Archeolog Ewa Trawicka przekonuje, że liczne znaleziska w najstarszym gdańskim grodzie "związane są z kultem chrześcijańskim o analogiach głównie ruskich czy wręcz bizantyjskich". Z kolei konstrukcja skrzyniowa umocnień brzegowych tegoż grodu, zdaniem archeologa Andrzeja Zbierskiego, wskazuje na bliską analogię z podobnymi konstrukcjami w Ujściu nad Notecią i w Birce [główne osiedle szwedzkich wikingów].
Czy już w XII wieku Gdańsk był wolnym miastem handlowym? Czy począwszy od XIII wieku niemieccy kupcy zbudowali swoją Hanzę dzięki przechwyceniu istniejącego wcześniej skandynawskiego systemu handlu samorządnych miast rejonu Bałtyku, do których należało Visby na Gotlandii, Nowogród Wielki na Rusi... i być może Gdańsk? Do tej pory szerszym echem w Polsce nie odbiło się przełomowe odkrycie, do jakiego doszło dwa lata temu w Gdańsku. Przy ulicy Sukienniczej odkryto wtedy nie mający żadnych analogii z tego okresu w Polsce, zbudowany na planie krzyża greckiego, w stylu biznatyjskim drewniany kościół z 1140 r. Taki kształy kościoła drewnianego jest zupełnym ewenementem na ziemiach polskich. Podczas badań najwcześniejszego gdańskiego grodu prowadzonych 8 lat temu przy ul. Tartacznej (w sąsiedztwie drewnianego kościoła św. Bogarodzicy przy ul. Sukienniczej) odkryto na tym stanowisku liczne, nietypowe dla średniowiecznego rzemiosła lokalnego przedmioty, które jednak mają wyraźną analogię wśród zabytków kultury staroruskiej. Według archeologów, podobne typy wczesnośredniowiecznych dewocjonaliów często odkrywane były na ziemiach prawosławnej Metropolii Kijowskiej.
Fantastycznie zachowana dolna część odkrytego w Gdańsku najstarszego znanego nam kościoła drewnianego w Polsce. Czy jest to widok jednej z kaplic zbudowanego na planie krzyża greckiego w stylu biznatyjskim, kościoła o typowo wschodnim wezwaniu Bogarodzicy?
Krakowski archeolog - Sławomir Liwoch pisze na temat odkryć w najstarszym gdańskim grodzie: "Szczególnie interesujący zespół tworzą przedmioty dewocyjne: krzyże, ikona, zawieszki z monet, lunule oraz zawieszka z motywem lilii heraldycznej (fleur-de-lys). Są to znaleziska nietypowe dla Pomorza, jednak znajdują analogie wśród artefaktów kultury staroruskiej. Przedmioty osobistej dewocji podobne do tych odkrytych w Gdańsku są szeroko rozpowszechnione na terytoriach prawosławnej Metropolii Kijowskiej. Większość przedmiotów z tego zespołu bez wątpienia można przypisać kulturze staroruskiej. Wydaje się, że wszystkie datowane są na XIII wiek, przy czym większość na jego pierwszą połowę. (...) Niektórzy badacze skłaniają się do przypuszczenia, że: „ornament zwierzęcy spotykany na kabłączkach [skroniowych] typu pomorskiego jest pochodzenia obcego i na terenie Pomorza rozpowszechnił się z obszaru Skandynawii, prawdopodobnie przez Jutlandię” (Bukowski 1960, 49). Warto w tym miejscu zauważyć, że jak dotąd największe skupisko ozdób tego typu znajduje się w Gdańsku – pięć egzemplarzy odkryto na stanowisku 1, na poziomach osadniczych datowanych na 1. poł. XIII w. Jeśli dodamy do tego pięć nowych znalezisk z omawianej osady podgrodowej to otrzymamy liczbę dziesięciu sztuk, co pozwala przypuszczać, że ozdoby te mogły być wytwarzane lokalnie. (...) Badacze zwracają uwagę, że występowanie ozdób od początku XI w. oznacza ich wytwarzane i noszenie już po formalnej chrystianizacji". (Tartaczna Studium życia Gdańska przedlokacyjnego, 2024). (...) Ustalenie, w jaki sposób dotarły one do Gdańska, jest trudne. Niewykluczone, że część z nich została wykonana na miejscu (kilka jest niedokończonych), choć nie znaleziono form odlewniczych, które by tę tezę potwierdzały.
Kościół w Granhult w południowej Szwecji to najstarszy zachowany do dziś drewniany budynek w tym kraju - pochodzi on z 1217 roku. Źródło: wondersofsweden.se
Zbigniew Misiuk prowadzący badania archeologiczne w latach 2008 – 2010 pomiędzy ulicami Tartaczną i Panieńską pisze: "konstrukcja skrzyniowa umocnień brzegowych [wczesnośredniowiecznej] osady gdańskiej, zdaniem archeologa Andrzeja Zbierskiego, wskazuje na "bliską analogię" z podobnymi konstrukcjami w Ujściu nad Notecią i w Birce [główne osiedle szwedzkich wikingów]. (...) W przypadku podkładek pod podwaliny oraz elementów moszczeń, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz budynków, użytych jest wiele elementów wtórnych, w tym fragmentów burt i stępek [wikińskich?] łodzi" - to ostatnie zdanie sugeruje, że w najstarszym Gdańsku (podobnie jak w skandynawskim Wolinie - Jomsborgu) do celów budowlanych masowo używano pochodzących z pobliskiego portu elementów wraków długich łodzi klepkowych i ich części. (POMIĘDZY DZISIEJSZYMI ULICAMI TARTACZNĄ I PANIEŃSKĄ W GDAŃSKU W LATACH 2008 – 2010). W opracowaniu W. Ossowskiego i P. Pogodzińskiego z tej samej publikacji czytamy: "Należy podkreślić, że pojawienie się statków typu koga nie jest – w świetle dzisiejszego stanu badań – świadectwem punktu zwrotnego w masowym transporcie towarów drogą morską, gdyż wcześniej pływały po Bałtyku znacznej wielkości statki, które budowano na wzór skandynawski (Ossowski 2016). Ich archeologicznym świadectwem z grodu gdańskiego są być może nity żelazne, również odnajdywane w warstwach osadniczych stan[owiska] 1". (...) Obecnie świadectwa archeologiczne wskazują, że w transporcie morskim już w XI i XII w. (więc wcześniej niż pojawiły się pierwsze kogi) używano jednostek znacznych rozmiarów, osiągających nawet do 30 metrów długości, budowanych podobnie jak wcześniejsze łodzie wikingów (Crumlin-Pedersen 2000; Ossowski 2016)".
Z. Misiuk pisze także: "Należy podnieść kwestię zróżnicowania socjotopograii całej aglomeracji gdańskiej. [Dyrektor Muzeum Archeologicznego w Gdańsku] Ewa Trawicka zwraca uwagę na podobieństwo zabytków metalowych z grodu do odnajdywanych na cmentarzysku przy kościele św. Mikołaja w odróżnieniu od zestawu przedmiotów ze stanowisk nr 2 i 4. Tą drugą grupę miałyby reprezentować szczególnie liczne znaleziska związane z kultem chrześcijańskim, o analogiach głównie ruskich czy wręcz bizantyjskich (czego najlepszym przykładem jest medalion św. Jerzego – rys. 19) [poniżej] i skandynawskich, w mniejszym stopniu również zachodnich, oraz bogate pierścienie z rozbudowanymi tarczkami i oczkami o analogiach głównie skandynawsko-niemieckich. (...) Większość omówionych w niniejszym tekście zabytków bez najmniejszych wątpliwości jest powiązana z kulturą staroruską. Wydaje się, że pochodzą one z XIII w. (...) Mogły być przywiezione z ziem ruskich, być może nie tylko z Nowogrodu. W średniowieczu gród ten – nazywany Nowogrodem Wielkim – był najważniejszym kupieckim miastem Rusi i emporium, do którego zainteresowani handlem mieszkańcy Zachodu przybywali od przełomu XI i XII w. Już w początku XII w. swoją siedzibę (tzw. Gocki Dwór) założyli w Nowogrodzie kupcy gotlandzcy, natomiast w Visby funkcjonowało przedstawicielstwo nowogrodzkie. Około 1185 r. Nowogród stowarzyszył się z Hanzą, prężnym związkiem miast północnoeuropejskich. Już w 1191/1192 wzniesiono w nim tzw. Niemiecki Dwór, nazywany też Dworem św. Piotra (Peterhof), a w 1205 r. utworzono w grodzie kantor Hanzy".
