W Rzeczpospolitej pojawil sie ciekawy artykul historyka Bogdana Musiala na temat ostatniego wywiadu pani Steinbach.
Zrodlo tutaj:
www.rp.pl/artykul/9157,324302_Bogdan_Musial__Fakty_wypaczone.html
Pierwsze omowienia na Salonie 24 tutaj:
niemcy.salon24.pl/112386,bogdan-musial-fakty-wypaczone-przez-eryke-steinbach
odadoradosci.salon24.pl/112413,fakty-wypaczone-przez-bogdana-musiala
Zainteresowala mnie bardzo szczegolowo opisana u pana Musiala osoba dra Herberta Czai, bylego szefa BdV - sprawcy czy ofiary nazizmu?
"Steinbach i “GW” twierdzą, że Czaja odmówił wstąpienia w szeregi NSDAP. W rzeczywistości takiej odmowy być nie mogło i jest ona zapewne wymysłem samego Czai. Był on wtedy tzw. volksdeutschem i z przyczyn formalnych nie mógł zostać członkiem NSDAP, ponieważ na terenie ówczesnego Generalnego Gubernatorstwa mogli nimi zostać tylko obywatele Rzeszy (Reichsdeutsche).
Dla chętnych do wstąpienia w szeregi niemieckiej “siły przewodniej” stworzono w GG dużo później, w maju 1941 roku, przybudówkę NSDAP pod nazwą Deutsche Gemeinschaft (Wspólnota Niemiecka) i Czaja niezwłocznie został jej członkiem już w maju 1941 r. Wspólnota Niemiecka nie miała własnych struktur kierowniczych i administracyjnych, była częścią składową NSDAP.
...
Przebieg kariery Czai w GG nie jest świadectwem żadnego oporu wobec “reżimu Hitlera”, a czegoś wręcz przeciwnego. Tylko zaufani i ideologicznie pewni mogli nauczać i robić karierę w niemieckim liceum w GG. Członkostwo Czai w Deutsche Gemeinschaft to potwierdza.
...
Przypadek Czai to modelowy przykład, jak ze sprawcy czyni się przeciwnika, a nawet ofiarę „reżimu Hitlera”. Pani Steinbach trudno się dziwić. Jest ona politykiem i przewodniczącą Związku Wypędzonych, a do tego muzykiem z wykształcenia. Fakty historyczne instrumentalizuje i nagina do własnych potrzeb politycznych."
Co pisala pani Steinbach w wywiadzie o Czai?
Tragiczne doświadczenia Polaków to temat, który zajmował już mojego poprzednika Herberta Czaję. Wykładał na uniwersytecie w Krakowie, ponieważ mieszkał w regionie, który po pierwszej wojnie światowej przypadł w udziale Polsce. [Czaja nie wykładał na UJ, ale tam studiował. W 1939 r. przez dwa tygodnie był asystentem, został jednak wyrzucony, bo nie wstąpił do NSDAP - red.]. Mówił dobrze po polsku. Kiedy Hitler zaatakował Polskę, wymagano od Herberta Czai, żeby wstąpił do NSDAP, jednak on się sprzeciwił. Jako przewodniczący Związku Wypędzonych niejednokrotnie podkreślał, że w Niemczech trudno sobie wyobrazić, jak wszechobecna jest w Polsce trauma okupacji. To jest dla nas, w szczególności zaś dla mnie, rzecz oczywista.
wyborcza.pl/1,97738,6737576,Erika_Steinbach__Agresorem_byl_Hitler__a_nie_kobiety.html
A teraz siegam po niedawno zakupiona ksiazke Wladyslawa Bartoszewskiego i Michala Komara "...mimo wszystko, wywiadu rzeki ksiega druga", Swiat Ksiazki Warszawa 2008, z plyta CD 34,90 zlp. i co czytam na stronie 145:
Pierwsze miejsce na liście „odwetowców i rewizjonistów zachodnioniemieckich" dzierżył Konrad Adenauer. Tuż za nim maszerowali Herbert Hupka i Herbert Czają.
