Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
413
BLOG

Etyka w medycynie wczoraj i dzisiaj

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Polityka Obserwuj notkę 1

W drugiej połowie lat 70 XX w. chodziłem na zajęcia seminaryjne studium doktoranckiego prowadzone przez Profesora Tadeusza Kielanowskiego z Akademii Medycznej w Gdańsku.

image

Komentarz:

Każdy z nas kiedyś umrze. Każdego czeka śmierć. Jedni z nas umrą wcześniej, inni później. Jedni umierać będą szybko, inni długo. Niektórzy bezboleśnie, inni w cierpieniach. Być może niektórzy popełnią samobójstwo, inni umrą na raka, a jeszcze inni wpadną pod rozpędzony samochód. Niektórzy czytelnicy tych słów dożyją starości i umrą w podeszłym wieku, innym może nie być to dane. Nasze życie przemija i kończy się zawsze śmiercią. O tym właśnie jest ta książka: o przemijaniu i śmierci człowieka.

image


image

Autorem książki jest wybitny polski lekarz, profesor medycyny Tadeusz Kielanowski. Jego rozmyślania o przemijaniu życia ludzkiego, które są zawarte w tej książce są bardzo ciekawe. Książka jest bardzo dobrze również napisana i choć jej tematyka nie jest szczególnie miła lub przyjemna, to warto po nią sięgnąć i ją przeczytać.

Wielu z nas niezbyt lubi rozmawiać o tematach ujętych w tejże książce. Niektóre osoby nie chcą słuchać o sprawach śmierci i starości, boją się ich lub tematyką tą nie są w żaden sposób zainteresowane. Temat ten jest jednak frapujący i choć czasem warto o nim pomyśleć. Profesor Kielanowski napisał udaną książkę i jego rozmyślania w kwestii przemijania oraz umierania warte są poznania. Polecam tę interesującą i niezwykłą książkę

"Czy w naszej epoce zwycięskiego racjonalizmu, w erze wyzwolenia od przesądów i wielu takich tradycji, które niewoliły ducha i ciało, nie można by, a nawet czy nie należałoby pogodzić się z myślą o nieuchronności śmierci i dążyć do odebrania jej choć części grozy?". Jest to zdanie ze wstępu do książki profesora Kielanowskiego. Autor, znany i ceniony lekarz, podjął w niej próbę przedstawienia zagadnień starzenia się i śmierci człowieka."

TO BYŁY LATA 70 XX w. a jak jest obecnie?


Kilka lat temu, gdy w TVP postanowiliśmy zrobić z udziałem o. Jacka Norkowskiego program na temat śmierci mózgowej, wiedziałem, że dotykamy problemu niezmiernie ważnego. Ale że wywoła on taką burzę, nie spodziewałem się.


Okazało się, że fundamentalne pytanie, kiedy kończy się życie człowieka, to nie tylko dywagacje teologów, etyków, filozofów. To praktyczny problem, który ilustrują przypadki osób zakwalifikowanych przez medycynę jako dawcy organów, a potem uratowanych i przywróconych do życia.


Cuda się zdarzają - może powiedzieć sceptyk - ktoś inny powie: całe życie jest cudem. Nie rozstrzygając kwestii kto ma rację - a zarazem znając relacje ludzi uratowanych przez transplantację, nie jesteśmy zwolnieni z myślenia. A to nieraz wymaga odwagi. Dzięki nieustraszonemu Jackowi Norkowskiemu (!; piszę to z całą odpowiedzialnością) stajemy wobec problemu życia i śmierci. Świętość życia wymaga od nas, by biorąc tę książkę do ręki, zrezygnować ze świętego spokoju. Mimo że boli, to jednak warto.


Jan Pospieszalski,

publicysta TVP, współtwórca programu "Warto rozmawiać"

"Z pracami naukowymi jest jak z ludźmi: ich istnienie może, ale nie musi zaznaczyć się w tym, co nazywa się cywilizacyjnym postępem. Prace naukowe, jak ludzie, mogą, ale nie muszą przekraczać przyjętych standardów poprawności, akuratności, oczekiwań. Są prace naukowe, których życie, tak jak życie człowieka, może, ale nie musi być świadectwem.


Ojciec Jacek Norkowski, lekarz, mógł wybrać sobie na pracę doktorską temat bezpieczny, nie kontrowersyjny - ileż to dziedzin wchodzi w zakres nauk medycznych! A on odwrotnie: zmierzył się z dylematami stanu wegetatywnego i śmierci mózgowej. Napisał dzieło zdumiewające. Nie ma w nim - jak przystało na pracę naukową - emocji, a jego lektura emocje wywołuje. Nie ma w nim moralizatorstwa, oskarżeń, a porusza sumienia.


Co sprawia, że tak się dzieje? Skąd te duchowe drgnienia, niepokoje? To nie tylko zasługa imponującego materiału badawczego (Autor dotarł do wszystkich liczących się światowych publikacji na interesujący go temat), ale też czegoś, co przemyka między słowami, co wyłania się pośród uczonych medycznych określeń: to jakaś ujmująca szczerość przekazu. Jakby między Jackiem Norkowskim a tymi nie mogącymi przemówić istotami, zdiagnozowanymi jako "zwłoki z bijącym sercem", uwięzionymi w swym wewnętrznym odosobnieniu, narodziła się specyficzna więź, jakby on przemówił w ich imieniu. Jeśli postęp cywilizacyjny mierzyć stosunkiem do najsłabszych, bezbronnych, wymagających pomocy, to bez wątpienia o. Jacek Norkowski, każąc nam pochylić się nad samotnością ludzi z uszkodzonym mózgiem, uczynił dla tego postępu wiele.


Elżbieta Isakiewicz,

pisarka, publicystka "Tygodnika Powszechnego"

https://www.youtube.com/watch?v=oAx9lLFEs_8


Ojciec dr nauk med. Jacek Maria Norkowski OP (ur. 1957), doktor nauk medycznych i dominikanin, jest absolwentem Akademii Medycznej w Poznaniu. Po ukończeniu w 1982 r. studiów medycznych wstąpił do zakonu dominikanów. Studia filozoficzne i teologiczne odbywał w Krakowie, gdzie w 1989 r. otrzymał święcenia kapłańskie. W 1990 r. na Papieskiej Akademii Teologicznej uzyskał tytuł magistra filozofii za pracę na temat teorii powstawania i rozwoju świadomości u człowieka, napisaną pod kierunkiem dr. Alfreda Gawrońskiego.


W latach 1991-92 odbył staż w centrum bioetycznym Pope John XXIII Medical-Moral Research and Education Center w Bostonie. Tu zainteresował się problemem kryteriów śmierci człowieka, koniecznych do podejmowania decyzji dotyczących chorych w stanach terminalnych oraz dawców organów do przeszczepów. Zaowocowało to dalszymi studiami, podjętymi w Rzymie i zakończonymi w 2003 r. na uniwersytecie Angelicum obroną licencjatu poświęconego tematowi tzw. mózgowych kryteriów śmierci człowieka.


W 2009 r. obronił na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika/Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera pracę doktorską "Śpiączka pourazowa, stan wegetatywny oraz śmierć mózgowa w świetle wybranego piśmiennictwa. Ewolucja poglądów medycznych i jej etyczne implikacje", napisaną pod kierunkiem prof. dr. hab. med. Jana Talara. W kręgu zainteresowań o. Jacka Marii Norkowskiego znajdują się również inne tematy z pogranicza medycyny, etyki i filozofii, coraz ważniejsze dla całego społeczeństwa.https://www.salon24.pl/u/albatros/624232,slonce-peru-mistrz-bajeru-i-rejterady


RZECZ O JAROSŁAWIE GOWINIE

W KONTEKŚCIE ETYKI PRAKTYKI "IN VITRO"

...

Honor jest ważniejszy od kariery panie Tusk

zainspirowała mnie dzisiejsza audycja w TV TRWAM a obecnie w RadioMaryja : o wspinaczce wysokogórskiej.


ZDOBYWAMY MACHU PICCHU > PERU > artykuły, realcje i ...

www.globtroter.pl/.../121,peru,zdobywamy,,machu,pi... 

Translate this page

Jan 2, 2007 - 8 posts - ‎5 authors

Machu Picchu to klasyczny punkt każdej wycieczki do Peru. ... Jednak w końcu wspinaczka się skończyła i pomału zaczęliśmy zjeżdżać w dół.

Szlakiem Inków do Machu Picchu, trekking, wyprawa ...

www.peruboliviachile.com/.../trekking-machu-picchu-... 

Translate this page


Szlakiem Inków do Machu Picchu, trekking, wyprawa, wycieczki do Ameryki Południowej, ... Szlak Inków - Machu Picchu 4 dni/ 3 noce ... Trekking i wspinaczka.

Peru - Machu Picchu "Zaginione Miasto Inków" - Podróże

podroze.onet.pl/peru-machu-picchu-zaginione.../nt6jx 

Translate this page


Dłuższą, czyli tą samą którą wyjeżdżają autobusy na górę lub krótszą i bardziej męczącą - czyli pionowa wspinaczka w górę, przecinająca drogę busów.

Machu Picchu, Peru | Iberoameryka

iberoameryka.wordpress.com/.../machu-picchu-peru/ 

Translate this page


Aug 14, 2014 - Do Aguas Calientes, czyli miasteczka obsługującego Machu Picchu, dotrzeć można ... Wspinaczka po schodach zajmuje od 1,5 do 2 godzin.

wspinaczka górska szlaki w Cusco (Peru) - Wikiloc

pl.wikiloc.com/szlaki/wspinaczka-gorska/peru/cusco 

Translate this page


Zobacz zdjęcia z tego szlaku. Podziel się swoimi najlepszymi wspinaczka górska szlakami w Cusco (Peru) ... w pobliżu Machu Picchu, Cusco (Peru). TrailRank: ...

Machu Picchu | DOBRY ROK

https://dobryrok.wordpress.com/tag/machu-picchu/ 

Translate this page


Nov 17, 2013 - Machu Picchu… wśród poziomek_relacja ... Początkowo przy mozolnejwspinaczce w dole rozlane było mleko, chmury pędziły raz w prawo, ...

Honor jest ważniejszy od kariery w Unii Europejskiej.

image

List od Blogerki Sao Paulo 8 kwietnia 2011 roku do Jarosława GOWINA, ktory okazał się niezwykle skuteczny.


Chciałbym go przeadresować do pana Donalda Tuska na początku 2015 roku z data 3 stycznia.

