Po upadku komunizmu w 1989 roku wydawało się. że sprawa zakłamywania historii tzw. ziem północnych i zachodnich w Polsce minęła bezpowrotnie.
Zapanowała wprost euforia, ludzie chcieli po raz pierwszy obiektywnie poznać historię swego regionu i ojczyzny.
Wówczas to powstało mnóstwo nowych prac naukowych, tłumaczono teź ksiąźki autorów zachodnich.
W miarę upływu czasu tendencja ta zmieniła się jednak.
Obecnie mamy do czynienia w duźej mierze z ponownym zakłamywaniem historii, przede wszystkim tej śląskiej, bo zainteresowanie innymi regionami włączonymi do Polski po II WŚ jest znikome, co może wynikać z tego, źe państwo polskie zdołało juź dawno wyzbyć się pierwotnych mieszkańców tych ziem.
JedynieŚlązacy, jako duźa grupa etniczna, nadal trwają jeszcze w Polsce i przynajmniej ci-polskojęzyczni walczą o swoje prawa, jakby nie było we własnym kraju.
Jak wiadomo, w Katowicach powstajeMuzeum Śląskie, w związku z tym postanowiono zorganizować w nim stałą wystawę Górnego Slaska.
Po wielu konsultacjach, sympozjach, wypowiedziach największych znawców kultury i historii Górnego Sląska, w maju 2012 gotowa była dokumentacja techniczna tej wystawy. A w październiku 2013 roku konkurs rozstrzygnięto, przyznając 1. miejsce pracy Swiatło zeŚląska.
Rozstrzgnięcie konkursu nastąpiło juź w atmosferze powszechnej nagonki i populistycznej,nieuzasadnionej źadnymi obiektywnymi przesłankami krytyki
.
Projekt uznano w prasie prawicowej i nacjonalistycznej za antypolski i za bardzo pro niemiecki.
Dyskusja na temat tej wystawy przypominała raczej te z głębokiego PRL-u, pełna była haseł walki o polskość,o przeciwstawianiu się nawałnicy niemieckiej, ksenofobii, stereotypów i zakłamań historii.
Jej organizatorom stało się szybko jasne, źe nie chodzi tu tylko o różnice interpretacyjne czy merytoryczne.
Większość krytyków domagała się tylko jednego:Śląsk ma być pokazany z pozycji polskiej historii i poprzez tę historię. Próba przedstwienia tego okręgu z perspektywy innych krajów i regionów środkowo-europejskich nie znalazła zainteresowania.
Tak więc jeszcze raz zwyciężyła dawna PRL-owska dobra szkoła historii i stało się jasne, że kraje dyktatorskie nie bez przyczyny prowadzą tzw. politykę historyczną.
Cóż takiego miała przedstawiać ta wystawa?
Autorzy chcieli wyjść poza dotychczasowe schematy i skoncentrować się na historii nowej Śląska. Początkiem miał być rok 1790, początek industrializacji GórnegoŚląska związany z uruchomieniem maszyny ogniowej w Tarnowskich Górach i przyjazdem do niej J.W.Goethego. Końcem zaś 1989rok — cezura w historiiŚląska, Polski i innych krajów Europy Srodkowej. Poza te daty wystawa nie chciała wykraczać. Okres do 1790 miał więc znaleźć się w specjalnej kapsule czasu.
Okres industrialiazacji wybrano takze dlatego, że zmienił on w sposób zdecydowany obraz Górnego Sląska w każdym calu: narodowym, społecznym, gospodarczym, kulturowym, przyrodniczym, krajobrazowym.
Wybór industrializacji jako nowego sposobu interpretacji dziejówŚląska miał być próbą wyjścia poza pokutujące wszędzie schematy narodowe i obraz tego regionu tak bardzo utrwalony i zniekształcony przez PRL.
Historia miała być ukazana w sposób wielopłaszczyznowy, interaktywny przy użyciu najnowszych metod i technik muzealnictwa. Miała również podkreślać wkład wszystkich kultur, religii, etnii, jednostek i zbiorowości.
Wystawa w takim kształcie została odrzucona, wydaje się, że padła w obliczu nieprzejednanej walki dwoch partii politycznych, ale i koncpcji widzenia świata : postępowej, otwartej, ludzkiej i zamkniętej, nacjonalistycznej, nietolerancyjnej.
W Polsce nie ma widocznie zbyt szerokiego zapotrzebowania na wystawy policentryczne, które pokazują niuanse, odcienie, wielość wyborów, jest natomist potrzeba widzenia wszystkiego centrycznie, a więc z punktu widzenia centrum, jednego narodu.
Na Slasku zwyciężyła niestety koncpcja pokazująca ten region jako miejsce kształtowania siŁ polskiej świadomości narodowej, heroizująca powstania śląskie, tworząca antagonizmy tam, gdzie ich nie było, dzieląca, a nie łącząca. Jak zwykle przywieziona z Centrum.
Oczywiście jest to historia połowiczna, częściowa, bo nie dowiadujemy się tam wiele o całym Górnym Sląsku i wszystkich jego mieszkańcach, ale tylko o wybranych, żyjących jakby w próżni.
Zawłaszczanie i zakłamywanie historii, pryznajmniej tej Górnego Śląska, ale i Mazur, Warmi i innych regionów nie skończyło się więc, wbrew pozorom, w 1989 roku.
Została więc tylko gilotyna, jako najważniejszy eksponat.

http://bi.gazeta.pl/im/b4/63/f1/z15819700Q,Gilotyna-przechowywana-w-Panstwowym-Muzeum-Auschwi.jpg
Inne tematy w dziale Społeczeństwo