Niezbyt dobra wiadomość dla katolików i właściwie dla każdego kto popiera konserwatywne idee reprezentowane przecież w dużej mierze przez chrześcijaństwo, w tym Kościół katolicki. Nowy papież Franciszek czyli Jorge Mario Bergoglio to niestety socjalista, nie będzie zatem krytykował polityki rozdawnictwa "publicznych pieniędzy" (w cudzysłowie, gdyż takie zwierze nie istnieje), jaka opanowała cały zachodni świat i rujnuje go skutecznie od dziesięcioleci.
Kardynał Bergoglio, od wczoraj biskup Rzymu, publicznie zakwestionował wolnorynkowe zasady i wyraził poparcie dla tzw programów społecznych. Warto nadmienić, że tego typu programy, doprowadziły ostatnimi czasy Stany Zjednoczone na skraj bankructwa, w związku z czym prezydent Obama, postanowił podnieść limit zadłużenia. Widać stołki urzędnicze karmione ręką przywódcy największego światowego mocarstwa, muszą krzewić demokratyczne idee i przy okazji serwować specjalistów od lepienia glinianych garnków w Maroko (jak swego czasu kpił Mariusz Max Kolonko).
Nie jestem katolikiem ale staram się wspierać chrześcijańskie wartości tam, gdzie są one alternatywą dla zdegenerowanych zachodnich wzorców. Nie ukrywam natomiast, że wolnorynkowe zasady są dla mnie kwestią kluczową odnośnie właściwego funkcjonowania społeczeństw i nie mogę przemilczeć socjalistycznych inklinacji autorytetu, i o wiele większego męża stanu niż d***kratyczni liderzy.
Rzecz jasna krytykując biskupa Bergoglio należy zachować ostrożność. Papież szczęśliwie nie jest osobą doradzającą w kwestiach gospodarczych rządom różnych państw świata, może za to być głosem w sprawach moralnych, jakie kształtowały przez stulecia cywilizację zachodnią i na których owa cywilizacja wyrosła. Jednak to być powiedziane musi, jasno i otwarcie - i kieruję to właśnie do konserwatywnych liberałów - nowy papież konserwatywnym liberałem nie jest, nie jest on niestety zwolennikiem wolnego rynku. Mimo wszystko, mam nadzieję iż w przeciwieństwie do swojego poprzednika, będzie bardziej interesował się Kościołem jako wspólnotą wiernych, niż Kościołem instytucją. Bo Kościół jako wspólnota wiernych, to przecież tama przed libertyńskimi hucpami postępowców, a te są coraz groźniejsze, o czym można czytać w zagranicznej prasie, choćby tej zza Odry (pikieta zoofilów).
Inne tematy w dziale Polityka