A jednak nie zawiodłem się i po meczu dowiedziałem się jeszcze czegoś nowego na mój ulubiony temat.
Właśnie czytam, że kolejny profesor dowodzi, że ster kierunku został odstrzelony. Tak proszę państwa, właśnie tak to zostało ujęte w ustach autorytetu, który w konkluzji powiada tak:
"Najgorsze było dla mnie to, co czuł pilot, gdy widział, że może kręcić wolantem, może robić różne rzeczy, ale samolot nie reaguje. To zdaje się wystarczy za komentarz”.
Myślę, że zdecydowanie wystarczy, gdy ekspert mówi o dramacie pilota, który zanim brzydko się na koniec wyraził nie zauważył, że samolot się go nie słucha. W przeciwnym razie coś chyba powinno się nagrać na tym rejestratorze rozmów w kabinie, a nie tylko nieobecność generała Błasika.
Jestem coraz bardziej pewien, że ktoś z góry steruje tą całą komisją i bynajmniej nie mam na myśli Boga, ani nawet naszego swojskiego zbawiciela. Myślę, że jest wręcz przeciwnie - to musi być sprawa diabła, który pomieszał tym nieszczęsnikom rozumy. Co prawda osobiście w diabła nie wierzę, ale to przecież nie oznacza, że go nie ma.
Zresztą zobaczmy, co piszą o tym w fachowych publikacjach:
(...)
Powiedamy tedy, iż jako piącią sposobów szatani sami przez się, bez sprawy czarownic ludzi posiadać i onym szkodzić mogą: tak też temiż wszytkimi sposobami za sprawą czarownic toż czynić mocni są, ponieważ na ten czas jako się więcej Pan Bóg obraża, tak też szatanom okrucieństwa nad ludźmi czynić, za sprawą czarownic bardziej dopuszcza. Sposoby tedy te są wyjąwszy owe gdy szatani szkodzą w majętności komu.
Pierwszy gdy tylko na ciele szkodzą. Drugi gdy i na ciele i na zmysłach wewnętrznych. Trzeci, gdy trapią tak a z wierzchu jako i wewnątrz. Czwarty, gdy rozum na czas jaki odejmują. Ostatni, gdy ludzi jako bestie nierozumne czynią. Przyczyn zaś jest pięć, dla których Pan Bóg ludzi szatanowi dopuszcza posiadać. Pierwsza jest dla więtszej zasługi. Druga podczas za mały cudzy występek. Trzecia, a podczas za własny mały i powszechny grzech. Czwarta niekiedy za cudzy ciężki występek. Ostatnia, podczas za własną człowieczą i ciężką nieprawość.
(...)
Jeśli kolejny profesor plecie takie duby smoleńskie, to teraz pewnie zaczną się dywagacje, czy ten ster odstrzelony został z bazooki, czy może przy pomocy rakiety ziemia - powietrze, albo w skrajnym wypadku z małego pistoleciku, który być może brat pozyczył bratu na wypadek, gdyby ten musiał się bronić nad grobami przed zamachowcami, nie mogąc liczyć na BOR. Oczywiście nie sugeruję, że to sam pan prezydent strzelał, ale jak wiadomo, każda strzelba raz musi sama wypalić, więc pistolety pewnie też tak mają.
W tej sytuacji cała praca pana Biniendy poszła się że tak powiem ..... i nacisk położony teraz zostanie na analizy zdjęć satelitarncych pod kątem tajemniczych smug, mogących być dowodem na odpalenie rakiety, Gorzej, jeśli zamachu dokonano przy pomocy gigantycznej procy, uruchamianej przy pomocy więźniów sprowadzonych na tę okolicznośc z jakiegoś gułagu i potem profilaktycznie odstrzelonych jak ten ster i zakopanych na głębokości ponad 1.5 m.
Wtedy nam wszystkim biada, bo programy symulacyjne pana Biniendy nie przewidują opcji symulacji działania tytanowej procy, miotającej kule przy pomocy wzmocnionej gumy od majtek i wyposażonej w celownik laserowy V generacji. To tajna broń Putina, od lat przygotowywana do zamachu na któregoś z Kaczyńskich. Padło na ładniejszego, ale czy mądrzejszego, to już kwestia dyskusyjna.
Chyba dziś już nie napiszę więcej notek, bo szczęka mi opadła, jak nie przymierzając - ogon. Aż strach pomyśleć jaka wędlina czy sztuka mięsa użyta zostanie niebawem do zademonstrowania wyglądu odstrzelonego steru kierunku. Osobiście stawiam na rzeźbę w salcesonie, albo na golonkę.
SMD.
Jestem dobry w tym co robię, ale czasem brak mi motywacji i wtedy tego nie robię i piszę bloga.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości