Szanowni Państwo,
Czasy mamy takie, że pewien obywatel nie wytrzymuje presji i zmienia nazwisko z Duda na Dada, a drugi wcale się go nie wstydzi i udowadnia, że jednak jest prezydentem całego rodactwa, w tym tytułowego Ruchadła Leśnego.
Istnieje w przestrzeni publicznej forum o nazwie Twitter, na którym udzielali się już także nasi politycy, np. niesławnej pamięci Radek, który ma żoną taką, jaką ma i pałacyk w lesie, który musiał za coś kupić, no ale to sprawa dla pana Ziobry, a nie dla Dona Kwaczyńskiego.
Obecnie udziala się tam również nasza du.a narodowa, Andrzej Duda, o którym jeden niewydarzony opozycjonista powiedział, że ta ksywka zostanie mu już do końca życia, czego wykluczyć się w żaden sposób nie da.
Żeby nie przedłużać inwokacji, zacytuję :
Newsweek” w tekście „Czym się jara głowa państwa” opisuje twitterowe zwyczaje Andrzeja Dudy. Prezydent obserwuje w serwisie nastolatki o wdzięcznych nickach: „Foczka”, „Pimpuś sadełko” i „ruchadło leśne”. A także „KarolinaWazelina”, która przedstawia się tak: „Jestem oazą spokoju, pier…, k…, wyciszonym kwiatem lotosu na zajeb… spokojnej tafli jeb… jeziora” (ilustracja to zdjęcie dziewczynki pokazującej środkowy palec). Obserwuje też dziewczynę o nicku „jebnij się daniel!” (życzył jej dobrej nocy).
Uwagę głowy państwa przykuła też twitterowiczka z problemami typu: „czy ojeb… sobie włosy czy nie?” (zdecydowała, że tak: „Ch…, umówiłam się na 17.30, tracę włosy”).
Kiedyś na pytanie „ruchadło leśne”: „czy może mi pan odpisać?”, Duda odpisał: „Mogę”.
Móglbym sam to skomentować, ale coś mnie leń ogarnął, więc zacytuję jeden z komentarzy pod tekstem:
Nie dostrzegam niczego biologicznie nieprawidłowego, że stosunkowo młody mężczyzna obserwuje po nocy ruchadło leśne.
Jest oczywiście problem natury protokolarnej, jak ten, który ma uosabiać majestat Rzeczypospolitej miałby się do ruchadła zwracać.
A Wy, mili Państwo, jak uważacie? Zostanie z tą ksywką do końca życia, czy nie ?
D.K.