Czy rozjaśni UMYSŁ "SŁOŃCA PERU" a teraz "WODZA NARODÓW" Unii Europejskiej !Nie tylko kasa się liczy!

Fragment:

Nie wyobrażam sobie żeby Polacy, którym zależy na Polsce nie chcieli wyjaśnić tych wszystkich spraw, o których powyżej pisałam. Żeby mieli w nosie jak nas Rosja z Putinem traktują, jak nas lekceważą, żeby w kontekście tego nie mieli obaw czy my jesteśmy jeszcze suwerennym krajem .Nie wyobrażam sobie żeby można było w pejoratywnym sensie przypinać PiSowi łatkę partii "jednego tematu", partii, która chce te wszystkie wątpliwosci wyjaśnić.


 Polacy o tym nie wiedzą!!!! Bo i skąd, jeżeli wszystkie media powtarzają te same kłamstwa!! I dlatego na pytanie o Smoleńsk często odpowiadają, że mają już dosyć.


Ale na boga nie mają dosyć prawdziwego wyjaśniania tego mordu, tylko tej manipulacji, awantury jaką w kontekście Smoleńska wywołują media i rózni prowokatorzy.


To tacy ludzie jak Pan którzy jesteście zapraszani do mediów i te media (dzisiaj również telewizja publiczna) wkładacie Kaczyńskiemu dziecko w brzuch i na okrągło wmawiacie społeczeństwu, że PiS jest partią jednego tematu i jednym tchem wymieniacie:krzyż, znicze, pochodnie, martyrologia, pomnik itd. To jest tylko cząstka sprawy smoleńskiej.


A w końcu to chyba dobrze, że komuś zależy na wyjaśnieniu tych wszystkich spraw. Przedstawiacie sprawę Smoleńska jako sprawę sprawa bezustannego roztrząsania żałoby ponad miarę, a to nie jest jedyny aspekt . Jeżeli okazałoby się, że to był zamach, o czym bardzo duża część społeczeństwa jest przekonana, to zajmowanie się Smoleńskiem nie jest sprawą li tylko śmierci 96 osób (co chcecie wmówić społeczeństwu, ze chodzi tylko o roztrząsanie śmierci i żalu), a sprawą POLSKI!! Jej suwerenności, bezpieczeństwa, zagrożeniami przed jakimi polska stoi itd. Czy do Pana i innych komentatorów życia politycznego to NIE DOCIERA?


Sa na to dwie odpowiedzi- albo jesteście tak koniunkturalni, że udajecie, że problemu nie ma i mówiąc kolokwialnie rżniecie głupa, a nawet więcej, bierzecie udział w tej maskaradzie albo w ogóle nie interesuje się Pan i inni śledztwem smoleńskim.


Oczywiście mam na myśli wszystkich tych, którzy naprawdę śledztwem sie zajmują, a nie udaja tak jak MAK, komisja Millera , różne Hypkie, Białoszewskie (a więc opłacani "specjaliści" przez TVN). Mam na myśli wielu blogerów, komisję posła Macierewicza.


Proszę wejść choćby na blog FREE YOUR MIND, INTHECLOUDS, MAILBOX, AMELKA222, MARTYNKA i wielu, wielu innych. Naprawdę warto! Czyta się z zapartym tchem i wszyscy na tych blogach składając te puzzle w jeden obrazek, a odrzucając wszystkie te, które do tego obrazka nie pasują i te, które sa fałszywe.


Wysłałam dzisiaj do Polsat News pytanie, które poniżej cytuję. Pozwoliłam sobie wkleić ten cytat również do Pana, ponieważ to również dotyczy mojego adresata.


Poniżej cytat tekstu jaki umieściłam w Polsat News. Proszę też przeczytać, bo jak sądzę w ten temat również się Pan wpisuje.O ile mnie pamięc nie myli Pan też wypowiadał się podobnie w sprawie oblicza Jarosława Kaczyńskiego.


„Chciałabym dowiedzieć się dlaczego nieustannie zajmujecie sie (tak samo zresztą jak inne stacje, politycy PJN i innych ugrupowań politycznych, różnej maści politolodzy itd) tym czy Jarosław Kaczyński ma wiele twarzy czy jedną, czy jest wiarygodny czy nie! Zajmijcie się dziesiątkami twarzy Tuska.Raz pełen optymizmu -piłkarz, drugim razem cham rzucający gromy na wdowy Smoleńskie , raz pełen dobroci , deklarujący miłośc do wszystkich , innym razem przebiegły prostak rzucający kalumnie w mediach, w sejmie na PiS .Że nie wspomnę już o tysiącu twarzy w sprawie deklaracji gospodarczych, obietnic przedwyborczych.


To co wielu nazywa "twarzami" Jarosława Kaczyńskiego jest kompletną bzdurą i coraz więcej Polaków to widzi.


Jego ból po stracie najbliższych (a tym bardziej brata bliźniaka) usprawiedliwia dosłownie WSZYSTKO. Kto stracił kogoś najbliższego, doskonale wie, że równouprawnione są raz apatia, innym razem wściekłość. Można mieć nastrój załamania emocjonalnego, a za kilka dni „podnieść się” i patrzeć bardziej racjonalnie. Ile trzeba złej woli, perfidnej manipulacji żeby w każdym zachowaniu Jarosława Kaczyńskiego dopatrywać się jakiegoś wyrachowania, gry, zmiany osobowości!


 Stosujecie wszyscy wstrętną grę i manipulację faktami. Jeżeli mówi o Smoleńsku, to jest źle ( partia jednego tematu), jeżeli nie mówił, to jeszcze gorzej ( bo kameleon, i zmiana oblicza, i niewiarygodny i inne takie bzdury). A on po prostu kiedy widział potrzebę mówienia o zamachu, to o nim mówił, kiedy chciał mówić o gospodarce to o niej mówił, kiedy zajmował się wyborami prezydenckimi, to się nimi zajmował itd. Nie róbcie z Polaków idiotów (przykładem Kuczyńskiego), że jeżeli przykleiliście do Jarosława Kaczyńskiego jedna tylko łatkę Smoleńska, to bez względu na porę i czas, pytanie dziennikarzy i temat, Kaczyński będzie mówił na temat Smoleńska, a jak tego nie robi, to, OHO! KACZYŃSKI ZMIENIŁ OBLICZE. I odwrotnie.”

Podsumowując ten może przydługi wpis chciałabym skonstatować, że bardzo się Panu dziwię, że wpisuję się Pan w podobny ton jak różni Sekielscy, Morozowscy, Olejnik i inni,czyli TVN oraz obrzydliwe już obecnie TVPInfo. Uwazałam Pana za przyzwoitego i raczej obiektywnego człowieka.

Nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak porządny, nie uwikłany w żadne „układy” albo jakąś kompromitującą współpracę z różnymi służbami może być w takiej partii jaką jest PO.


Naprawdę można być przyzwoitym człowiekiem i przechodzić przed każdym lustrem nie opluwając go, czego Panu życzę !


Władza na pstrym koniu jeździ i prędzej czy później my „doły” rozliczymy WSZYSTKO i WSZYSTKICH!!!


PS.


Bardzo proszę o zainteresowanie się różnymi innymi mediami niż te mainstreamowe, bo jak mniemam oderwał się Pan od rzeczywistości i od tego co naprawdę dzieje się w Polsce. Warto też, bardzo warto poczytac komentarze pod tymi postami.


Jeżeli chodzi o różne blogi to oczywiście tak jak np. u FYMA , ŚCIOSA i wszystkich innych nie można ograniczyć się do jednego postu. Aleksander Ścios już dawno otwierał Polakom oczy na to co się naprawdę dzieje w Polsce


FYM i inni blogerzy oraz ich komentatorzy wykonują za Państwo (za rząd, prokuraturę wojskową, Seremeta, Millera) olbrzymią pracę śledczą. Piszę „za Państwo”, bo to co robi obecna administracja z pańskim rządem na czele, to jest FARSĄ do dziesiątej potęgi.


Nie wystarczy zamknąć oczy, schować głowę w piasek i udawać, że wszystkie puzzle pasują do tej układanki.


Podsyłam Panu kilka linków i apeluję żeby Pan naprawdę zainteresował się tymi śledczymi badaniami tego ZAMACHU. Chciałabym wierzyć, że jest Panu bliższy szacunek do samego siebie niż kariera polityczna za wszelką cenę. Niezbadane są wyroki Boskie. Nigdy nie wiadomo kiedy człowiek wejdzie na drogę PRAWDY.



Pozdrawiam .Irmina Kulińska

Sao Paulo

3 stycznia 2015, 22:33

@Albatros...z lotu ptaka

Albatrosie, ten list do Gowina napisałam jak zauważyłeś 8 kwietnia 2011r, a więc w innej rzeczywistości, innej świadomości co do "Smoleńska", co do opozycji , a przede wszystkim do PiSu.

Z większością tego co wówczas napisałam zgadzam się i nie straciło to, moim zdaniem na aktualności...

Co do sprawy tzw. "smoleńskiej , to jak wiadomo WSZYSTKO WYGLĄDA INACZEJ , a i PiS zachowuje się bardzo dziwnie w tej sprawie i jest drugą stroną medalu ( raportu Millera, czy Anodiny), bo swoim kłamstwem oraz zaniechaniami w kwestii śledztwa zastępuje ich kłamstwa.


Jeszcze kilka takich listów napisałam :)) , bo byłam zbulwersowana bezczelnością mediów i polityków...

Innym takim listem był napisany do POLSATNEWS


>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>


do: "news@polsat.com.pl"

data: 7 kwietnia 2011 11:20

temat: Przestańcie stosować manipulacje

wysłana przez:........


Chciałabym dowiedzieć się dlaczego nieustannie zajmujecie sie (tak samo zresztą jak inne stacje, politycy PJN i innych ugrupowań politycznych, różnej maści politolodzy itd) tym czy Jarosław Kaczyński ma wiele twarzy czy jedną, czy jest wiarygodny czy nie! Zajmijcie się dziesiątkami twarzy Tuska.Raz pełen optymizmu pożyteczny idiota-piłkarz, drugim razem cham rzucający gromy na wdowy Smoleńskie , raz pełen dobroci deklarujący miłość do wszystkich baran, innym razem rzucający kalumnie w mediach, w sejmie na PiS przebiegły prostak.Że nie wspomnę już o tysiącu twarzy w sprawie deklaracji gospodarczych, obietnic przedwyborczych.

To co wielu nazywa "twarzami" Jarosława Kaczyńskiego jest kompletną bzdurą i coraz więcej Polaków to widzi.

Czy np.mój ból po stracie kogoś jeżeli uważałabym, że jest zawiniony przez kogoś nakazywał by mi zawsze i wszędzie i nieustannie pluć na tego winowajcę, a jeżeli nie robiłabym tego to oznacza, że złagodniałam , pokazuję inną twarz? Jest nastrój, są miejsca, jest czas gdzie chciałabym o tym mówić i nie ma to nic wspolnego ze zmiana mojej osobowości.

To samo dotyczy Jarosława Kaczyńskiego. Stosujecie wszyscy wstrętną grę i manipulację faktami. Jeżeli mówił o Smoleńsku, to było źle ( partia jednego tematu), jeżeli nie mówił, to jeszcze gorzej ( bo kameleon, i zmiana oblicza, i niewiarygodny i inne takie bzdury). A on po prostu kiedy widział potrzebę mówienia o zamachu, to o nim mówił, kiedy chciał mówić o gospodarce to o niej mówił, kiedy zajmował się wyborami prezydenckimi, to się nimi zajmował itd. Nie róbcie z Polaków idiotów (przykładem Kuczyńskiego), że jeżeli przykleiliście do Jarosława Kaczyńskiego jedna tylko łatkę Smoleńska, to bez względu na porę i czas, pytanie dziennikarzy i temat, Kaczyński będzie mówił na temat Smoleńska, a jak tego nie robi, to, OHO! KACZYŃSKI ZMIENIŁ OBLICZE.

To jest po prostu wstrętna manipulacja.Są granice ześwinienia się dziennikarzy, politologów, polityków, celebrytów itd. WIELU tę granicę już dawno przekroczyło.

Czy Polsatu nie stać na rzetelność, prawdę, obiektywizm?


>>>>>>>>>>>>>>>>>>


Dzisiaj mogę powiedzieć, że to była skrajna naiwność (taka obrona PiSu) ale inne uwagi dotyczące polityków i mediów są nader aktualne!!!

Pozdrawiam

 Odpowiedz


Sao Paulo

3 stycznia 2015, 23:55

@Albatros...z lotu ptaka

Albatrosie, kiedyś weszłam w mała polemikę z @Meszkiem

( http://freeyourmind.salon24.pl/618774,na-brytyjskiej-ziemi#comment_9713081)

moja odpowiedź to (http://freeyourmind.salon24.pl/618774,na-brytyjskiej-ziemi#comment_9714722)

ale pod wpływem tej polemiki napisałam długi komentarz, którego do chwili obecnej nie umieściłam. Jeżeli pozwolisz, to niniejszym to uczynię.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>


Albatrosie, przepraszam Cię za takie długie komentarze w postaci linków i zdjęć ale jak sadzę

są to bardzo ważne tematy i trzeba je nagłaśniać ile się tylko da!!!!


Umieściłam u FYMa komentarz i tutaj chciałam Ciebie prosić o możliwość odniesienia się do komentarza MESZKA:


Owszem , zajrzałam na ttp://naszeblogi.pl/51311-kaczynski-zlikwiduje-urzad-prezydenta-rp , natomiast moje przemyślenia geopolityczne z grubsza (podkreślam, z grubsza) zawieraja się w tych zdjęciach i umieszczonych materiałach


Proszę zajrzeć do Albatrosa, bo materiał jest obszerny i nie chce zamieszczać tak obszernego materiału u FYMa, natomiast mam nadzieję, że Albatros mnie nie wyrzuci. Oczywiście wywiad z Aaronem Russo umieściłam nie ze względu na jego poglądy libertariańskie, co ze względu na jego stosunek do NWO, Kissingera i innych z tego szemranego towarzystwa


Archive for the ‘lubawiczerowie’ Category


Światowi przywódcy i lubawiczerowie

https://grypa666.wordpress.com/category/lubawiczerowie/page/5/

………………………………….

Jeden DYRYGENT ŚWIATA NIE PAN PANIE ROCKEFELLER, RORHSCHILD, GETS, SOROS 7 Company

https://youtu.be/8KsXPq3nedY

Co najwyżej do 100 lat ! A potem życie się kończy jak Bolero Ravela.

W sławie i życzliwej pamieci albo w hańbie i nie sławie jak Adolf Eichmann, Rudolf Hess, Heydrich, Ribentrop, Himmler, Hitler i jemu podobni.


https://www.youtube.com/watch?v=sXLlKM9yRck&index=36&list=PLmK3B2VQKiBJcq5K3QA2golsQ0YAENb1S


NWO FAMIGLIE A CAPO DEL NUOVO ORDINE MONDIALE DAVID ROCKEFELLER Y JACOB DE ROTHSCHILD


………………………..


CZĘŚC WYWIADU Z AARONEM RUSSO


https://www.youtube.com/watch?v=oxiYg5TCv3w&list=PLmK3B2VQKiBJcq5K3QA2golsQ0YAENb1S&index=3


PONIŻEJ FILM Z CAŁYM WYWIADEM Z AARONEM RUSSO


http://libertarianin.org/aaron-russo-libertarianski-wojownik/


+-Aaron Russo: libertariański wojownik


24 września 2012 Artykuły, Libertarianizm, Ludzie


24 sierpnia 2007 roku odeszła jedna z najciekawszych postaci w Ameryce – Aaron Russo – producent filmowy, a także polityczny aktywista, walczący o wolność i sprzeciwiający się tyranii i globalizmowi – ostatnią bitwę stoczył, i przegrał, z rakiem.


Russo jest najbardziej znany z wyreżyserowania filmu dokumentalnego „Ameryka: Od wolności do faszyzmu”, który dokonał więcej niż jakikolwiek inny film, aby ostrzec Amerykanów przed stojącymi przed nimi zagrożeniami – prześledził ich źródła i zaoferował drogę wyjścia.


Russon urodził się 14 lutego 1943 w Broklynie i dorastał na Long Island. Jeszcze w liceum zaczął się udzielać w lokalnych zespołach rockowych. Zrezygnował z pracy w rodzinnym biznesie zn bielizną i wyjechał do Chicago, gdzie prowadził własny klub Electric Theater, później nazwany Kinetic Playground – gościł tam brytyjskie zespoły.

Był on raczej postacią ekstrawagancką, co było naturalne w przemyśle rozrywkowym. W latach 70. zająć się produkcją filmową. Filmy z którymi był związany przyniosły nagrodę Emmy, Tony, kilka Złotych Globów i sześć nominacji do Oskara. Jego najbardziej znana produkcja to dramat muzyczny „Róża” z Bette Midler. Aktorka wypromowała się w dużej mierze dzięki zdolnością promocyjnym Russo, ale później ich drogi się rozeszły.


W odróżnione od większości środowiska Hollywood, u Russo stopniowo rósł niepokój co do kierunku w jakim podążał jego kraj, zwłaszcza w latach 90. Doprowadziło to do tego, że zaczął poświęcać swoją karierę na rzecz czegoś nowego i znacznie ważniejszego – stał się politycznym aktywistą, który zaczął dostrzegać potrzebę walki o indywidualną wolność i przywrócenie Ameryce konstytucjonalnej republiki.


W 1994 Russo nakręcił swój pierwszy manifest – jednogodzinny film „Aaron Russo’s Mad As Hell (1996)” (można przetłumaczyć jako „Aaron Russo: wściekły jak diabli”). Po części był to cięty i ostry komentarz, po części rozrywkowa krytyka. „Mad as Hell” opisał z wolnościowego punktu widzenia IRS (urząd podatkowy w Stanach Zjednoczonych), NAFTA (Północnoamerykański Układ Wolnego Handlu), budżet federalny, system ewidencji narodowej, oraz takie projekty jak „wojna z narkotykami” (która, oczywiście, jest wojną tylko z nazwy) i rządowe ataki na medycynę alternatywną. Planował stworzyć cały serial telewizyjny, dla którego ten program miał być tylko pilotem. Jednak ponieważ nikt nie był chętny aby w to zainwestować, sprzedał go jako osobne wideo. Dzieło to przyciągnęło wystarczającą uwagę na działalność Russo i następnie w 1998 zaczął się ubiegać o stanowisko gubernatora Newady – gdzie wtedy mieszkał – z ramienia partii Republikańskiej. Republikańskie elity wyśmiały go, ale udało mu się zyskać poparcie dużej liczby wyborców i ostatecznie zdobył drugie miejsce. Otrzymał 25,9 % głosów, wyprzedzając poprzedniego gubernatora!

W 1999 Russo przyłączył się do Partii Libertariańskiej, nazywając ją swoim „prawdziwym domem politycznym”. Powiedział: „Jestem za wolnością każdego człowieka. Rząd jest po to, aby służyć tobie, ale ty nie jesteś po to, żeby służyć rządowi”.

W 2000 wygłosił przemówienie na Narodowej Konwencji Libertariańskiej, w której nazwał libertarian „ostatnią, największą nadzieją na wolność w Ameryce”. Później udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że jego celem jest „poinformować opinię publiczną o tym co się dzieje z Ameryką i dać ludziom możliwość, aby spróbowali to zmienić”. I osiągnął w tym sukces – mimo cierpienia i nieuniknionych konsekwencji, jakie się wiązały ze stawaniem na drodze elitom rządowym. W coraz większym stopniu oddalał się od Hollywood, które od lat 90. zostało opanowane korporacjonizmem i polityczną poprawnością.


To w tamtych czasach, odbywał swoje sławne rozmowy z Nickiem Rockefellerem, z którym zawiązał znajomość i który próbował zwerbować go do Rady Stosunków Zagranicznych.


W wywiadzie dla Alexa Jonesa Russo wyznaje, że Rockefeller powiedział mu, na 11 miesięcy przez atakiem na World Trade Center, że odbędzie się „wydarzenie”, które doprowadzi USA do inwazji na Afganistan i Irak; powiedział, że to finansowe imperium Rockerfellerów wypromowało ruch kobiet, z zamiarem rozbicia rodzin i uzyskania kontroli nad umysłami dzieci; i że ostatecznym celem globalistów jest wszczepienie każdemu obywatelowi chipa RFID, który będzie kontrolowany przez „bankierów i elity”.


To wydarzenie jeszcze bardzie otworzyło Russo oczy. Wiedział z kim ma do czynienia i wiedział, że ci ludzie nie mają dobrych intencji.

W 2001 dowiedział się o swojej chorobie. Lekarze potwierdzili, że miał raka. Wkrótce poddał się leczeniu, jednak walka o swoje życie wcale nie przeszkodziła mu w walce politycznej i nie zmniejszyła jego optymizmu. Wraz z remisją raka w 2004, ogłosił zamiar ubieganie się o prezydencką nominację w Partii Libertariańskiej. Powiedział dla LP News, że USA jest „w drodze do totalitaryzmu. Mam szczerą wiarę w zasady zapisane w Konstytucji i Karcie Praw, zasady Thomasa Jeffersona, Jamesa Madisona i Benjamina Franklina. Niestety, żadna partia rządząca nie realizuje wizji naszych Ojców Założycieli, a te dokumenty zostały wyrzucone na śmietnik historii. Chcę je odkurzyć i przywrócić im właściwą rolę w naszym życiu”. Obiecał, że: „sprowadzę do domu naszych żołnierzy z każdego zakątka globu. Wycofam Patriot Act. Obniżę podatki i wydatki publiczne. Zmniejszę rozmiary rządu. Skończę z przywilejami dla korporacji. Pozwolę na wolny handel z każdym narodem. Będę chronić nasze wody i przestrzeń powietrzną, oraz nasza granice, ale przede wszystkim będę chronić naszą Konstytucję i Kartę Praw”.

Na zbornym Narodowym Konwencie Libertariańskim w Atlancie w 2004, Russo otrzymał 258 głosów, podczas gdy Michael Badnarik otrzymał 256, a Gary Nolan 246. Nie dostał więc większości wymaganej do nominacji. W ostatecznym głosowaniu Badnarik pokonał go 423 do 344. W moim przekonaniu Partia Libertariańska popełniła spory błąd nie wystawiając Aarona Russo jako kandydata. Russo miał rozpoznawalność i miliony swoich własnych, zarobionych dolarów. Był w stanie ożywić zainteresowanie Partią Libertariańską, która w ostatnich latach zaczęła więdnąć i powoli zanikać. (Mógłbym napisać, co dzieje się źle z ruchem libertariańskim, ale to osobny temat).

Russo nigdy nie przejął się niepowodzeniem i wrócić do tego, co umiał najlepiej – produkcji filmowej. Niestety, jego rak znów się objawił. Pomimo problemów zdrowotnych – a być może ze względu na świadomość zbliżającej się nieuchronnie śmierci – Russo poświęcił całą swoją energię na stworzenie ostatecznego dzieła życia: filmu dokumentalnego „Ameryka: od wolności do faszyzmu”. Film miał swoją premierę na Festiwalu Filmowym w Cannes i otrzymał owacje na stojąco. Niedługo po premierze Russo udał się do Niemiec na leczenie. Jednak nie był w stanie powstrzymywać choroby wystarczająco długo, aby samodzielnie dokończyć promocję filmu.

„Ameryka” to godzina i 48 minut dynamicznego przeglądu politycznego. Recenzent Todd Schwartz powiedział, że „przy nim ‚Fahrenheit 9/11′ Michaela Mooore wygląda jak bajka dla dzieci”. Film przedstawia historyczne techniki, jakimi niszczono Amerykę i wskazuje na winnych – międzynarodowy kartel bankowy, który stworzył IRS i Rezerwę Federalną w 1913, wciągnął nas w wydarzenia I wojny światowej, ustanowił Radę Stosunków Zagranicznych (i równolegle brytyjski odpowiednik: Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych) – co stworzyło warunki do zaistnienia Wielkiego Kryzysu, zepsucia dolara, i cichego demontażu naszych swobód obywatelskich i gospodarczych.

Film obraca się na więcej niż jednej płaszczyźnie. Oferuje momenty wyrafinowanego humoru, by po chwili szokować doniesieniami o nadużyciach instytucji rządowych nad praworządnymi obywatelami, głównie w wykonaniu IRS i zmilitaryzowanej policji uzbrojonej w tasery. Poruszane w filmie problemy mają ostrzec Amerykanów o staraniach, aby wyposażyć obywateli w narodowe karty identyfikacyjne, a w przyszłości wszczepić ludziom podskórne chipy RFID. Russo z pewnością wiele razy odwołuje się do chłodnych rozmów z Nickiem Rockerfellerem.

Proponowane rozwiązanie: skupić się niczym światło w soczewce na zamknięciu Rezerwy Federalnej – centralnym układem nerwowym całej władzy międzynarodowego kartelu bankowego. („Daj mi kontrolę nad narodową walutą, a nie obchodzi mnie, kto tworzy prawo” – mawiał założyciel międzynarodowego kartelu bankowego Meyer Amschel Rothschild). Kongres ma taką władzę. Musimy zmusić ich do użycia jej, przez wspieranie kandydujących na krajowy urząd kobiet i mężczyzn, chętnych do podpisania oświadczenia, że będą działać w celu zamknięcie Rezerwy Federalnej i przywrócenia naturalnego systemu monetarnego. Cel może się wydawać swoistą donkiszoterią, ale Russo pozostał optymistą, wierząc że jeśli wystarczająco dużo ludzi zobaczy jego film, to podejmą oni odpowiednie działania. Prawda jest taka, że nie mamy już żadnego wyboru. W wyniku podpisanie przez Busha oświadczenia, dyrektywy o „nagłych sytuacjach kryzysowych”, prezydent ma ustanowić niekonstytucjonalne przepisy jak Patriot Act i Military Commissions, wliczając w to zniesienie ograniczeń dotyczących czasu aresztowania i Posse Comitatus – wszystko to prowadzi do totalitarnej Ameryki, pełnej obozów pracy dla dysydentów i elementów niepożądanych. Nie możemy się przyglądać tej „narodowej katastrofie” z dala, ani mówić, że nie byliśmy ostrzegani.

Pamiętam, że film „Ameryka” oglądałem w moim rodzinnym mieście Greenville w audytorium Greenville Technical College. Nie było dużego rozgłosu wokół niego, a promocja odbywała się tylko drogą przekazów ustnych. Lokalna gazeta całkowicie zignorowała tę premierę. W sali która mogła pomieści maksymalnie 250 miejsc siedzących zgromadziło się 330 ludzi, niektórzy stali na krzesłach z tyłu, żeby lepiej widzieć. Pomimo problemów, które zawsze towarzyszą dystrybucji niezależnych filmów dokumentalnych takich jak ten, wiele kin zaryzykowało wyświetlenie go i zyskało na tym pełną widownię. Wydana później wersja reżyserska stała się – znów głównie dzięki poczcie pantoflowej – undergroundowym bestsellerem, z milionami kopii w obiegu (często wypalanymi przez działających non-profit wolontariuszy). Istnieje również wiele miejsc w sieci, gdzie można pobrać i oglądać film za darmo. Oczywiście Russo miał nadzieję przynajmniej odzyskać poniesione koszty, ale najważniejszy był dla niego szeroki przekaz.

14 sierpnia 2007 roku – kiedy zrezygnował z ubiegania się o prezydenturę jako niezależny kandydat – Russo publicznie poparł walczącego o nominację u Republikanów Rona Paula. W „Ameryce” Paul udzielił wywiadu dla Russo, wypowiadając się rzeczowo: „W tej chwili musisz uzyskać pozwolenie rządu na prawie wszystko. A jeśli to jest definicja państwa policyjnego, że nie możesz zrobić niczego, chyba że dostaniesz zgodę od rządu, to my jesteśmy na dobrej drodze do tego”.

Aaron Russo dał nam motywację i środki, aby stawić czoła tej fali. Jego życie było pełne zmian. Był człowiekiem odwagi: jego krajowy sekretarz prasowy – a mój dobry przyjaciel – powiedział mi, że nawet kiedy walczył z rakiem i musiał znosić wielki ból, nigdy nie stracił swojego pogodnego charakteru i zawsze niósł radość wszystkim wokół. Jego dzieła będą żyć dalej, gdyż nie można wątpić, że walka o przywrócenie republiki to coś więcej niż jeden człowiek.

Russo, w wywiadzie dla Las Vegas Sun, zapytany, co chciałby, żeby kiedyś napisano na jego nagrobku, odpowiedział: „Freedom Fighter” (bojownik o wolność).

Tak było!

Film „Ameryka od wolności do faszyzmu”:http://libertarianin.org/filmy/aaron-russo/ameryka-od-wolnosci-do-faszyzmu/


Słynny wywiad z Aaronem Russo przeprowadzony przez Alexa Jonesa:

https://www.youtube.com/watch?v=q8XzQ1Pwd18#t=27

Ostatni wywiad z Aaronem Russo z 2007r

Steve Yates

Tłumaczenie: Wojciech Mazurkiewicz

Źródło: http://newswithviews.com


I JESZCZE JEDEN BARDZO BULWERSUJĄCY TEMAT, KTÓREMU POWINNO SIĘ POŚWIĘCIĆ BARDZO WIELE UWAGI !!!

TRZEBA TEN TEMAT NAGŁAŚNIAĆ, BO NIEWIELE OSÓB ZDAJE SOBIE SPRAWĘ Z TEGO, JAKIE NIEBEZPIECZEŃSTWO TO NIESIE.


TO JEST TRANSPLANTOLOGIA


ILE KOSZTUJE CZŁOWIEK?

2 miliony dolarów.


Pod warunkiem, że pobierze się z niego organy, jak jeszcze bije serce.


Zamieszczam ten wstrząsający wywiad na temat, co się z nami robi. Frankenstein to przy tych „lekarzach” swój chłop: przecież pracował na prawdziwych trupach.



Z doktorem nauk medycznych o. Jackiem Norkowskim OP, autorem książek „Człowiek umiera tylko raz” i „Medycyna na krawędzi„ rozmawia Agnieszka Piwar z Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

image

Człowiek umiera tylko raz

Dwa główne tematy książki to stan wegetatywny człowieka i śmierć mózgowa.


Kate Adamson poddano operacji jamy brzusznej bez znieczulenia, ponieważ miała diagnozę stanu wegetatywnego. Jej cierpienia na tym się nie skończyły. W Stanach Zjednoczonych prawo zezwala bowiem przerwać pojenie i karmienie chorego w stanie wegetatywnym- w stosunku do Kate potem zdecydowano się na ten krok, skazując ją tym samym na śmierć. Przeżyła jednak dzięki przytomności męża i opisała później cierpienia z powodu umierania z odwodnienia jako większe od tych spowodowanych wcześniejszą operacją. Wszystko to nie byłoby możliwe, gdyby nie fałsz zawarty w samej definicji i sposobach diagnozowania stanu nazwanego wegetatywnym.W Polsce od lat dziewięćdziesiątych obowiązuje definicja śmierci oparta na kryteriach mózgowych. Występuje Ojciec jako zdecydowany jej przeciwnik. Dlaczego?


