Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel
985
BLOG

Politpoprawna śmierć niemieckiego multi-kulti

Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel Polityka Obserwuj notkę 4

     Pod koniec sierpnia w Niemczech,  polityk i wysoki urzędnik państwowy, Thilo Sarrazin, opublikował książkę pod tytułem: "Niemcy likwidują się same", w której bez litości, ale w pewnej mierze zasłużenie, chłoszcze imigrantów z krajów muzułmańskich, którzy, jego zdaniem, wykorzystują  niemiecki system socjalny i nie starają się, by zintegrować się z niemieckim społeczeństwem i produktywnie pracować.

   Thilo Sarrazin został oficjalnie odsądzony od czci i wiary. Zdymisjowano go z zarządu Bundesbanku i wyrzucono z jego partii, SPD. 

   W kilka tygodni później kanclerz Aniela Merkel ogłosiła śmierć niemieckiego modelu multi-kulti - modelu społeczeństwa, w którym ludzie o różnym zapleczu religijnym, kulturowym, etnicznym żyliby obok siebie szczęśliwie i zgodnie. Posunęła się nawet do takiego, właściwie wypraszającego imigrantów, stwierdzenia:

Na początku lat 60. nasz kraj zaprosił pracowników zza granicy. Oszukiwaliśmy się przez jakiś czas; mówiliśmy: "oni nie zostaną, któregoś dnia odejdą", ale rzeczywistość jest inna.

   Aniela Merkel powtarza teraz dokładnie to, za co wyrzuciła Thilo Sarrazina, używając nieco łagodniejszego języka. Problem niemieckiego modelu integracji muzułmanów jest poważny i został zaostrzony przez politpoprawne ograniczenia narzucane na publiczną debatę.  Gdyby Sarrazin napisał kolejną politpoprawną książke o tym, co wszyscy wiedzieli, a każdy bał się jasno powiedzieć, problem narastałby nadal, debaty i działań niemieckiego rządu by nie było. Dzięki ostrym słowom Sarrazina, doszło do debaty i działań politycznych potencjalnie korzystnych dla niemieckiego społeczeństwa, w tym imigrantów.

    Cała sprawa pokazuje elity polityczne, w tym przypadku niemieckie, jako środowisko poruszające się pomiędzy regułami politpoprawności, dzięki którym unika się nieprzyjemnych zgrzytów w debacie publicznej, a dopasowaniem się do nastrojów wyborców. Ginie w tym gdzieś troska o to, by diagnozować i rozwiązywać realne problemy,  widać przewagę formy nad treścią i koniunkturalizm.

   Thilo Sarrazin odegrał rolę posłańca, ściętego bo przyniósł złe, choć prawdziwe wieści. Politpoprawność najpierw wyostrzyła problemy,  potem ścięła tych problemów diagnostę, a na końu weszła w jego (wypastowane na tę okazję) buty. Jak to w tyranii.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka