Clair de Lune w kilku różnych odsłonach.
Wyjątkowe piękno w zwielokrotnionej dawce.
Skuteczne lekarstwo na wdzierającą się zewsząd histeryczną wrzawę,
której motorem jest wzajemna nienawiść, szczucie i manipulacja.
Niezdrowe emocje, którym nie mam zamiaru się poddawać.
Księżycową muzykę uzupełniają proste i zabawne strofy, przywołujące uśmiech.
Nie czekając na gwiazdkę z nieba, realizuję swój własny program - SPOKÓJ+
Lubię być trendy, byle nie pod przymusem...;-))
Gdzieżeś ty bywał, srebrny Księżycu,
gdy wiosną drzewa pachniały?
Znalazłem sobie piękną dziewczynę
i w niej zgubiłem się cały.
Tak mnie pieściła i całowała
w pobliżu sadu nad stawem,
a moja tarcza aż promieniała
i lato było niebawem.
A coś ty robił srebrny Księżycu,
gdy lato durzy gorące?
Znalazłem sobie nową dziewczynę,
co miała włosy jak słońce.
Ona mnie wiodła w noce gwiaździste
na łąki mdlejące kwieciem,
a myśli miała dobre i czyste
i dobrze z nią było w lecie.
A co się działo z tobą Księżycu,
gdy jesień farby rozkłada?
Znalazłem sobie taką dziewczynę,
z którą nie tylko się gada.
Poszedłem za nią na wrzosowisko
i tam w złocistej brzezinie
oddała dla mnie co miała - wszystko
i żal nie było dziewczynie.
Co będziesz robił drogi Księżycu,
gdy mróz i śnieżne zawieje?
Poszukam sobie ciepłej dziewczyny,
która mnie nocą ogrzeje.
I tak nam będzie słodko i miło,
pośród zimowych zamieci,
jak jeszcze nigdy dotąd nie było
i zima szybciej nam zleci.
/Księżycowe miłowanie/
http://www.niezapominajkowo.eu/book/export/html/728
