Nie mam słów żeby w sposób ,,parlamentarny'' opisać swoje odczucia po ,,akcji '' Przezydenta RP który napisał do siebie list i podpisał go jako ,,rodziny ofiar ''.Oczywiście chodzi mi o teoretyczny w III RP parlamentaryzm rozumiany jako dobre obyczaje i nie używanie wulgaryzmów nie zaś zachowania parlamentarzystów PO w knajpach o wysokich cenach dań i podsłuchach gratis typu następczyni ,,Karczmy Słupskiej '' ( gdy tam bywałam to taką nazwę to miało)celebryty TVN iTVP pana kucharza Sowy i jego przyjaciół.
Ciekawe czy PR w wykonaniu obleśnego Kamińskiego( łysy Michaś co to juz w wielu partiach był a wszystko przed nim) i jemu podobnych karierowiczów pozowli po raz kolejny nabrać łatwiernych i szybko zapominających o potknięciach PO .
Mamy chyba w naszych genach jakiej takie coś co nas do takich zachowań popycha.NIestety jest to nieuleczalne.Dopiero jak naprawdę mocnio dostaniemy po d... to przeglądamy na oczy.
Ciekawe czy 7 lat rządów PO to za mało żeby otrzeźwieć bracie i siostro lemingu?Zobaczymy po wyborach .