Po lewej: Srebrna moneta (medalion?) władcy Nowogrodu Wielkiego - księcia Jarosława Władimirowicza. Na awersie widnieje św. Jerzy, a na rewersie herb rodu Rurykowiczów i napis „Srebro Jarosławskie”. Po prawej - podobna moneta/medalion z typowym dla tradycji bizantyjskiej wizerunkiem św. Jerzego
"Z Gotlandią łączyły Gdańsk ożywione kontakty gospodarcze, stąd sprowadzano gotlandzkie, ryby, futra, tłuszcze zwierzęce oraz konie. Na przełomie XII i XIII w. w handlu ze Szwecją ważne miejsce zajmowali kupcy niemieccy z Visby [na Gotlandii]". Z. Misiuk w swoim odkrywczym opracowaniu pisze również: "Liczba i zestaw zabytków będących wyrazem zamożności i dbałości o wygląd jest tu dużo bogatszy, przy czym niektóre inne typy pierścieni, ozdób czy elementów ubioru, jak fibula, mają również niewschodniopomorskie analogie, poczynając od Pomorza Zachodniego przez Bałtów po obszary wschodniej Rusi. (...) Co ciekawe jeden z żużli jest odciskiem dna garnka glinianego, co świadczy zapewne o na małą skalę prowadzonym w niskich temperaturach, „domowym” przetopie rudy [żelaza]. Przykład podobnej metody obróbki rudy, z wykonanymi analizami technologicznymi, pochodzi z Nowogrodu Wielkiego (B. Kolčin 1959)". W XII wieku to właśnie dzięki pośrednictwu kupców z Visby, kupcy gdańscy uczestniczyli w wymianie handlowej z Nowogrodem Wielkim".


Odkryta w Gdańsku wikińska, gotlandzka ażurowa zapinka żółwiowata w stylu URNES z 2 poł. XI wieku, pochodzi z okresu poprzedzającego w grodzie gdańskim budowę najstarszej znanej nam światyni drewnianej na ziemiach polskich. Zapinka ta pochodzi z 11 poziomu osadniczego (datowanego na lata 1080/1090). Analogiczne zapinki znane są wyłącznie z Gotlandii, szczególnie z Visby, gdzie datowane są na XI w. Zatem okaz gdański został wykonany najprawdopodobniej właśnie w najważnieszym grodzie Gotlandii - Visby. Styl Urnes był ostatnią fazą przedchrześcijańskiej sztuki wikingów, datowaną na lata 1050–1125. Charakteryzuje się smukłymi, wydłużonymi postaciami zwierząt z misternie splecionymi ciałami i wąsami. Nazwa tego stylu pochodzi od drewnianych portali kościoła klepkowego (słupowego) w Urnes w Norwegii. Inne wikińskie znaleziska w Gdańsku to łodzie bojowe, trzewiki pochew ich doskonałych mieczy, dziesiątki przedmiotów drewnianych (np. uchwyty noży) pokrytych finezyjnym skandynawskim ornamentem plecionkowym, a także mające analogie w norweskim Trondheim - drewniane łódeczki - zabawki wikińskich dzieci. W Gdańsku odkryto także pracownię bursztyniarską wytwarzającą bursztynowe zawieszki - noszone na szi talizmany - młoteczki pogańskiego boga Thora. Ludwika Jończyk pisze, że zarówno zapinki żółwiowate, jak i podkowiaste odkrywane na ziemiach polskich były całkowicie obce tradycji słowiańskiej: "Zacząć należy od stwierdzenia, że zapinki są elementem kulturowo obcym Słowianom Zachodnim, na co zwracano już wcześniej uwagę (Kocka-Krenz 1993). Strój słowiański nie wymagał używania tego typu przedmiotów, przy czym mowa w tym momencie nie tylko o zapinkach podkowiastych, ale o zapinkach w ogóle."
Pochodząca z okresu powstawania bizantyjskiego kościoła Bogarodzicy w Gdańsku jedwabna tasiemka przeplatana nicią srebrną (u góry, po prawej) ma analogie zarówno w Skandynawii wikingów, jak i w tych grodach polskich, w których stwierdzono obecność Skandynawów. Za: J.Jabłońska-Dyrda
Prof. Władysław Duczko zwracał uwagę na fakt, że: "Kultura materialna Skandynawów epoki wikingów jest tak charakterystyczna, że kiedy występuje poza Północą, nie ma nigdy specjalnych trudności z jej identyfikacją. Dzięki tej typowości możemy mieć pewność, że przedmioty odkrywane w różnych częściach Europy na pewno należały do społeczności skandynawskiej. (...)Przyjrzyjmy się, co wiemy o obecności skandynawskiej w epoce wikingów na obszarze naszego kraju. Całkowicie skandynawską osadę znajdziemy pod Elblągiem, w Janowie Pomorskim, gdzie w wiekach IX i X istniało Truso, emporium handlowo-rzemieślnicze (...) To, co jest ważne jeżeli chodzi o Skandynawów w Wolinie, to istnienie miejscowej sztuki, którą nazwałem„pomorską szkołą skandynawsko-insularną", reprezentowaną w bogatym repertuarze dekoracji uchwytów z drzewa i rogu do noży (Duczko 2000). Sztuka ta, wywodząca się ze sztuki skandynawskiej na wyspach brytyjskich z centrum na Isle of Man, pochodzi z końca X wieku i odegrała znaczną rolę w państwie Piastów (...). Wróćmy na koniec do sprawy sztuki szkoły pomorskiej. Nie była ona efemerydą, krótko błyszczącą i znikającą w pomroce dziejów. Wyroby tej sztuki pojawiają się w obrębie państwa Bolesława Chrobrego: w Santoku, Gieczu, Gnieźnie, Łeknie, także w Lądzie nad Wartą (Brzostowicz 2005), a także dalej - na Śląsku, we Wrocławiu i Opolu. Sztuka ta przeżyła XI wiek i w następnym stuleciu rozkwitła w Gdańsku. Zanim to zjawisko zostanie szczegółowo zbadane, wydaje mi się, że możemy uznać przedmioty stylu szkoły pomorskiej za pierwszą sztukę pierwszych historycznych Piastów".

Budowa Nowogrodu Wielkiego, Kronika Radziwiłłowska
Morze Bałtyckie w średniowieczu było akwenem wodnym, który umożliwiał funkcjonowanie rozbudowanej morskiej sieci handlowej łączącej rynki Skandynawii z krajami południa - i wschodu Bałtyku. W tym tętniącym życiem handlowym ekosystemie, dominowały dwa miasta: Visby na Gotlandii i Nowogród Wielki (zwany przez Skandynawów Holmgardem). Wyrosły na potężne, autonomiczne republiki kupieckie. Znaczenie Visby było bezpośrednim wynikiem jego strategicznego położenia geograficznego. Usytuowana centralnie na Bałtyku, Gotlandia była kluczowym węzłem ruchu morskiego, co uczyniło Visby wczesnośredniowiecznym liderem handlu bałtyckiego, na długo przed pełnym ukształtowaniem się Ligi Hanzeatyckiej. Co ciekawe, dzięki lukratywnym zyskom z handlu, zarówno Visby, jak i Nowogród osiągnęły niezwykły stopień politycznej autonomii, tworząc unikalne struktury państwa- miasta, opierające się na zyskach, tak z handlu, jak i z ceł i opłat handlowych. Władza w Visby na Gotlandii była jednoznacznie skoncentrowana w rękach najzamożniejszych kupców, często zorganizowanych w potężne gildie. Wzniesiony pod koniec XIII wieku słynny mur obronny tego samorządnego miasta, symbolizuje tak ducha niezależności, jak i siłę i bogactwo jego obywateli, którzy potrafili przeciwstawić się książęcej czy też królewskiej dominacji.
Ta autonomia umożliwiła Visby utworzenie kluczowej faktorii handlowej w Nowogrodzie, zwanej Gutagard ("Gotlandzki Gród"), cementując swą rolę głównego pośrednika w handlu Wschód-Zachód. Opanowany przez Skandynawów Nowogród Wielki wykorzystywał rozległą sieć rzek i jezior do kontrolowania szlaków handlowych rozciągających się od Zatoki Fińskiej aż po Góry Uralu. Status polityczny Nowogrodu był demokratycznie zorientowanym systemem samorządu miejskiego. Była to prawdziwa „republika bojarów”, gdzie zgodnie z odwieczną tradycją skandynawską rządził wiec - zgromadzenie publiczne wolnych obywateli, a w okresie pokoju, książę sprawował jedynie rolę ceremonialną.
Erik Werenskiold, ilustracja do "Sagi o Olafie Świętym" (W Gdańsku, koło Twierdzy Wisłoujście funkcjonowała kaplica tego skandynawskiego świętego, nazywanego w Skandynawii Óláfr Haraldsson i Óláfr hinn helgi 995 -1030).
Choć książę był wyznaczany do pełnienia roli przywódcy wojskowego w razie wojny, to jednak zakres jego władzy był ściśle ograniczony kontraktem. Związki Visby z Nowogrodem podkreślają ich podobny ustrój republik kupieckich. Kupcy z Visby byli pionierami szlaku handlowego do Nowogrodu, zakładając Gutagard setki lat przed przybyciem niemieckich kupców. Visby i Nowogród Wielki były zatem niezależnymi od władzy książąt i królów miastami, w których handel był centralnym motorem, zarówno ekonomicznym, jak i politycznym. W 1165 roku biskupstwo nowogrodzkie stało się pierwszą archidiecezją na Rusi. Przed aneksją Nowogrodu przez Moskwę, biskupstwo nowogrodzkie było prawdopodobnie najbogatsze na Rusi, a arcybiskup, oprócz władzy duchownej, posiadał znaczące uprawnienia świeckie. Rozstrzygał on np. spory pomiędzy osobami piastującymi inne stanowiska wybieralne w Republice Nowogrodzkiej, w sytuacjach kryzysowych miał prawo zwoływania prawodawczych wieców mieszkańców, zarządzał rozległymi dobrami ziemskimi i miał nawet swój własny oddział wojskowy – „pułk pański”.
Silne związki kulturowe z Gotlandią nie są na ziemiach polskich wyłączną domeną wczesnośredniowiecznego Gdańska. Również na Polu Nowomiejskim w Elblągu i w Truso odkryto wiele artefaktów gotlandzkich. Marek Jagodziński pisze: „Bardzo interesująco, zarówno w aspekcie terytorialnym jak i chronologicznym, przedstawiają się analogie, jakie możnaby wskazać dla znalezisk z Pola Nowomiejskiego. Dla zapinek puszkowatych [żółwiowatych], najbardziej zbliżone okazy pochodzą z wikińskiego cmentarzyska w Grobinie [Łotwa], gdzie groby z bardzo podobnym wyposażeniem (ozdoby, broń) także wykazują ścisłe powiązania z Gotlandią.” Zdaniem M. Jagodzińskiego, upadek Truso w X wieku związany był z przeniesieniem się jego mieszkańców do pierwszego zalążka grodu w Gdańsku.

Według specjalistów z Politechniki Gdańskiej, pochodzący z połowy XII wieku drewniany kościół Bogarodzicy w Gdańsku został wzniesiony przez Skandynawów w stylu pierwszych kościołów norweskich.
W przypadku zdominowanego przez Gotlandczyków Nowogrodu Wielkiego: "Kamienna katedra została zbudowana przez Włodzimierza Nowogrodzkiego i biskupa Łukasza Żydiatę w latach 1045–1050 w miejscu dębowej katedry wzniesionej przez biskupa Joakima Korsunianina pod koniec X wieku". W wikipedii i na Google czytam:"Chrześcijaństwo bizantyjskie wywarło znaczący wpływ na kościoły i kulturę Gotlandii, szczególnie poprzez handel ze Wschodem i kontakty z ruskimi kupcami, o czym świadczą style architektoniczne i freski z tradycji bizantyjskiej, takie jak kościół św. Wawrzyńca w Visby na Gotlandii zbudowany na planie w kształcie krzyża. Wyspa ta stała się ważnym skrzyżowaniem tętniących życiem szlaków tak zachodniego, jak i wschodniego chrześcijaństwa, choć proces chrystianizacji Gotlandii różnił się od takiego procesu wielu innych regionów, tu nowa wiara od samego początku była „wiarą ludu”. Również w Gdańsku nie istnieją żadne ślady archeologiczne, ani też wzmianki źródłowe, o istnieniu jakiejkolwiek organizacji kościelnej w tym mieście przed połową XII wieku. "Ludowe" chrześcijaństwo w Gdańsku XII wieku być może mogłoby tłumaczyć brak afiliacji tej chrześcijańskiej wspólnoty z Niemcami, Polską, czy Danią (krajem, z którego pochodzili pierwsi pomorscy cystersi).
Arthur J. Evans, rysunek zbudowanego na planie krzyża greckiego tradycyjnego drewnianego kościoła z 1686 r. z miejscowości Pitea w północnej Szwecji (rysunek z 1873 r.). Czy tak wyglądał wzniesiony nz drewna dębowego, najstarszy kościół Gdańska pod wezwaniem Bogarodzicy?