O. Jacek Norkowski: Definicja ta jest przedmiotem mojej krytyki, z powodów etycznych i naukowych uważam ją za całkowicie niesłuszną. Definicja śmierci mózgowej zawarta jest w dokumencie harwardzkim. Jego kryteria sprowadzają się do umożliwiania orzekania śmierci człowieka na tej podstawie, że stwierdzono u niego śpiączkę określoną jako nieodwracalna i w ramach tej śpiączki bezdech oraz brak odruchów nerwowych w obrębie głowy.


W samym raporcie harwardzkim nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia dla uznania stanu śpiączki za stan śmierci człowieka. Jego autorzy podali, jako uzasadnienie dla takiej decyzji to (nie było uzasadnienie od strony medycznej) brak miejsca w szpitalach, i że w przypadku chęci pobrania narządów brak takiej definicji śmierci powodowałby kontrowersje. Zatem do rozwiązania tych kontrowersji wprowadzono nową definicję śmierci. Potem tylko autorzy dokumentu podali, jak to technicznie wykonać, żeby postępowanie lekarza zmieściło się w ramach obowiązującego prawa. Generalnie nawet nie trzeba zmieniać prawa, ponieważ jeśli uznamy ten stan za śmierć, to on wchodzi w te rubryki prawne, które mówią o śmierci.


Kryterium tzw. śmierci mózgowej po raz pierwszy pojawiło się w 1968 r. Jakie były kulisy powstania tej definicji i kto ją zatwierdził?


To była stosunkowo nieduża, dwunastoosobowa grupa, powołana po zrobieniu pierwszego przeszczepu dokonanego w 1967 r. przez Christiaana Barnarda w Afryce Południowej. To była taka próba, żeby wykorzystać moment, kiedy cały świat się zachłysnął sukcesem Barnarda – choć był to wątpliwy sukces, gdyż biorca bardzo szybko umarł. Zatem, żeby Barnard nie poszedł do więzienia, trzeba było wymyślić jakieś uzasadnienie prawne dla tego, co zrobił. Przecież zrobił to niezgodnie w prawem – nie można żyjącemu pacjentowi tak po prostu wyrwać serca z klatki piersiowej. A przynajmniej do niedawna jeszcze było to niemożliwe. Trzeba więc było wymyślić jakąś formułę. Wymyślono zatem formułę „śmieci mózgowej” i nazwano, że to jest zwykła śmierć. Dzięki temu nie potrzeba było zmieniać prawa. Jeżeli śmierć mózgowa jest jednym ze sposobów umierania, to w takim razie uznajemy, że poza tym, system prawny jest taki, jaki był. Sprowadzało się to do tego, że umożliwia to pobranie narządów od człowieka, którego serce bije, po uznaniu go uprzednio przez odpowiednią komisję za zmarłego.


Jakaś mała grupa ustala między sobą własne „prawo”, umożliwiające legalne wyrwanie serca czy wątroby żyjącemu jeszcze człowiekowi. Tymczasem przeciętny człowiek myśli, że transplantologia jest czymś pozytywnym i kojarzy się jedynie z ratowaniem czyjegoś życia. Czy świat medycyny przyglądał się temu bezkarnie? Gdzie byli etycy? Czy ktoś w ogóle to oprotestował?


Protestów trochę było. Poznałem osobiście dr. Paula Byrne’a, który jeszcze na początku lat 70-tych zaczął o tym pisać. Publikował artykuły i książki. Potem dołączyli do niego inni, Schewmon, Coimbra, Evans, Potts, Hill, Breul i grupa lekarzy japońskich (Watanabe, Abe, Shinzo, Morioka). Spośród filozofów: Seifert, Spaeman, Beckman. To oczywiście tylko wybrane nazwiska. W Polsce samotnym walczącym przez cale lata o prawdę na temat chorych z śpiączce i stanie wegetatywnym był prof. Jan Talar. To jest już w tej chwili taki międzynarodowy ruch ludzi, którzy domagają się prawdy na temat śmieci mózgowej. Niemniej jednak, to jest także sprawa mediów. To media powodują, że do ludzi docierają tylko pozytywne informacje na temat transplantacji, transplantologii oraz tego, że kryteria są absolutnie pewne, dobre i ścisłe. Na to odpowiadają ci lekarze, których przed chwilą wymieniłem. Np. Coimbra mówi, że jeśli zastosujemy te metody, które już medycyna od dość dawna ma, typu: kontrola ciśnienia śródczaszkowego, w tym hipotermia, kraniotomia, zastosowanie suplementacji hormonalnej, oprócz zadbania o ustabilizowanie krążenia u chorego, co zwykle jest robione, jeśli zacznie się leczyć pod tym kątem, to wtedy możemy uzyskać wyleczenia, powrót do normalnego stanu zdrowia – według różnych danych 50-70 proc. – u ludzi, którzy obecnie stają się dawcami na zasadzie kryteriów śmierci mózgowej.


Czy zna Ojciec osobiście jakiś przypadek, kiedy osoba zakwalifikowana do zostania dawcą obudziła się ze śpiączki i odzyskała zdrowie?


Takich przypadków jest dużo, także w Polsce. Osobiście znam Agnieszkę Terlecką, która była już kandydatką do zostania dawcą. Jej ojciec w pewnym momencie dowiedział się o prof. Janie Talarze, który wybudza chorych z uszkodzeniem mózgu. W ostatniej chwili rodzice Terleckiej zmienili decyzję i przewieźli córkę do kliniki prof. Talara w Bydgoszczy. Po pięciu dniach dziewczyna otworzyła oczy, a po kilku miesiącach rehabilitacji wróciła do całkowitego zdrowia.


Czy organy autentycznie martwego człowieka w ogóle nadają się do przeszczepu?


Po śmierci człowieka nie można pobrać narządów ukrwionych. Wszystkie takie narządy pobiera się od osoby z bijącym jeszcze sercem, która formalnie jest nazywana osobą zmarłą. W Polsce nie ma obowiązku znieczulenia takiej osoby, tylko podaje się jej środki zwiotczające, czyli powodujące, że człowiek nie będzie się ruszał. W każdym kraju procedury są inne. W Polsce są bardzo liberalne. W Niemczech natomiast, osobom przeznaczonym do pobrania organów, a więc formalnie martwym, podaje się środki znieczulające.


Po co „oficjalnemu trupowi” środki znieczulające?


Ponieważ może odczuwać on ból. Właściwie prawie nic nie wiemy na temat stanu jego świadomości; człowiek w śpiączce może rozumieć ludzką mowę, co wykazał Kotchoubey i co potwierdzają historie niektórych chorych. Jednym z nich był Zachariasz Dunlap w Stanach Zjednoczonych, który słyszał jak komisja lekarska orzekała, że on nie żyje. Jest z nim sporo wywiadów w internecie na ten temat, opublikowanych potem jak już wrócił do zdrowia.


Zatem wychodzi na to, że serce, wątrobę, nerkę itp. pobiera się tylko i wyłącznie od żywych jeszcze ludzi?


Tak. Oni są w śpiączce, sami nie oddychają i zostali zdiagnozowani jako nieżyjący w myśl obowiązujących kryteriów ale równocześnie osoby takie mogą być w tym stanie nawet przez 3 miesiące i reagują ma podawane środki lecznicze tak jak każdy inny chory. Mam tu na myśli kobiety oczekujące potomstwa i diagnozowane jako będące w stanie śmierci mózgowej, którym pozwolono żyć, aby mogły wydać na świat swoje dziecko. Często jednak pobiera się potem od nich narządy, choć mogłyby one przeżyć i tym potomstwem się cieszyć. Taki przypadek miał prof. Talar.


Jakie pieniądze kryją się za transplantologią?

image

Napisy od góry na dół (ceny na metkach):


* – Rogówka


* – Płuco. Nie ma w sprzedaży. Przeszczepiane jest wraz z sercem. Na Ukrainie operacje nie są przeprowadzane


* – Serce. Potrzeby Ukraińców: 1000 – 2000 rocznie. Za cały czas na Ukrainie przeprowadzono 4 operacje w Kijowie i 2 w Zaporożu


* – Segment wątroby. Potrzeby Ukraińców: 1000 – 2000 rocznie. Rocznie przeprowadza się 30 – 40 operacji


* – Nerka. Potrzeby Ukraińców: 1000 – 1500 rocznie. Rocznie przeprowadza się około 100 operacji


* – Szpik kostny


Tłumaczył Janusz Sielicki


16.8.2014 r.


Na portalu „Голос Севастополя” – „Głos Sewastopola”:


Как Юля органами украинцев торгует


Аutor: NapoleO z 5.07.2014, 12:48


http://voicesevas.ru/news/yugo-vostok/2499-kak-yulya-organami-ukraincev-torguet.html


Tags : handel organami, Julia Tymoszenko, UkrainaW Stanach Zjednoczonych z jednego ciała ludzkiego można uzyskać kwotę w wysokości dwóch milionów dolarów. W cenę wliczane są narządy człowieka z bijącym jeszcze sercem: wątroba, nerki, płuca, serce itp. Następnie po śmieci, z martwych już zwłok pobiera się: skórę, ścięgna, powięzie, chrząstki, kości, soczewkę, rogówkę itp. To razem uruchamia potężny biznes. W Europie jedna nerka kosztuje do kilkudziesięciu tysięcy euro.


A co z biorcą?


Musi pobierać leki immunosupresyjne, aby jego organizm nie odrzucił przeszczepu. Ściśle biorąc jego organizm to w końcu zrobi, ale chodzi o spowolnienie tego procesu.

Ile wynoszą roczne koszty utrzymania takiej osoby?


Systemy ubezpieczeniowe płacą do kilkudziesięciu tysięcy euro roczne na jednego pacjenta.


Jeśli pomnożymy to przez ilość osób, którym przeszczepiono cudzy organ, i dodamy lata przez które takie leki będą im podawane, to sumują się nam potężne kwoty. Kto robi na tym największy interes?


Producenci i dystrybutorzy tych leków.

Kto za to płaci?


Ten, kto jest ubezpieczycielem, ale często oznacza to sięgnięcie po fundusze budżetowe.

Te wszystkie przerażające dane, które Ojciec przytoczył, z pewnością sprowokują u niejednej osoby pytanie: czy lekarze będą mnie ratować, kiedy ulegnę jakiemuś poważnemu wypadkowi! Czy możemy się jakoś zabezpieczyć przed spisaniem na straty?


Aby nie być potraktowanym jako dawca na zasadzie tzw. zgody domniemanej należy się zgłosić do Centralnego Rejestru Sprzeciwów na stronie Polstransplantu

http://www.poltransplant.org.pl/crs1.html

Formularz należy pobrać i wydrukować, wypełnić i wysłać na wskazany adres. To ważne, bo po wypadku można być uznanym za dawcę czasem nawet pomimo sprzeciwu rodziny. Chorych w śpiączce należy leczyć ( i rodzina zawsze powinna się tego domagać) a nie biernie obserwować jak pogarsza się ich stan a potem zabijać podczas pobierania narządów.


Dziękuję za rozmowę.

http://kurzastopa.blog.onet.pl/2014/06/06/ile-kosztuje-czlowiek/

Zobacz większe

Drukuj

CZŁOWIEK UMIERA TYLKO RAZ WYD.2 ROZSZERZONE 2019 R

Autor: NORKOWSKI JACEK


ISBN 978-83-64124-00-6

Stan Nowy

Wydawca THAURUS


Dwa główne tematy książki to stan wegetatywny człowieka i śmierć mózgowa. Czy wiesz o tym choćby to, co zawarto w poniższych fragmentach ksiażki?


I JESZCZE ...

http://adnovum.neon24.pl/post/112063,ukraina-wojna-domowa-17-08-2014r


@fretka 19:42:11


Jak Julia Tymoszenko handluje narządami Ukraińców


„Agencja Informacyjna Młot Prawdy Antymajdan” opublikowała korespondencję adwokata i osoby zaufanej Julii Tymoszenko Sergija Własenko z niemieckimi odbiorcami narządów wewnętrznych żołnierzy ukraińskich i po prostu ludzi, którzy trafili w szpony faszystów. Rozbiera się ich na narządy i wysyła do Unii Europejskiej; oto jak wygląda „szczęście europejskie” Ukrainy.


Co w zaszyfrowanych literach oznacza „serce”, „wątroba”, „nerki” i tak dalej, proszę określić sobie samemu.

Od tłumacza:


Dla ułatwienia zamieszczam te zakodowane nazwy, którymi posługiwano się w rozmowach z klientami (odbiorcami narządów) dla zaoszczędzenia czasu i być może ze względów bezpieczeństwa:

*ros: cor-сердце, nep(hrone)-почка; hep(ar)-печень; pan(creas)- поджелудочная железа; pul(mon)-легкое

*pol.: cor-serce; nep(hrone)-nerka; hep(ar)-wątroba; pan(creas)- trzustka; pul(mon)-płuco


Źródło:


Семенченко участвовал в выемках органов у солдат

Semenczenko brał udział w pobieraniu narządów od żołnierzy


http://voicesevas.ru/news/yugo-vostok/2516-semchenko-uchastvoval-v-vyemkah-organov-u-soldat.html


Informacje te są ujęte w opracowaniu: HANDEL NARZĄDAMI POLEGŁYCH ŻOŁNIERZY UKRAIŃSKICH, które zostało umieszczone 16.8.2014 r. na WP.


*****


Oto fragmenty korespondencji S. Własenko z Olgą Wieber, niemieckim lekarzem – chirurgiem:


[...]


Serhij Vlasenko 03.05.2014 21:18

Ostatnią partię odebrałaś normalnie? Wysłaliśmy z pewnym opóźnieniem, w jakim stanie doszła?


Olga Wieber 03.05.2014 21:32

Kilka sztuk poszło w odpady, Sierioża! Przecież ty wiesz, jaki jest czas dopuszczalny!


Jeden z klientów był niezadowolony, ale jest gotów poczekać na następne, nie opóźniajcie

*


Serhij Vlasenko 03.05.2014 21:45


Kiedy uściślisz liczby?

Olga Wieber 03.05.2014 21:46


*


*


Olga Wieber 4.05.2014 19:12

17 cor, 50 nep 15 hep, 30 pan, 5 pul. (czyli 17 serc, 50 nerek, 15 wątrób, 30 trzustek, 5 płuc – od tłum)


Oto masz zachodnich partnerów. Cukrzyków u nich jest wielu, tak że popyt jest.

*


Olga Wieber 10.05.2014 22:04


Zamówienia rosną, masz wystarczająco dużo ludzi?

Przyjmuj: 15 cor, 63 nep, 35 hep, 20 pan, 5pul.


Serhij Vlasenko 10.05.2014 22:07


Przyjąłem. Na razie dajemy radę tymi samymi zasobami, po prostu ludzie pracują bardziej intensywnie (nikt nie odmówi większego zarobku)…

*


Olga Wieber 22.05.2014 21:43


Liczby otrzymałeś?

Serhij Vlasenko 22.05.2014 21:43


Tak, już przekazałem dalej.

Olga Wieber 22.05.2014 21:45


Sierioża, jeszcze dałam ci zamówienie, ale w ostatniej partii było dużo towaru niskiej jakości !!! Podstawiasz mi tym nogę((

Serhij Vlasenko 22.05.2014 21:49


Olu, nie było ciebie tutaj, nie widzisz, JAK to się wszystko odbywa, a warunki stają się coraz trudniejsze.

Olga Wieber 22.05.2014 21:51


Zdołaliście znaleźć odpowiednią ilość, to dobrze, oczywiście, ale jakość cierpi. Moi ludzie zbyt późno uzyskują dostęp do materiału!!! Klienci tutaj czekają.

Serhij Vlasenko 22.05.2014 21:56


Niech czekają, do kogo jeszcze pójdą? Gdzie indziej znajdą??? a tutaj strzelanina, wybuchają miny, jak dostarczać twoich ludzi? Czy twoi, czy moi spece – zapewnić bezpieczeństwo bardzo trudno, zrozum. Sami musimy materiał wywozić!

Olga Wieber 22.05.2014 22:03


Może lepiej nam pracować tak, jak wcześniej? Do ciężkich i beznadziejnych chociaż dostęp jest normalny, a warunki nie o wiele gorsze? („ciężkich i beznadziejnych” – chodzi o ciężko rannych i w stanie beznadziejnym, od których pobiera się narządy – od. tłum.)

Serhij Vlasenko 22.05.2014 22:05


Z mojej strony o tym nie może być i mowy, powiedział ci to również Naliwajczenko w ostatniej rozmowie! Wysokie ryzyko ucieczki i zbyt wiele pytań personelu miejscowego, z tym nie chcę już się wiązać!

Olga Wieber 22.05.2014 22:10


Róbcie przynajmniej tak, jak pod Aleksandrowką !!! Nie zawiedźcie mnie! Szukajcie więcej materiału, aby można było wybrać najlepszy.

Serhij Vlasenko 22.05.2014 22:13


Materiału nie brakuje, trudno jest wywozić. Chociaż Sienia (nie Jaceniuk, ale mój) obiecał pomoc.


****

„Nowa Norymberga” – sąd nad faszystami junty, powinien dokładnie zbadać tę informację.

W międzyczasie można się pocieszyć powiedzeniem:


- Wszystko, co tajne, prędzej czy później, staje się jawne.


A to znaleziono w wyszukiwarce Google „” – wg imienia i nazwiska:


Olga Wieber (Fiszkina)

45 lat, Waldkirche, Niemcy (konto na „moja klasa”)

image


image

Adwokat Serhij Vlasenko (Siergiej Własenko) z Julią Tymoszenko


http://xtremelyun-pcandunrepentant.blogspot.com/2012/05/duped-chipped-and-enslaved-aaron-russo.html

I JESZCZE...

https://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2011/04/03/rabin-ktory-stal-na-czele-mafii/


Rabin, który stał na czele mafii

3 Kwiecień 2011

FBI rozbiła organizację mafijną złożoną z chasydów. Prali brudne pieniądze i przemycali organy z Izraela.


79-letni „czcigodny” rabin Saul Kassin był przywódcą duchowym społeczności syryjskich Żydów mieszkających na nowojorskim Brooklynie. Drobny staruszek z patriarchalną siwą brodą, w czarnym kapeluszu i z Torą pod pachą wzbudzał powszechny szacunek wiernych. Okazało się jednak, że wiódł podwójne życie. Oprócz odprawiania modłów i pisania książek o zasadach Talmudu stał na czele mafii.


Wykorzystując rodzinne powiązania sefardyjskich Żydów, stworzył potężną organizację przestępczą, która oplotła mackami żydowskie dzielnice Nowego Jorku i New Jersey. Wśród jej członków znaleźli się inni rabini, uczniowie Saula Kassina, biznesmeni, lokalni urzędnicy i inni ważni członkowie żydowskiej społeczności. 44 z nich już w 2009 roku znalazło się za kratkami.


Rabin, który początkowo zaprzeczał wszelkim zarzutom, dopiero teraz przyznał się do winy. Podobno poszedł na układ z prokuraturą. W zamian za ujawnienie szczegółów działalności swojej i swoich ludzi nie pójdzie do więzienia. Zapłaci tylko ćwierć miliona dolarów grzywny. Skonfiskowana zostanie również gotówka, którą miał przy sobie podczas aresztowania… 367 tys. dolarów.


FBI udało się rozpracować grupę przestępczą Kassina dzięki zeznaniom świadka koronnego Solomona Dweka. To również syryjski Żyd, który teraz znajduje się w niewiadomym miejscu pod ścisła ochroną FBI. Śledczy ustalili, że Kassin poprzez żydowskie organizacje charytatywne kierowane przez wiernych mu rabinów wyprał dziesiątki milionów dolarów. Między innymi 3 miliony, które wręczył mu Dwek.


Za transakcje pobierał od 5 do 10 procent wypranej sumy. Organizacja Kassina szmuglowała również do Ameryki rozmaite nielegalne towary: od podróbek markowych damskich torebek po ludzkie organy. Te ostatnie pochodziły od dawców z Izraela. W przypadku nerek rabini namawiali dawców, żeby oddali jedną za 10 tysięcy dolarów (część sumy szła dla chirurga, który ją wycinał).


Po przemyceniu nerki do Ameryki rabini sprzedawali ją chorym za ok. 150 tysięcy dolarów. Jeden ze współpracowników rabina Levy-Izhak Rosenbaum wpadł, gdy próbował sprzedać nerkę tajnemu agentowi FBI.


Afera wywołała szok wśród członków żydowskiej społeczności Nowego Jorku (2 miliony ludzi). Do tej pory niezwykle szanowana społeczność syryjskich Sefardyjczyków (tylko na Brooklynie jest ich 75 tysięcy) została skompromitowana. Najpierw jej członkowie bronili swoich rabinów i dopiero gdy na jaw wyszły szokujące szczegóły ich działań, zdecydowanie się od nich odcięli.


Sefardyjscy Żydzi – w odróżnieniu od pochodzących z Europy Środkowo-Wschodniej Żydów aszkenazyjskich – wywodzą się z Hiszpanii, Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, m.in. Maroka, Turcji, Iranu, Jemenu i Iraku. Większość Żydów syryjskich przyjechała do USA po 1948 roku, gdy spadły na nich arabskie represje wywołane powstaniem Izraela.


Źródło: http://www.rp.pl/artykul/25,635606_Rabin–ktory-stal-na–czele-mafii-.html




https://www.google.pl/search?q=ARESZTOWANO+RABIN%C3%93W+W+usa+ZA+HANDEL+ORGANAMI&oq=ARESZTOWANO+RABIN%C3%93W+W+usa+ZA+HANDEL+ORGANAMI&aqs=chrome..69i57.9703j0j9&sourceid=chrome&es_sm=93&ie=UTF-8



USA: Masowe aresztowania szajki żydowskiej i polityków ...

www.bibula.com/?p=11748

USA: Masowe aresztowania szajki żydowskiej i polityków. Rabini oskarżeni o handel ludzkimi organami. Aktualizacja: 2009-07-27 8:58 am. Państwo izraelskie ...


Rabini wśród zatrzymanych za handel organami - FAKTY w ...

fakty.interia.pl › Fakty › Świat

Ocena: 58% - ‎158 opinii

24 lip 2009 - Rabini wśród zatrzymanych za handel organami - Podczas ... na szeroką skalę akcji antykorupcyjnej aresztowano 44 polityków i rabinów zamieszanych w pranie ... zatrzymano także głównego rabina syryjskich Żydów w USA.


HANDEL ORGANAMI - forum, dyskusje, rozmowy

hasla.forum.gazeta.pl/szukaj/forum/handel+organami

Liczba postów: 74 - ‎Liczba autorów: 8

HANDEL ORGANAMI: najświeższe informacje, zdjęcia, video o HANDEL ... Podczas przeprowadzonej w USA zakrojonej na szeroką skalę akcji antykorupcyjnej aresztowano 44 polityków i rabinów zamieszanych w pranie brudnych pieniędzy, ...



Izraelscy rabini handlują organami ludzkimi « Wolne Media

wolnemedia.net/prawo/izraelscy-rabini-handluja-organami-ludzkimi/

6 lis 2011 - Nie jest to pierwszy przypadek handlu organami ludzkimi przez Izraelczyków. ... Po aresztowaniu Rosenbauma, władze Stanów Zjednoczonych zatrzymały ... Organy do transplantacji, Rabini, Transplantacje, USA - Stany ...



Rabini wśród zatrzymanych za handel organami - TorrentMania.info

www.torrentmania.info › Hyde & Rozrywka › Polityka

Liczba postów: 5 - ‎Liczba autorów: 3

Podczas przeprowadzonej w USA zakrojonej na szeroką skalę akcji antykorupcyjnej aresztowano 44 polityków i rabinów zamieszanych w pranie brudnych ...



Nowojorscy żydzi handlowali organami i prali brudne ...

xx.neon24.pl/.../98811,nowojorscy-zydzi-handlowali-organami-i-prali-b...

13 wrz 2013 - Wśród aresztowanych byli: naczelny rabin Shaare Zion Synagogue z ... Czy ktoś zna rolę żydów w handlu ludzkimi organami, narkotykami, bronią i w .... prezesa Stowarzyszenie Demokracja USA Nowy York zapraszamy do ...



W USA rabini handlowali ludzkimi organami - Grupy ...

www.grupy.banzaj.pl/W,USA,rabini,handlowali,ludzkimi,organami,23,1...

W USA aresztowano 44 polityków i rabinów zamieszanych w handel ludzkimi organami ... "Rabini wśród zatrzymanych za handel organami" ( www.interia.pl)



USA: rabini handlowali ludzkimi organami - Stowarzyszenie ...

www.piotrskarga.pl/usa--rabini-handlowali-ludzkimi-organami,3916,i.ht...

27 lip 2009 - USA: rabini handlowali ludzkimi organami ... na szeroką skalę akcji antykorupcyjnej aresztowano 44 polityków i rabinów zamieszanych ... łapówkarstwo, a nawet nielegalny handel ludzkimi organami – donosi portal Interia.pl.



Izrael przyznał się do nielegalnego pobierania organów ...

palestyna.wordpress.com/.../izrael-przyznal-sie-do-nielegalnego-pobierania...

22 gru 2009 - ... IKEA · USA: Masowe aresztowania szajki żydowskiej i polityków. Rabini oskarżeni o handel ludzkimi organami · Ukraińskie i algierskie dzieci ...



Grudzień | 2009 | Wolna Palestyna

https://palestyna.wordpress.com/2009/12/

22 gru 2009 - Rabini oskarżeni o handel ludzkimi organami http://www.kulturaswiecka.pl/node/166

PS. DO ADMINA


MOJE KOMENTARZE UMIESZCZAM NA TAK ZWANY "MÓJ SZCZOT" I MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE ZOSTANĄ WYKASOWANE, A TYM BARDZIEJ, ŻE NIE SPOTKAJĄ

ALBATROSA Z TEGO TYTUŁU ŻADNE NIEMIŁE REPRESJE NA JEGO BLOGU

Hierarchia wartości według Tadeusza Kielanowskiego


Autor: Anna Iwanicka

Tadeusz Kielanowski w wielu swoich pracach podkreślał, że: „Człowiek i jego życie to wartość najwyższa”. Wyrażając to głębokie przekonanie, troszczył się o człowieka, a zwłaszcza o holistyczne ujmowanie jego życia.

image

Według tego uczonego człowiek jest jednością psychofizyczną i nie można pojmować fragmentarycznie ludzkiej choroby i zdrowia. T. Kielanowski podkreślał wielokrotnie, że każda choroba jest zawsze chorobą całego ustroju. Nie ma bowiem chorych narządów, są tylko chorzy ludzie.

image

Prof. dr hab. Tadeusz Kielanowski ur. 1905 we Lwowie, jeden z najwybitniejszych polskich ftyzjatrów i wielce zasłużony nauczyciel akademicki, Autor wielu publikacji zarówno o tematyce medycznej, jak i z pogranicza medycyny, etyki i moralności. Najpopularniejsze spośród nich to: Propedeutyka medycyny, Odpowiedzialność uczonych, Rozmyślania o przemijaniu. Członek francuskiej Akademii Nauk Medycznych, elitarnej Światowej Akademii Sztuki i Nauki, doktor honoris causa kilku znaczących uczelni. Inicjator Telefonu Zaufania. Zmarł w 1992 r. w Gdańsku.



Uczony ten sprzeciwiał się fragmentaryzowaniu medycyny, skrajnej specjalizacji. Potrzebna jest, jak twierdził, umiejętność widzenia całego człowieka chorego jako niepodzielnej całości, jedności. Przyjmując jedność psychofizyczną ustroju ludzkiego należy w trakcie opieki nad chorym zajmować się nie tylko stroną somatyczną, ale także stroną psychiczną organizmu chorego. Pisał on: „Od dawna wiadomo, że emocje wywołane bodźcami psychicznymi powodują wiele zjawisk (stanów) fizjologicznych, w tym zmiany rytmu serca i zmiany krążenia obwodowego”.


T. Kielanowski, podobnie jak wielu innych znakomitych lekarzy, m.in. Julian Aleksandrowicz, zwraca uwagę, że w dzisiejszym świecie pełnym pośpiechu i oschłości, w życiu pełnym napięć i trudności obowiązek prowadzenia właściwej rozmowy z chorym nie zawsze jest należycie wypełniany. A przecież podtrzymywanie nadziei i otuchy jest jednym z uznanych sposobów leczenia. Stąd waga i słuszna wiara psychoterapii, która stanowi nie tylko metodę leczenia schorzeń psychiki i ciała, lecz sprzyja również rozwojowi osobowości. „Wielka psychoterapia” zajmuje się również zdrowym człowiekiem, który walczy o sens swego życia. Słowo lekarza, jego osobowość, zdaniem T. Kielanowskiego, działają jak lek, podnoszą chorego na duchu. Wpływ psychoterapii polega na utrwaleniu w chorym przekonania o uleczalności jego choroby.


Istotną wartością jest dla uczonego wszechstronna osobowość lekarza zarazem humanisty i przyrodnika. T. Kielanowski uważa, że podstawową cechą charakteru lekarza winno być współczucie i życzliwość dla człowieka chorego. Pisze on: „Lekarz, który chorym nie współczuje, nie jest dobrym lekarzem, a lekarz, który nie szuka sposobów przyniesienia ulgi chorym, zmniejszenia ich cierpień, ale interesuje się w sposób chłodny zjawiskiem choroby, nie będzie miał powodzenia u chorych”.


Zdaniem T. Kielanowskiego medycyna należy do nauk ścisłych, przyrodniczych, ale w tej równocześnie głęboko humanitarnej nauce występują nieuchwytne, subiektywne elementy, co najmniej bliskie szeroko rozumianemu pojęciu sztuki. Dlatego „prawdziwych lekarzy” cechować powinna również rozwinięta intuicja, spostrzegawczość, sugestywność oraz umiejętność zdobywania autorytetu.


Według uczonego, dobry lekarz jest jednocześnie uczonym i artystą: musi opanować zarówno wiedzę medyczną, jak i sztukę leczenia. Wiedza medyczna przemija i zmienia się; sztuka leczenia jest wartością nieprzemijającą i nie ulega zmianom. T. Kielanowski utrzymuje, że zadanie lekarza było i pozostaje zawsze i wszędzie jednakowe: pomagać słowem i czynem cierpiącemu i bezradnemu choremu. Ważna jest jednak, zdaniem uczonego, świadomość, że lekarz może jedynie udzielić choremu pomocy, natomiast wyleczenie jest dziełem natury. O tym wiedzieli już Rzymianie formułując sentencję: „Medicus curat, natura sanat” — lekarz leczy a natura uzdrawia.


