Mimo zapewnień polityków federalnych, krajowych i unijnach nic nie zrobiono do tej pory w RFN dla uregulowania wstydliwego problemu, jakim jest coraz większa migracja Rumunów i Bułgarów do Niemiec i innych krajów Europy Zach.
Oficjalnie problem nie istnieje, poza partiami ksenofobicznymi i populistycznymi-NPD i AfD, a także CSU do czasu wyborów, nikt powaznie nie zajmuje się losem tych ludzi.
Tymczasem niektóre miasta-szczególnie w Zagłębiu Ruhry i Berlin nie wiedzą skąd brać pieniądze na dodatkowe klasy szkolne, mieszkania, integrację i różnego rodzaji zasiłki.
Jak widać Niemcy zajmują 3. miejsce na świecie pod względem ilości migrantów, zaraz po USA i Rosji.
za: focus.de
Tylko w ciągu jednego roku liczba osób pobierających Hartz IV, a więc zasiłek dla osób zdolnych do pracy, zwiększył się o 50% do 41 999 osób pod koniec kwietnia 2013 roku.
Trzeba jednak przyznać, że nie są oni największą grupą obcokrajowców pobierających świadczenia.
Najwięcej świadczeń spośród obcokrajowców UE pobierają Polacy - 56 000 ossób, następnie Włosi 50 000 i Grecy 30 000.
W sumie świadczenia socjalne pobieralo 16,2% ogółu obcokrajowców, przy ogólnej średniej krajowej 7,5%.
Zebrzacych, jak tu – w Berlinie – ciagle przybywa we wszystkich miastach.
Spośród miast pierwsze miejsce zajmuje jak zwykle Berlin, gdzie co czwarty obcokrajowiec pobierał(X.2013) Hartz IV, a więc z 491.900 zameldowanych obcokrajowców - 120.795 osób, podczas gdy w Monachium tylko co dziesiąty.
Na ponzszej grafice można zobaczyc
Jak widać z powyższej grafiki liczba odbiorców Hartz IV wzrosła w niektórych miastach w ciągu roku nawet o 96%.
Do tego dochodzą koszty tworzenia nowych klas szkolnych. Tylko w Essen musiano otworzyć w zeszłym roku przeszło 40 nowych klas dla 800 nowych dzieci.
Szacuje się, że kształcenie 470 dzieci kosztuje ok. 1mln euro rocznie.
Do tego dochodzą dziesiątki milionów euro na kursy językowe i kształcenie dorosłych.
Strona rządowa powoluje się ciągle na te 25% Rumunów i Bułgarów, która ma ponoć wyższe wykształcenie.
Nie mówi jednak nic o tym, że znaczna część migrantów to Romowie, którzy są analfabetami lub umieją tylko trochę czytać i pisać. Tak więc trzeba ich od początku kształcić.
Do tego dochodzi inna mentalność i kultura, które prowadzą często do konfliktów, bądż nieporozumień nie tylko z niemiecką większością, ale i z innymi mniejszościami narodowymi w RFN(np. Duisburg, Essen, Berlin z Turkami).
Steh Cafe Dortmund, Rumuni i Bulgarzy czekaja na prace
Tak więc problemy istnieją i trzeba zapewnić odpowiednie środki na ich rozwiązanie.
Niemcy mają jednak dosyć doświadczeń z migracjami. Od zakończenia II WŚ ciągle przybywały tłumy migrantów.
Szczytowym okresem był rok 1990, kiedy do małej wówczas republiki przybyło przeszło milion migrantów.
W tym roku tylko liczbe wniosków o azyl szacuje się na ponad 200 tys., do tego dojda setki tysięcy migrantow z UE.
Mimo wszystkich problemów Niemcy potrzebują migrantów, ale w większości dobrze wykształconych. Przeszło 50% Rumunów i Bułgarów nie ma jednak żadnych kwalifikacji.
Jednak 25 do 29% ma wykształcenie wyższe.
Dzięki nim wszystkim liczba ludności w RFN rośnie od 2 lat. Pozytywne jest również to. że zdecydowana większość z nich to ludzie młodzi, a więc osoby, które są w stanie pracować i płacić podatki.
Problem nędzy w tych dwóch krajach pozostaje jednak nierozwiązany. Być może rządzący w tych krajach chcą, aby Romowie i biedacy je opuścili, bo pozbędą się w ten sposób problemu, a jednocześnie zapewnią sobie dewizy z zachodu, to jednak nie wiem czy można w tak niehumanitarny sposób pozbywać się tak wielkiej części wlasnego społeczeństwa.
I czy rumuński, czy bułgarski problem romski można rozwiązać nad Renem, Szprewą czy Sekwaną?
Plovdiv, Bułgaria
Unia przeznacza co roku dziesiątki milionóe euro na integrację, szkolnictwo, pracę dla Romów w Bułgarii i Rumunii, cóż z tego, kiedy pieniądze te nie zostają odwołane przez te kraje. Doszło do tego, że część tych pieniędzy otrzymały miasta niemieckie, jak Duisburg, Dortmund, Gelsenkirchen i Berlin, aby te zajęły się integracją Romów z Bałkan.
Tutaj reportaz o ludziach, ktorzy zrobili interes z nedzy i biedy.