an24 an24
364
BLOG

Wielki Czwartek w Rzeczypospolitej Obojga Narodów

an24 an24 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Mamy dziś Wielki Czwartek - ustanowienie Sakramentu Eucharystii i Sakramentu Kapłaństwa, warto przypomnieć jak świętowano w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. 

Wszystkim kapłanom Kościoła Powszechnego życzę Błogosławieństwa Syna Bożego w pracy kapłańskiej i codziennym życiu. Abyście byli glebą dobrą i żyzną, otwartą na deszcz i słońce. Niech wejdzie na niej ziarno zasiane przez Jezusa Chrystusa. Niech wyda dorodne kłosy, obfite plony. 
Niech Najświętsza Maryja Panna Królowa Polski zawsze prowadzi. 
Szczęść Boże. 

Kościół katolicki, miejsce gdzie biedny i bogaty mogą się spotkać a pośrednikiem jest kapłan – ksiądz katolicki. Spotykał się tam Król, szlachcic, mieszczanin, chłop. Kobieta i mężczyzna. Posługuje pasterz (kapłan), bez którego nie ma Eucharystii, sakramentu spowiedzi a przez to zbawienia (KKK 837 Nie dostępuje jednak zbawienia, choćby był wcielony do Kościoła, ten, kto nie trwając w miłości, pozostaje wprawdzie w łonie Kościoła - ciałem, ale nie – sercem). Nauczający biednych i bogatych, głoszący Słowo Boże i homilie.

Joanna Kodzik pisze w "Rzeczpospolita w oczach podróżników z Francji i Niemiec", że „Polska jest dla J. B. von Rohra krajem, w którym Król dopuszcza ministrów, generałów i dworzan do stołu. Bernard O Connor podaje: „Polscy senatorowie tak wysoko cenią swoją godność, że inne tytuły honorowe traktują jak gorsze. Gdy dawniej król Zygmunt udał się do Wiednia, a cesarz chciał uhonorować różnych, przybyłych z nim senatorów tytułem książęcym Rzeszy, odmówili, podając, że są z urodzenia polskimi szlachcicami i mają prawo traktować o sprawach wojny i pokoju ze swoim Królem”.

Bez powrotu do tradycji rytuału, zakorzenionego i ukształtowanego przez przyjęcie chrześcijaństwa i kształtującego się w kolejnych stuleciach I RP, żadne elity nie będą nigdy spadkobiercami dziedzictwa Rzeczypospolitej Obojga Narodów, opartego na godności. Choćby nie wiem, jak gruby mieli portfel i jak wiele znali języków obcych, w jak wielu restauracjach świata jadali. Nie zmieni tego kradzież symboli, a więc zmiana znaczenia symboli w przestrzeni publicznej.


Biały obrus czy wzorzysta cerata ... wytarta ścierą


„Biskupi i Królowie nasi w Wielki Czwartek starcom nogi umywali. Zygmunt III był pierwszym, który ten obrządek dopełnił. Za Stanisława Augusta raz się trafiło, że każdy z 12 starców miał sto lat z okładem - pisze ksiądz Jędrzej Kitowicz w "Opisie obyczajów", jak podaje Hanna Szymendarska w "Polskie tradycje świąteczne". Jeden z nich, nazwiskiem Zakrzewski, raz oświadczył, że podług metryki którą miał przy sobie, liczył lat 130, że był przy oblężeniu Wiednia za Jana III w r. 1683, i że tam otrzymał rany. Król przekonawszy się że tak było istotnie, dał mu natychmiast 50 dukatów. Zwykle ubodzy ci potrawy im dawane zabierali z sobą do domu, a nadto na wychodnem otrzymywali każdy woreczek z kilkoma dukatami.

Dawniej prymas a nawet i sam monarcha tej ceremonii dopełniał. Zygmunt III, jak pisze w swych pamiętnikach Albrecht Radziwiłł, z wielką uroczystością co rok obmywał nogi 12 najstarszym ludziom w królestwie, którzy umyślnie na ten dzień do Warszawy byli sprowadzeni. Zwykle czynił to w kościele św. Jana, a niekiedy w kaplicy zamkowej. Toż samo robili następni monarchowie polscy, a ostatni tego rodzaju obrzęd odbył się w r. 1793 w tejże kaplicy. Obecny temu Antoni Magier zostawił nam następny opis zwyczajów dworu w tym dniu zachowywanych. W wielki czwartek, pisze on, co rok bywał obchód kwesty na szpitale tutejsze w zamku w sali audiencyonalnej, gdzie jedna z młodych dam z woreczkiem ozdobnie haftowanym począwszy od króla, zbierała pieniądze z kolei od osób obecnych w okrąg sali stojących. Poczem następowało w kaplicy obmywanie nóg starcom, którzy usadowieni na ławkach i mając rozzutą jedną nogę, tę pobożną od króla odbierali usługę. Jeden z szambelanów polewał z srebrnej nalewki wodą nogę każdego starca, król zaś podaną sobie serwetą tęż nogę przykrywał.

Sadzano ich po umyciu nóg do stołu do Wieczerzy Pańskiej „do której król Imć wzywał wszystkie osoby znakomitsze w stolicy”, a przy której „król i znakomitsze osoby im usługiwały. Każdy starzec otrzymywał zupełny ubiór, łyżkę, nóż i grabki srebrne, tudzież serwetę, w której dukat złoty był związany” – pisze ks. Jędrzej Kitowicz.

Potem były oratoria, wieczór kończyła kwesta, a zebrane w ten sposób pieniądze przekazywano szpitalom, przytułkom i ochronkom.

W staropolskich dworach szlachty polskiej, żyjącej patryarchalnie w stosunkach ze swemi kmiotkami, długo zwyczaj obmywania nóg starcom utrzymywał się, bo aż do końca 18 wieku; za Stanisława Augusta przetrwał jeszcze. Wtedy gospodarz wcześnie zbierał gromadkę dwunastu starców, na pamiątkę dwunastu apostołów, najprzód ze wsi swoich, a do okrągłej liczby z żebraków, i w dzień ten dopełniał nóg obmywania. Nie zaginął dotąd ten piękny chrześcijańskiej pokory obyczaj. Dopełnił go w przeszły czwartek najdostojniejszy arcybiskup metropolita warszawski, ks. Antoni Melchior Fijałkowski, w tej samej katedralnej świątyni Warszawy, gdzie dawniej królowie polscy obrząd ten, przekazany od Zbawiciela, spełniali. Najstarszym z sędziwych wyobrazicieli 12 apostołów był Walenty Dembiński, lat 78 liczący – takie informacje znajdują się na stronie Parafii pod wezwaniem Trójcy Świętej w miejscowości Krotoszyny Pomorskie.

Duda obmyje stopy starcom. Czy Schetyna, Petru, Kukiz i Senyszyn też to uczynią?


oraz przypominam link do wczorajszego tekstu

Czy PiS poprowadzi nas abyśmy przestali być ZASOBEM?

an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo