Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
385
BLOG

Droga do PRAWDY : 4 czerwca 1989 Magdalenka i zawał Polski 1989-2010-2019

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Polityka Obserwuj notkę 0

image4 czerwca 1989 roku urodziła się III Rzeczypospolita.

W porodówce przed może w Ostrołęce , w i po "Magdalence" w Warszawie i pod Warszawą czekali towarzysze i obywatele oraz osoby duchowne.

Wszyscy zainteresowani.

A MY cieszyliśmy się jak dzieci. Poród  III Rzeczypospolitej się odbył. Będę chrzciny i sporo słodyczy.

Bolimów – Wikipodróże, wolny przewodnik turystyczny

pl.wikivoyage.org/wiki/Bolimów

Podczas powstania listopadowego w Bolimowie znajdowała się przejściowo główna kwatera wojsk polskich, m. in. kwaterował tu Skrzynecki. Podczas powstania styczniowego w 1863 r. miasto na parę dni opanowali powstańcy pod dowództwem Strojnowskiego, ale wkrótce oddział ten został rozbity 7 lutego 1863 r. pod Budami Bolimowskimi.

Miasto do tej pory nie może odzyskać praw miejskich panie Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej zabrane w wyniku retorsji po powstaniu styczniowym 1863 przez carat!

Nie pomyślał o tym śp. biskup Orszulik, biskup łowicki, delegat Episkopatu na obrady Okrągłego Stołu .

„Najniżej upadło społeczeństwo, które w milczeniu wysłuchuje, jak jawni dranie prawią mu kazania o moralności” (Marie von Ebner-Eschenbach)

image

Bolimów Kościół św. Anny. 

Parafia rzymskokatolicka Świętej Trójcy w Bolimowie


GRZECH W SUTANNIE

https://10przykazan.wordpress.com/2013/03/15/hieny-na-plebanii/


– Na kilka dni przed śmiercią syna w skierniewickim szpitalu, niespodziewanie na plebanii w Bolimowie pojawił się sam biskup łowicki Alojzy Orszulik – wspomina ze łzami w oczach Wanda Mazgajska, matka zmarłego proboszcza ks. Waldemara (na zdjęciu). – Kazał mi się natychmiast wynosić z plebanii, gdzie mieszkałam. Zamiast stanem zdrowia syna, interesował się tylko pieniędzmi. Serce mi się rozrywało z bólu. Cóż miałam robić? Dobrze, że miałam gdzie się wynieść.

– Któregoś dnia zobaczyłam biskupa Orszulika. Rozpoznałam go natychmiast, choć był po „cywilnemu” – wspomina jedna z pielęgniarek skierniewickiego szpitala. – Wszedł do księdza Waldemara, przez moment popatrzył na niego i wyszedł. „Ile mu jeszcze pozostało życia?” – zapytał beznamiętnie. Byłam zdumiona i zszokowana zachowaniem biskupa.

Ksiądz Waldemar Mazgajski zmarł po kilku dniach. Jeszcze 28 lipca ubiegłego roku odprawił ostatnią mszę i poświęcił strażacki samochód. Wkrótce znalazł się w szpitalu. 31 sierpnia uległ rakowi. Kilka dni później odbył się pogrzeb kapłana. Mszę żałobną koncelebrował bp Józef Zawitkowski, prawa ręka Orszulika. W kondukcie żałobnym obok setek parafian podążało 150 księży. Nie było wśród nich tego najważniejszego – biskupa Orszulika. Rodzina zmarłego nie życzyła sobie, by pojawił się on na pogrzebie.

– Takiego pogrzebu Bolimów jeszcze nie widział – wspomina pani Aniela, mieszkanka tej wsi. – To był kochany ksiądz, niezwykle pracowity i dobry dla ludzi, jednocześnie wspaniały gospodarz i kapłan. Takiego księdza nigdy nie mieliśmy i chyba długo mieć nie będziemy.