Z Herbertem Czają zawarłem znajomość w 1983 roku. Syn rejenta ze Skoczowa, żarliwy katolik, ojciec dziewięciorga dzieci. W 1939 roku miał zostać asystentem w katedrze germanistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego... Był związany z Deutschen Christlichen Volkspartei, do nazizmu odnosił się jak do ruchu pogańskiego. Uczył w szkołach niemieckich w Zakopanem i Przemyślu, w 1942 roku został powołany do Wehrmachtu, służył na froncie wschodnim. Po wojnie nie miał żadnych kłopotów z denazyfikacją, współtworzył Unię Wypędzonych (Union der Heimatvertriebenen) w CDU, w latach 1953-1990 był deputowanym do Bundestagu, a w latach 1980-1990 przewodniczącym Grupy Uciekinierów i Wypędzonych (Gruppe der Fliichtlinge und Heimatvertriebenen) we frakcji CDU/CSU. Gdy mieszkałem w Niemczech, przychodził do nas do domu, wręczał kwiaty mojej żonie i bardzo grzecznie rozmawiał z nią po polsku. Potem przystępowaliśmy do sporu, bo on się upierał, że w przyszłości Śląsk musi mieć jakiś specjalny status, specjalne uprawnienia konfederacyjne, ja mu na to odpowiadałem, że po doświadczeniach lat 1939-1945 jest to całkowicie niemożliwe. „Drogi panie Czają, pan nie chciał być hitlerowcem, i chwała panu, ale szereg pańskich niemieckich ziomków śląskich, obywateli Rzeczypospolitej, poszło do SA i do SS, ja to dobrze pamiętam... a co do granicy na Odrze i Nysie, to w ogóle nie będziemy dyskutować". On się zastanawiał, kiwał głową i przechodziliśmy do spraw związanych z możliwymi polami współpracy. Więc mogłem się tylko ucieszyć, gdy w 1993 roku Herbert Czają zwrócił się do „nieprzejednanych" ze Związku Wypędzonych: „Nie wolno nam zapomnieć, że nasi sąsiedzi byli ofiarami ciężkich zbrodni, które popełnili Niemcy. Musimy też spróbować przeciwdziałać lękowi przed niemiecką hegemonią!". Może był w tym mój mały udział?
Pan profesor Bartoszewski, jak powszechnie wiadomo, organicznie nie znosi pani Steinbach i skrzetnie schodzi jej z drogi. Ale jak widac, nie mial zadnych problemow z panem doktorem Czaja i jak widac na ponizszym zdjeciu z ksiazki - nie mial tez wiekszych problemow z panem doktorem Hupka.

Otoz nie mam najmniejszego powodu by watpic w slowa profesora Bratoszewskiego (wiem, oficjalnie nie profesor, ale dla mnie - wobec piramidy zaslug w budowaniu polsko-niemieckich pomostow - jednak profesor), ktory wystawia panu Czai jak najlepsze swiadectwo.
Wstapil czy nie wstapil do NSDAP czy jakiejs przybudowki...
I teraz siedze zdumiony i naprawde nie wiem, byl ten doktor Czaja sprawca czy ofiara. Czy jak zwykle kims posrodku.
Komu wierzyc?
Dopisane dzien pozniej:
Tak sobie pomyslalem, ze dobrze by bylo dac zdjecie pana doktora Czai. Zeby miec pojecie czy te oczy moga klamac...
I w poszukiwania dobrego zdjecia znalazlem bardzo szczegolowy zyciorys tego pana. Dla szprechajacych polecam.

www.ostdeutsche-biographie.de/czajhe07.htm
A propos profesora Bartoszewskiego, ciekawy w zyciorysie jest motyw profesora Kleczkowskiego, z ktorym to pan Czaja na przemian ratowal sobie zycie przez caly okres wojny, przed i po.
Okazuje sie, ze zycie wcale nie jest takie proste, jak kawalek drutu.
Czlowiek Bardzo Dobrej Woli
Prezes Klubu Sympatyków Bab Kameralnych
O mnie:
"Zamiast wyciągnięcia wniosków, nasz nieoceniony Amstern kilkakrotnie mnie opluł, a następnie zaczął żądać przesłania mu obiecanego statutu."
Michal Tyrpa 20.12.07 9:44
"Z Amsternem trafil pan w sedno.Jest to zadeklarowany Niemiec... Byc moze ze jest on Zydem z gatunku wypedzonego ziomala pana Hupki..."
Miroslaw Kraszewski 21.12.07 00:50
"Absztyfikanta nie znam, ale Amsterm daje pewną rekojmię, że Tyrpa niekoniecznie w tym niby trollowym sporze musi mieć rację."
Galopujący Major 22.12.07 12:31
Polecaja mnie (gratuluje dobrego gustu!):
Zdzislaw Sztorm
Voit
Dorcia Blee
Obserwator z daleka
Cichutki
Brat_Olin
Marmotte
Stach
Docent Stopczyk
Maddogowo
-Rysiek-
Polecali mnie:
Sosenka
Witek
Ci, u ktorych mam szlaban, TEZ swiadcza o mnie:
Michal St. de Zieleskiewicz
Michal Tyrpa
Ellenai
Miroslaw Kraszewski
Vantomas-Galicja 1
Fotomontage
Gw1990
Toyah
Katarzyna
Lukasz Warzecha
Spitfire
Antypolonizm nigdy więcej
Koteusz
ZeZeM
Essencjusz
Elig
Slowik
Krzysztof J. Kotowski
Joanna Mieszko-Wiórkiewicz
Anna
Czarnowidz
J.P.50
Marcinkk 1.1
Mialem szlaban u:
Maryla
U mnie szlaban maja:
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura