15 marca rząd ogłosił szacunkowe wykonanie budżetu państwa za 2010 rok. Ze zdumieniem można przeczytać, że deficyt państwa wynosi TYLKO 44,6 mld zł. Jak to jest możliwe, gdy około czerwca 2010 przed wyborami było ok. 47 mld zł, po wyborach wzrosło we wrześniu do 70 mld zł i spodziewano się na koniec ponad 100 mld zł. Od początku roku milczano o rzeczywistym deficycie, a po ogłoszeniu rewelacyjnego wyniku brak jakichkolwiek komentarzy na ten temat.
Sterowane bicie piany o OFE skutecznie zablokowały dyskusję o stanie państwa?
Opublikowano również informację, że w 2010 roku zmieniono formułę obliczania deficytu w ten sposób, że rozliczenia z UE notowane są osobno, dlatego nie jest możliwe bezpośrednie porównanie roku 2010 do 2009.
Czy ktoś zna te dane i może je przedstawić?
Czy stan finansów Państwa powinien być transparentny dla obywateli, czy odwrotnie – wiedza o budżecie dostępna tylko dla wąskiego kręgu specjalistów, najlepiej jeszcze ściśle związanych z rządem?
Ogromna prośba do Blogerów Salonu o zaprzestanie nagonki na Małysza, OFE i Kaczyńskiego, a przyjrzenie się rzeczywistym problemom kraju, problemom mającym znacznie większy wpływ na naszą przyszłość.
Czy może ktoś wyjaśnić, gdzie zaksięgowano oszczędności z autostrad w wysokości 16 mld pochodzące z lat ubiegłych, oraz jaki jest obecny stan rezerwy walutowej w NBP pod rządami Belki. Dla przypomnienia podam, że Śp. Prezes NBP P. Skrzypek pozostawił po sobie 63 mld złotych rezerwy walutowej, której nie pozwolił rządowi zabrać na pokrycie zadłużenia budżetu.
Proszę osoby kompetentne o poinformowanie, jaki jest rzeczywisty stan finansów państwa.
Komentarze