Święty z Bolimowa

Ksiądz Mazgajski pojawił się tu w 1999 roku. Jako wikary pracował wcześniej w Bedlnie, Krośniewicach, Konstancinie i Jesionce; w Grochowie był już proboszczem. Niemal wszędzie pozostawił po sobie wdzięczną pamięć ludzi.

– Gdy pojawił się u nas, powiedział znamienne słowa: „Przyszedłem tu nie dla władzy i zaszczytów, ale dla ludzi” – wspomina jedna z parafianek. – Nie wstydził się pracy. Brał do ręki młotek, łopatę czy pędzel. Na krótko przed śmiercią pomalował drzwi kościoła św. Anny.

– Był u nas zaledwie trzy lata, ale zdążył dokonać cudu. Choć w Bolimowie są dwa kościoły i przez dłuższy czas nie miał nikogo do pomocy – wspomina pani Wanda – zdołał wyremontować obydwie świątynie. Wytynkował zaniedbany kościół św. Anny, ułożył w nim piękną posadzkę, zainstalował wspaniały zegar. Zadbał też o cmentarz, co nie zdarzało się jego poprzednikom. Pomagał również ludziom biednym, dla których miał zawsze parę groszy, trochę żywności.

– Gdy zabrakło pieniędzy na posadzkę – opowiada jeden z mieszkańców Bolimowa – pożyczył je od swojej matki, byle tylko zakończyć remont świątyni. Nawet gdy był już ciężko chory, nie oszczędzał się i pomagał przy remontach obu kościołów. „Nie mam odwagi mówić o Waldku. Dla mnie odszedł święty” – tak żegnał go w kościele św. Trójcy w Bolimowie bp Zawitkowski.

Serce matki

Pani Wanda nie może spokojnie mówić o swoim synu. Choć od pogrzebu minęło już kilka miesięcy, bezustannie płacze i spogląda na kilka fotografii ks. Waldemara. Po wizycie bp. Orszulika zbolałej kobiecie nie pozostało nic innego jak opuścić plebanię, w której mieszkała i pracowała przez ostatnie lata. Przeniosła się do nędznej chałupinki w Czerwonej Niwie, którą opuściła dla syna. Chałupa wymagała generalnego remontu. Nie miała do tego głowy. Na szczęście wójt Bolimowa Andrzej Jagura przysłał ludzi i błyskawicznie doprowadzili wodę, a inni dobrzy ludzie pamiętający wciąż o księdzu Waldemarze zadbali o lekarstwa dla samotnej kobiety.

Pani Wanda nie może mówić spokojnie o biskupie łowickim. Czuje do niego ogromny żal. Dlatego po śmierci syna powiedziała, że nie życzy sobie, by za trumną pojawił się Orszulik, bo z bólu może jej pęknąć serce.

– To zwierzę, a nie człowiek – tak o biskupie Orszuliku mówi pani Zdzisława, mieszkanka Bolimowa – Jestem osobą wierzącą, ale nie życzę sobie oglądać kiedykolwiek takiego kapłana.

Zamiast epilogu

Mieszkańcy Bolimowa wciąż pamiętają o swoim wspaniałym kapłanie. W kruchcie kościoła św. Anny wisi zdjęcie zmarłego proboszcza i niewielka karteczka: „Ks. Waldemar Mazgajski, proboszcz parafii Bolimów, 29 VI 1999 – 31 VIII 2002”. Ktoś dopisał niżej: „Święci są wśród nas”.

...

Dla wielu z nas przyszły lata wyrzeczeń. Pracy od rana do wieczora, bez bliskiego kontaktu z Dziećmi, Żoną, Rodziną. Masowa emigracja za pracą, za chlebem i dobrobytem.

Wspólne wakacje ? zapomnij. Podatki, mentalność pracowników rodemz PRL - "czy się stoi czy się leży", własne słabości, wieczna pogoń i szukanie klienta a oni co tu jeszcze sprzedać za darmo i bezlitosna konkurencja z zachodu.