W swej znakomitej książce pt. Rozmyślania o przemijaniu - uczony zastanawia się czy w naszej epoce zwycięskiego racjonalizmu, nie można by, a nawet czy nie należałoby, pogodzić się z myślą o nieuchronności śmierci i dążyć do odebrania jej choć części grozy? Zdaniem Tadeusza Kielanowskiego trzeba studiować śmierć ludzką, ludzkie przemijanie we wszystkich aspektach, a więc biologicznym, obyczajowym, lekarskim, prawnym, moralnym i każdym innym.


Według uczonego cierpienia, które nie przekraczają pewnych granic, bóle fizyczne, które nie „unicestwiają”, choroby, które nie zabijają, a choć bolesne, nie skracają życia w sposób wyraźny mogą ludzi w jakiś sposób rozwijać intelektualnie, uszlachetniać, skłaniać do oddawania się rozmyślaniom, a czasem być bodźcem twórczym.


T. Kielanowski wyraża zaniepokojenie współczesną obniżoną tolerancją na ból, cierpienie i związane z tym nadmierne nadużywanie środków przeciwbólowych i uspokajających. Jest to więc jakby nowa niebezpieczna, społeczna choroba cywilizacyjna, mogąca mieć groźne, a nieprzewidziane następstwa, bo narzuca się pytanie, czy człowiek o obniżonej wrażliwości na ból własny nie staje się równocześnie mniej wrażliwy na ból zadawany innym? Co więcej, przestrzega się ciągle przed prowadzeniem samochodu po użyciu środków uspokajających, ale nie przestrzega się, zdaniem uczonego, przed podejmowaniem decyzji tak doniosłych, jak wyrokowanie sądowe lub rozstrzyganie spraw państwowych, nawet militarnych.


W swoich pracach T. Kielanowski wiele miejsca poświęca stanowi współczesnych nauk przyrodniczych i humanistycznych. Niepokojem napawa obserwowana specjalizacja, zawężenie zakresu zainteresowań i badań nauki, które są nieodzowne, ale i zarazem jej dramatem. Szeroko o problemie specjalizacji m.in. w medycynie pisał również J. Aleksandrowicz.


T. Kielanowski uważa, że nauka zaczyna się dopiero tam, gdzie poznane fakty są powiązane w pewien system sądów i pojęć, czyli gdzie dokonano jakiejś syntezy, wysnuto jakieś wnioski natury ogólniejszej, a choćby natury praktycznej. Na to jednak, by dokonać syntezy trzeba, zdaniem uczonego, dysponować wiedzą szerszą, znać wiele faktów z różnych pokrewnych dziedzin, a współcześnie badacz zna tylko fakty dotyczące tej wąziutkiej dziedziny, której jest specjalistą.


Nauka zmienia się w kolekcję niezliczonych drobnych faktów, których nikt nie umie sensownie połączyć w jeden logiczny system, co stanowi ogromne niebezpieczeństwo dla dalszego jej rozwoju. Ponadto, zdaniem T. Kielanowskiego, rozwój nauki przebiega chaotycznie, przy czym za rozwojem nauk ścisłych, fizyko-chemicznych i technicznych nie nadążają nauki o człowieku, o jego psychologii, o socjologii, nie nadąża filozofia i nauka o moralności.


Tadeusz Kielanowski w całej swojej twórczości i podejmowanych działaniach zajmował się człowiekiem, w zdrowiu i w chorobie podchodząc do problemów medycznych w sposób wielostronny i całościowy. Wyrażał głębokie pragnienie zmiany serca człowieka, czyli budzenia wrażliwości, która może przynieść pomoc ludzkości. Całe swe życie poświęcił służbie na rzecz bliźnich walcząc o ideały moralne, ideały altruistyczne, które cenił wyżej niż własne życie.


Autorka artykułu jest doktorantką Uniwersytetu Warszawskiego.



Res Humana nr 6/2004, s. 28-30Profesor Tadeusz Kielanowski jako lekarz, humanista i społecznik

Profesorowi Tadeuszowi Kielanowskiemu zawdzięczamy istnienie telefonów zaufania w Polsce, nie tylko w Gdańsku.

To on miał odwagę przewieźć przez „żelazną kurtynę” drogocenny „towar” – ideę pomocy ludziom będącym w kryzysie psychicznym przez telefon. To jeden z wielu przejawów wrażliwości jego serca na ludzkie potrzeby i cierpienie.

 Profesor Tadeusz Kielanowski jest jednym z najwybitniejszych polskich lekarzy ubiegłego stulecia. Przeżył prawie cały wiek XX. Wszechstronnie, niejako ponad miarę utalentowany, mógł wybrać każdy zawód, np. poświęcić się muzyce. Od wczesnego dzieciństwa uczył się bowiem gry na skrzypcach, kochał muzykę i poświęcał jej wiele czasu. Rodzina skłaniała go do pójścia tą drogą. Profesor po latach wyznał, że sama muzyka nie potrafi wypełnić mi życia. Rozpoczął studia prawnicze w Paryżu, ale ostatecznie wróciwszy do rodzinnego miasta Lwowa, wybrał medycynę, aby być bliżej ludzi cierpiących, żeby im pomagać.

W czasie studiów medycznych Tadeusz Kielanowski zetknął się z problemem gruźlicy płuc. Ofiarą tej nieuleczalnej wówczas choroby padali głównie ludzie młodzi. Szerzyła się ona także wśród studentów, przerywając im naukę, wyrywając z życia. Profesor już jako student zaangażował się w działalność Uniwersyteckiej Wzajemnej Pomocy Medyków, znanej też pod nazwą Bratniaka. Jako jej przewodniczący włączył się aktywnie w pomoc chorym studentom.

Po uzyskaniu dyplomu doktora wszechnauk lekarskich, Tadeusz Kielanowski jako młody lekarz pragnął poświęcić się leczeniu chorych na gruźlicę, ale droga do tego była długa. Dopiero po 1937 r., na bezpłatnej asystenturze w Klinice Chorób Wewnętrznych, na oddziale gruźlicy płuc, rozpoczął specjalizację z ftyzjatrii. Jednocześnie podjął pracę lekarza w Domu Akademickim dla Studentów Chorych na Gruźlicę Płuc. Dla tego Domu o charakterze półsanatorium, ułożył specjalny regulamin, który wkrótce jako wzorcowy został przyjęty także w innych krajach Europy.

Po latach II wojny światowej, którą całą przetrwał we Lwowie, zlecono mu organizację nowych uczelni medycznych. To, jak postrzegano działalność T. Kielanowskiego wyraził dr hab. Jan Pietruski z Akademii Medycznej w Białymstoku: Kielanowski szedł jak burza. Pokonywał w biegu trudności nie do pokonania, zwątpienia sceptyków, tworząc wokół siebie aurę optymizmu. Jego marzenia o pracy w szpitalu dla chorych na gruźlicę spełniły się dopiero w Gdańsku, kiedy to objął kierownictwo Katedry i Kliniki Gruźlicy Płuc.

Za jego życia spełniło się także jego młodzieńcze pragnienie, aby gruźlica płuc stała się chorobą uleczalną. Dla Profesora

leczenie chorych było nadrzędnym celem, na drugim miejscu stawiał kształcenie studentów, a na trzecim pracę badawczą. Obok

ftyzjatrii prof. Kielanowski zajmował się zagadnieniami etyki. Jego wkład w tę dziedzinę wyrażoną publikacjami jest znaczący. W Akademii Medycznej w Gdańsku zorganizował wykłady z etyki lekarskiej i ułożył program jej nauczania. Przekazywał studentom

nie tylko wiedzę medyczną, ale także uczył jak być lekarzem, jak rozmawiać z chorymi. Dzielił się swoimi przemyśleniami o przemijaniu, którym potem nadał kształt książki Rozmyślania o przemijaniu.

W 1965 r. prof. Kielanowski odwiedził Londyn. Idąc z synem Maciejem Fropnal Lane w londyńskiej dzielnicy Hampstead, gdzie mieszkali niedaleko kościoła, zauważył wiszący na murze plakat: wielka otwarta dłoń z leżącą na niej pigułką i napis u dołu zanim połkniesz – zadzwoń. W ten sposób Profesor dotarł do Chad Varaha, a tę scenę zanotował w pamięci Maciej Kielanowski.

Profesor Kielanowski po zapoznaniu się z ideą pomocy telefonicznej udzielanej potencjalnym samobójcom, stał się gorącym zwolennikiem i propagatorem tej idei w Polsce.

W tym miejscu spotkaliśmy się z Profesorem, tego samego pragnęliśmy. Spotkania z Profesorem były nie tylko twórcze,

ale nie waham się powiedzieć, urokliwe. Profesor zawsze miał coś interesującego do opowiedzenia, puentował błyskotliwym dowcipem wiele trudnych czy nie dość przyjemnych sytuacji. Do dziś jak legenda krąży w gdańskiej uczelni medycznej jego powiedzenie do asystentów starzeję się, głupieję, ale nie martwcie się, mam z czego głupieć. Była też niestety przestrzeń poglądów Profesora, której z nim nie podzielałam. To nie przeszkadzało, aby darzył mnie życzliwą sympatią i niemal ojcowskimi uczuciami (był stricte w wieku mojego ojca). W dedykacji podarowanej mi książki jego autorstwa Prawie cały wiek dwudziesty napisał: Kochanej Koleżance Grażynie Świąteckiej, twórczyni telefonu zaufania.


Profesor z uporem walczył z władzami o pozwolenie na działalność telefonu zaufania, pokonywał liczne bariery administracyjne, kołatał do drzwi urzędów i serc urzędników. W tamtych czasach bowiem określano samo Profesor Tadeusz Kielanowski jako lekarz, humanista i społecznik

GAZETA AMG 11/2017 29

Samobójstwo jako „owoc kapitalizmu”, a człowieka z myślami samobójczymi jako wyrzutka społeczeństwa. Profesor walczył z tą antyhumanistyczną tezą na łamach prasy, próbował zmienić ówczesny sposób patrzenia na samobójców.

Uwieńczeniem tej walki było powstanie w 1967 r. Telefonu Zaufania w Gdańsku.

prof. Grażyna Świątecka

Piśmiennictwo

1. Anna Fastnacht-Stupnicka. Profesor Tadeusz Kielanowski Szkic w Tle

Rodziny i Epoki, Pro-Vision Publishing, Great Britain 2012.

2. Tadeusz Kielanowski. Bez Polityki, Pro-Vision Publishing, Great Britain 2012.

3. Tadeusz Kielanowski. Prawie cały wiek dwudziesty, Gdańsk 1987.


Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka