Gazety Wyborczej nie czytam już od dłuższego czasu, ale co jakiś czas trafiam na nią na stacjach benzynowych i kawiarniach. Trudno tam nie zauważyć ostatnich jedynek. Jestem nimi zbulwersowana, to już nie jest ukryty antyklerykalizm tylko jawny, bezczelny atak na kościół. Świadczy o tym chociażby dzisiejszy główny tekst. Nie wiem jak to nazwać, to nie tylko mieszanie się w wewnętrzne sprawy polskiego kościoła, ale wręcz kształtowanie w stosunku do niego niechętnych lub wręcz nienawistnych postaw. To wyjątkowo obrzydliwe, zwłaszcza w zestawieniu z manifestacyjną tolerancją Wyborczej w stosunku do gejów i lesbijek. Nawet komuniści tak jawnie nie manifestowali swojej niechęci. Tylko czekam kiedy redaktorzy z Wyborczej zaczną piętnować tych, którzy chodzą do kościoła, w końcu dla nich to przecież ciemnogród. „Naczelny” organ kraju nie szanuje uczuć ogromnej rzeszy wierzących Polaków, w tym moich i to się nazywa teraz tolerancją.