IMPACT koledzy z Warszawy wiedzą doskonale o czym mówię. Pan Pełnomocnik METRONU Toruńskiego i Zarząd Krakowskiej Aparatury Pomiarowej wie także. Firmy splajtowały. Nie ma ich na rynku.

4500 ludzi poszło na bruk w ciągu 10 lat przeszkałceń własnościowych i przyklejania polskojęzycznych nalepek na obcych wyrobach: Kamstrupa, Danfossa i Siemensa. METRO zakład z 80 letnią tradycją przedwojenną - Fabryka zegarów i wodomierzy.

Obecnie w Polsce króluje TECHEM. Postęp i nowoczesność. Odczyt drogą radiową. Jeszcze nam tylko chipów brakuje we własnych "tyłkach" - dowód osobisty z chipem mikroprocesorowym RFID. Wszak zakupy można zawsze bez kłopotow zrobić. A dowod zawsze przy sobie. Miedzy kciukiem a palcem wskazującym.

image

Trzeba mieć tylko kasę na koncie. Obrót bezgotowkowy kwitnie. A tam w Brukseli wielki klaster przetwarza dane masowe o profilu KLIENTA> robaczek na Ziemi. Mrówa póki ma siły i zdrowie.

image


Prawie jak u psa, bo to już od dawna mamy przećwiczone. Te z azylu ma każdy "obywatel i obywatelka".

image

TSL 1128 Bluetooth UHF RFID Reader

atlasRFIDstore

TSL 1128 Bluetooth UHF RFID Reader | 1128-BT-UHF

Po co?

Aby na swoim - wszak wolność gospodarcza kwitła szczególnie w okresie adopcji do Unii Europejskiej osiągnąć sukces.

I mamy to co mamy. Nawet sukces ekonomiczny i coraz lepsze "bryka" stoi przed domem. Prosto od dilera samochodów z fabryki.

A o tych co popadli na zdrowiu, ekonomicznie a nawet odebrali sobie życie w kolebce SOLIDARNOŚCI SIĘ NIE MÓWI.

Stoi tam wypasione EUROPEJSKIE CENTRUM SOLIDARNOŚCI ZA 240 MILIONÓW ZŁOTYCH.


WSTYD, TAKŻE ONI SAMI SIĘ WSTYDZĄ, ŻE PRZEGRALI WYŚCIG Z OBCYMI Z ZACHODU I WŁASNYMI ZDRAJCAMI CO TO NIE MIELI ŻADNYCH SKRUPUŁÓW ABY sprzedać wlasną MATKĘ - WIARĘ KATOLICKĄ i POLSKĄ TRADYCJĘ, zaufanie i szacunek do siebie.

Podzielił nas szczególnie głęboko SMOLEŃSK.

image

CZYM ?, GROBAMI I ZAKŁAMANIEM PRAWDY O TYM WYDARZENIU.

Który z polityków i Stowarzyszeń Rodzin Katyńskich jako organizacja jeździ OBECNIE do Rosji. Do Tweru, Charkowa, Miednoje, Katynia?.Mamy rok 2019 , 9 lat po Smoleńsku. Samotna pierwsza dama z czasów prezydentury Bronisława Komorowskiego już tam nie jeździ. A pan prezydent nie poklepuje "pancerną brzozę".

imageimage

Wymyślić tę brzozę - pełen szacunek" - WP Wiadomości

WP Wiadomości

>

"Wymyślić tę brzozę - pełen szacunek" DLA MEDIOZNAWCY - mądrość etapu LOGIKA ROZMYTA

zamiast TAK, TAK- NIE, NIE.

...

.Wydawnictwo AURORA zapowiedziało znamienny TYTUŁ:

TRACIMY KOŚCIÓŁ CZYLI ZAWAŁ.

Zbliżają się SWIĘTA ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO.

TO JEZUS CHRYSTUS POKONAŁ KLAMSTWO I ŚMIERĆ.