Większość historyków uznała, że w XII wieku Gdańsk w rzeczywistości nie znalazł się we władaniu biskupów włocławskich jak wcześniej sądzono, a jedynie miał opłacać się im podatkami - Zbigniew Misiuk pisze: "Od początku biskupstwo miało prawa jedynie do dziesięciny z grodu, ponieważ w dokumencie z 1238, w którym papież Grzegorz IX potwierdza biskupowi kujawskiemu posiadłości z poprzedniego przywileju znajduje się zapis: "W zamku w Danczku i Pomorzu dziesiątą część zboża i wszystko, co jest opłacane ze statków" (in castro Danczk et in Pomerania decimam tam annone quam omnium eorum, que de navibus solvuntur (J. Powierski, B. Śliwiński, K. Bruski 1993, s. 45–47). Alicja Krzewicka pisze na temat skandynawskich odkryć we wczesnośredniowiecznym Gdańsku: "Ponadto w 4 poziomie osadniczym (datowanym na ok. 1230-1255 r.) znaleziono wikiński trzewik pochwy miecza należący do tego samego typu, co okaz ze skandynawskiego grodu w Gdyni-Oksywiu. Analogie znane są z Gotlandii, Olandii, Estonii, Łotwy, Litwy oraz Sambii, a moment produkcji gdańskiego trzewika można określić w przybliżeniu na koniec XI w".

Okaz gdański zalicza się do typu IV wg klasyfikacji wikińskich trzewików pochwy miecza P. Paulsena. Główny motyw zdobniczy stanowią sylwetki ptaków. Prócz Gdańska trzewik pochwy wikińskiego miecza odkryto także w Gdyni-Oksywiu. Jak pisze Alicja Krzewicka: okaz z Oksywia nawiązuje do trzewików gotlandzkich, ponadto niemal identyczny zabytek pochodzi z Sambii. Prawdopodobne jest zatem, że trzewik oksywski został wyprodukowany na Gotlandii".
Gdańsku odkryto kilkadziesiąt charakterystycznych wikińskich grzebieni rogowych - po prawej, grzebienie odkryte przy ul. Sukienniczej, przy której odkryto pochodzący z 1140 roku najstarszy znany nam drewniany kościół w Polsce.
Jak podaje Gedanopedia.pl: "W średniowieczu głównymi ośrodkami rzemiosła bursztyniarskiego były najpierw Wolin, później Gdańsk i Kołobrzeg. Najstarsze ślady pracowni bursztyniarskiej w Gdańsku pochodzą z końca X wieku. Wyrabiano w nich paciorki, pierścienie (niekiedy rzeźbione), wisiorki, kostki i pionki do gry, figurki antropomorficzne, przęśliki i przedmioty magiczne, np. „młotki Thora”, a po wielkim chrzcie gdańszczan przez ► św. Wojciecha również krzyżyki." Rzeczywiście w Gdańsku i okolicach odnaleziono wyrabiane na miejscu, noszone przez Skandynawów bursztynowe zawieszki w kształcie młota Thora (tzw. Mjölnir), które spełniały funkcję amuletów ochronnych.
Liczne skandynawskie zabytki odkryte w najstarszyn gdańskim grodzie znalazły się na fwystawie, którą w październiku 2025 otwarto w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku. Na ilustracji widzimy bursztynowe młoteczki boga Thora oraz gdańskie elskluzywne wikińskie grzebienie wykonane z poroża. Fot: ArcheoScan
Typowe dla wikingów dziecięce zabawki - drewniane łódeczki odkryte w Gdańsku. Za: W. Hensel
Literatura:
Jagodziński M., Sprawozdanie z badań archeologicznych prowadzonych w Janowie gm. Elbląg, w ramach projektu „Bałtycka Odyseja” Wrzesień –Listopad 2020
Jończyk Ludwika, Zapinki podkowiaste w kontekście europejskich analogii, Warszawa - Pękowice 2013
Krzewicka A., Wczesnośredniowieczne znaleziska w typie skandynawskim z terenu Polski, Kraków 2013
Liwoch S., Tartaczna Studium życia Gdańska przedlokacyjnego, Gdańsk 2024
Łygaś W., Gdańsk - Szwedzkie karty historii, Gdańsk 2001
Misiuk Zbigniew, WSTĘPNE WYNIKI BADAŃ ARCHEOLOGICZNYCH PROWADZONYCH NA OBSZARZE PROTOMIASTA GDAŃSKIEGO
Nadolski Andrzej, Studia nad uzbrojeniem polskim w X, XI i XII wieku, Łódź 1954; Wydawnictwo Ossolineum
POMIĘDZY DZISIEJSZYMI ULICAMI TARTACZNĄ I PANIEŃSKĄ W GDAŃSKU W LATACH 2008 – 2010, Muzeum Archeologiczne w Gdańsku, Gdańsk 2024
Inne tematy w dziale Kultura