Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Polityk PSL: Nie można zmuszać nikogo, by głosował jak chce Lewica

Redakcja Redakcja PSL Obserwuj temat Obserwuj notkę 15
Lewica stawia sprawę aborcji na ostrzu noża. Ale musi zrozumieć, że nie wszyscy spośród nas będą chcieli zaakceptować te najbardziej drastyczne rozwiązania – mówi Salonowi 24 Eugeniusz Kłopotek, wieloletni poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, wójt gminy Warlubie.

Ostatnio liderzy Trzeciej Drogi, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz zdecydowanie zadeklarowali, że nie zostawią postulatu zmiany naliczania składki zdrowotnej i powrotu do zasad sprzed Polskiego Ładu. Podkreślili, że jest to „być albo nie być” dla koalicji rządzącej. Czy temat ten może doprowadzić do problemów z przetrwaniem obecnego rządu?

Eugeniusz Kłopotek: Przede wszystkim pragnę podkreślić, że koalicja ma swoją wartość. To dzięki niej, porozumieniu różnych ugrupowań Prawo i Sprawiedliwość nie rządzi już w naszym kraju. Sporu oczywiście się zdarzają. Są rzeczą naturalną, nie spowodują rozejścia się koalicji, choć nie ukrywam, że ten postulat przez nas mocno akcentowany powinien zostać realizowany, bo to jest po prostu sprawiedliwe.


Dla wielu przedsiębiorców to postulat kluczowy. I liczę, że i po stronie Platformy Obywatelskiej znajdzie się zrozumienie dla tego postulatu, który przecież znajdował się wśród tak zwanych konkretów na sto dni rządu. Poza tym sposób naliczania składki na podstawie Polskiego Ładu jest dla przedsiębiorców krzywdzący, niesprawiedliwy i przede wszystkim niekonstytucyjny. Warto go zmienić, a i PO chyba łagodzi ton i jej kluczowi politycy też deklarują realizację tego postulatu.

Bynajmniej nie łagodzi tonu Lewica, która domaga się jak najszybciej zliberalizowania aborcji. Najostrzej krytykuje właśnie Trzecią Drogę, głównie marszałka Szymona Hołownię i Was jako konserwatystów, którzy chcą zablokować liberalizację prawa aborcyjnego.

Zdaję sobie sprawę z faktu, że Lewica stawia sprawę aborcji na ostrzu noża. Swoją drogą wiatru w żagle Lewicy dodała decyzja parlamentu francuskiego, który wpisał aborcję do konstytucji. Temat budzi jednak ogromne emocje. Przypomnę tylko, że od samego początku, jak długo jesteśmy w parlamencie, zawsze mówimy, że jako Polskie Stronnictwo Ludowe, w kwestiach moralnych, światopoglądowych, nie może decydować klubowa dyscyplina, tylko własne sumienie. Lewica musi zrozumieć, że nie wszyscy spośród nas będą chcieli zaakceptować te najbardziej drastyczne rozwiązania.

Lewica bardzo ostro krytykuje marszałka Sejmu Szymona Hołownię, za opóźnianie debaty w tej sprawie?

Pan marszałek ma rację, twierdząc, że nie należy w trakcie kampanii wyborczej wprowadzać dodatkowego elementu napięcia. Lepiej, jeśli ta budząca emocje dyskusja odbędzie się po wyborach samorządowych. Z tych czterech projektów jestem przekonany, powstanie prawdopodobnie jeden, a może zostaną dwa, które trafią do prezydenta. Co zrobi Andrzej Duda? Zobaczymy. Wszystko jest tutaj możliwe.


My próbujemy jednak pójść drogą łagodniejszą. Najpierw przywrócić stan sprzed decyzji Trybunału Konstytucyjnego, a później zapytać się Polaków w referendum. Nie upieramy się jednak przy tym. Jesteśmy natomiast zdania, że absolutnie nie można nikogo zmuszać do tego, by głosował tak, jak chce tego Lewica. Szanujemy przekonania kolegów z Lewicy, ale niech każdy zagłosuje według własnego rozumu i własnego sumienia, tak, jak mu to serce podpowiada.

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka