można znaleźć go np. tu:
Część I:
www.youtube.com/watch
i część II:
www.youtube.com/watch
Za ten film i tezy, że należy zakazać Koranu w Holandii, spotkał Wildersa ostracyzm elit politycznych. Miał zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii, był persona non grata w Niemczech, został mu wytoczony proces sądowy w Holandii. Prawdopodobnie, zasłużył sobie także na miejsce na listach "załatwić pilnie!" islamskich organizacji terrorystycznych. Opinia publiczna w Holandii jest podzielona na pół w kwestii oceny jego niepoprawnych politycznie tez.
Wilders uważa się za libertarianina, elity europejskie twierdzą, że to faszysta. Z ogłoszonej dziś w Holandii umowy koalicyjnej wynika jednak, że Wilders faszystą nie jest, bo częścią programu koalicji, poza zaostrzeniem reguł imigracji i zakazem noszenia burek, są cięcią wydatków publicznych, a tego z faszyzmem pogodzić nie sposób.
Niewątpliwie, uzależnienie się rządu Holandii od Wildersa i jego Partii Wolności oraz dekarowana ostrzejsza polityka rządu Holandii względem imigrantów świadczą o narastaniu antyimigranckich nastrojów. Oprócz Holandii, takie tendencje widać w Niemczech, w Szwecji, we Francji... Unia Europejska się zmienia. Ten problem, z integracją muzułmanów w Europie, sam się raczej nie rozwiąże, przeciwnie - będzie narastał. Wilders, mówiący o tym problemie głośno i jasno, działa na rzecz jego rozwiązania.
Inne tematy w dziale Polityka