Wyłączyć „prąd” (potocznie) dla całego państwa jest łatwo.
Dalszymi konsekwencjami jest brak wszystkiego, ale tak totalnie.
Dla społeczeństwa przyzwyczajonego do wygodnego życia i mającego tendencje do łatwego narzekania to prawdziwa apokalipsa.
Są też pozytywy tego „blackout’u” nie byłoby telewizji i może nastąpiłaby chwila na refleksję.
To odnośnie nastrojów wojennych.
Inne tematy w dziale Polityka