TAKŻE TYCH OPRAWCOW Z KATYNIA I WSPÓLCZESNYCH.

To Maryja w m-cu maju zgromadzi POLAKÓW  wswoich miejscach kultu i kapliczkach na osiedlach miejskich i wiejskich przydrożnych jak na KASZUBACH ma miejsce i w SIANOWIE oraz SWARZEWIE.

Pamiętajmy o tym.

To nas uratuje. DROGA DO PRAWDY>

image


Najnowsza książka Leszka Misiaka! Dostępna od 10 kwietnia!

https://www.oficyna-aurora.pl/zapowiedzi

http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=25172&Itemid=46

Książka „Tracimy Kościół czyli zawał Polski” to pierwsze kompendium, które w 30 rocznicę ustaleń Okrągłego Stołu dokonuje podsumowania udziału władz Kościoła w zmowie z 1989 r. - skutków nie tylko ustrojowych, ale przede wszystkim społecznych, gospodarczych, socjologicznych, moralnych, obyczajowych. Z książki dowiemy się szczegółów nt. udziału władz Kościoła w tej zmowie, o ogromnych, uzyskanych na jej podstawie, zyskach Kościoła, także materialnych [przez ludzi Kościoła md] i o zacieraniu uwikłania biskupów w spisek z Kiszczakiem i Geremkiem - zdradę narodu w 1989 r., ukrywaną przez Kościół do dziś.

Dowiemy się z niej również:

- prawdy o Smoleńsku. Poznamy dowody - że nie było zamachu, nie było błędu pilotów, wypadku losowego, choć był międzynarodowy spisek.

Poznamy tych, którzy na tej operacji mieli odnieść polityczny zysk, szczegóły ich okrutnego planu i dowiemy się, kto im w tym przeszkodził. Nikt dotąd w tak klarowny sposób, ukazujący cui bono, nie ukazał wydarzeń 10/04 i rzeczywistych przyczyn ukrywania oraz zacierania prawdy, demaskujących rządy okrągłostołowe - zarówno PO jak PiS, a także osobiście J. Kaczyńskiego. Autor udowadnia, kto, po co i w jaki sposób wykorzystał rzekomą katastrofę i jak obecne władze wciąż wykorzystują Kościół i wydarzenia smoleńskie do gry politycznej i oszukiwania Polaków;

- prawdy o masońskiej sieci, która oplatała ks. Popiełuszkę, o ukrytych winowajcach i rzeczywistych motywach zbrodni na księdzu i przyczynach krycia jej sprawców, także przez władze Kościoła;

- o antynarodowym spisku polskich świeckich katolickich i jak masoneria przeniknęła do środka polskiego Kościoła po 1981 r., jak niszczyła Dzieło Prymasa Tysiąclecia oraz jak wykorzystała wizerunek Jana Pawła II w swoich planach.

- o wciąż trwającym sojuszu ołtarza z tronem (PiS-owskim) i nadziei na odnowę ojczyzny w ruchu maryjnym oraz w powrocie do twardej polityki Kardynała Wyszyńskiego wobec marksistów.

- o „szarej eminencji” pro globalistycznych sił działającej na zapleczu news roomu TV Trwam i Radia Maryja oraz o zdradzie przez ośrodek toruński Marszu Niepodległości 2018 r.

Dzięki książce odkryjesz fałsz podstawionego nam od 1989 r., jako prawdziwego, świata.

Takiej książki na polskim rynku dotąd nie było.

===============

Książka formatu A5, objętość 456 stron. Będzie kosztowała 45 zł.

=======================

Spis treści:

- Słowo od wydawcy

-Zamiast wstępu

- Srebrniki od Kiszczaka

- Pomost do zdrady, czyli przedmurze zła

- Dlatego tak boją się Maryi. Niewygodny prymas

- Jak masoni wykorzystali wizerunek Jana Pawła II

- Korzenie zła

- Utracony honor, zdewaluowany patriotyzm

- Smoleńska pętla Kaczyńskiego (i kościoła) 

- Zaczęło się od menory w Magdalence

- IV rozbiór Polski

- Oszustwo rzekomej prawicy

- O. Rydzyk i pojednanie polsko-rosyjskie

- Zakończenie

Zmieniony ( 08.04.2019. )

 Od Wydawcy:

Tracimy Kościół czyli zawał Polski

Książka „Tracimy Kościół czyli zawał Polski” to pierwsze kompendium, które w 30 rocznicę ustaleń Okrągłego Stołu dokonuje podsumowania udziału władz Kościoła w zmowie z 1989 r. - skutków nie tylko ustrojowych, ale przede wszystkim społecznych, gospodarczych, socjologicznych, moralnych, obyczajowych. Z książki dowiemy się szczegółów nt. udziału władz Kościoła w tej zmowie, o ogromnych, uzyskanych na jej podstawie, zyskach Kościoła, także materialnych i o zacieraniu uwikłania biskupów w spisek z Kiszczakiem i Geremkiem - zdradę narodu w 1989 r., ukrywaną przez Kościół do dziś.

image

Autor ukazuje szerokie konsekwencje tamtych ustaleń. Przypomina, że 17 maja 1989 roku, niedługo po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu, sejm uchwalił dwie ustawy, parafowane - co znamienne - 4 kwietnia tegoż roku, w dzień zakończenia obrad Okrągłego Stołu: o gwarancjach wolności religijnej orazo stosunku państwa do Kościoła Katolickiego w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.Zakończenie prac legislacyjnych zaplanowano tak, aby zbiegły się w czasie z obradami Okrągłego Stołu, ponownym zalegalizowaniem „Solidarności” i przygotowaniami do wyborów w czerwcu 1989 r. Kiszczak i Geremek nie mogli sobie pozwolić na ryzyko, musieli mieć pewność, że biskupi Kościoła nie zdezerterują w ostatecznej rozgrywce, biskupi zaś uzyskali zobowiązanie, że dostaną kompromitujące biskupów teczki SB do ręki i gwarancje zwrotu mienia zagrabionego w PRL. Kościół, przyjmując rolę żyranta, uzyskał korzyści w zamian za oddanie władzy nad Polakami. To Kościół, nie obywatele, nie naród, był beneficjentem umów w Magdalence i przy Okrągłym Stole.Kościelne majątki zostały zwrócone w 69 procentach, a majątki cywilne, jak się szacuje, w co najwyżej 5-10 procentach.

image


image


Kościół był stroną o kluczowym znaczeniu. Bez Kościoła układ z Magdalenki i Okrągłego Stołu byłby jak papierowe małżeństwo, nie miałby większych szans na realizację.To nie jest tak, że była jakaś wirtualna ugoda w Magdalence, wypito trochę wódki, pożartowano, panowie się rozeszli, ale zmowa była realna, spowodowała określone skutki, bardzo tragiczne dla milionów zwykłych obywateli. Na podstawie tej ugody niszczono polskie zakłady pracy, w tym kolebki „Solidarności”, Ursus, stocznie, huty, kopalnie, PGR-y, oddając je często za bezcen obcym, powodując ogromne bezrobocie, zagubienie milionów Polaków, ich rodzin, głód, alkoholizm, samobójstwa, wielu zmuszając do emigrowania za chlebem. Nikt nie wyciągnął do tych ludzi pomocnej ręki, pozwalano bezdusznie na ich krzywdę. Nie znaleźli się księża, którzy, wzorem ks. Jerzego Popiełuszko, upomnieli się o los tych wiernych. Za to wszystko Kościół ponosi współodpowiedzialność. Milczenie przez 30 lat, brak wycofania się z chorego układu dowodzi, że on wciąż działa, że Kościół nadal lojalnie wypełnia okrągłostołowe zobowiązania wobec koalicjantów. 


Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka