Adam Andruszkiewicz Adam Andruszkiewicz
87
BLOG

Na straży Tradycji

Adam Andruszkiewicz Adam Andruszkiewicz Polityka Obserwuj notkę 4

Przy okazji obchodów kilku ważnych świąt dla Narodu Polskiego, takich jak święto wszystkich świętych czy rocznica odzyskania niepodległości, zawsze poruszane są kwestie dotyczące zachowania tradycji naszych przodków, przez nas, czy przez najmłodsze pokolenia.

W dzisiejszych czasach coraz częściej tradycjonaliści biją na alarm, iż tradycja nasza może zostać wyparta bądź wypaczona, na skutek propagowania przez mass-media, nie obawiam się użyć takiego określenia, kiczowatych wymysłów zachodniej pop-kultury. W tym momencie zadajemy sobie pytanie: Co możemy zrobić, aby uchronić nasze piękne obyczaje przed wyniszczeniem?Tu właśnie dostrzegam szczególną rolę, jaką mają do odegrania Narodowcy. To od nas zależy, w jakim stopniu przeciwstawimy się ekspansji płytkich quasi-świąt. Narodowca nie powinno odstraszyć to, że w tej walce będzie miał coraz mniej sojuszników, a więcej wrogów. Do tego każdy z Nas jest przyzwyczajony. Najważniejsze działania, które mają największą siłę oddziaływania, to działania czynne. Czynne, tzn. takie, w których bierzemy udział bezpośrednio. Musimy postawić sobie za cel, ukazanie możliwie największej grupie Rodaków, jak cenne są tradycyjne obyczaje.Ów cel, możemy realizować na różne sposoby, np. poprzez namówienie swoich kolegów i koleżanek na wspólne wyjście na cmentarz, modlitwę za członków ich rodzin czy bohaterów wojennych. Dla osób które są jeszcze ambitniejsze, a zarazem odważne, można polecić organizowanie pomocy w sprzątaniu nagrobków zapomnianych, czy tych, którymi opiekują się ludzie starsi, często nie mający siły na pielęgnowanie mogiły bliskiej dla nich osoby.Działania bierne, tj. takie, w które praktycznie nie musimy wkładać żadnego wysiłku, wbrew pozorom też są ważne. Poprzez konstruktywną polemikę, możemy namówić kogoś do pielęgnowania naszej tradycji. W ten czy inny sposób, ukazujemy głównie młodym ludziom, że są ich rówieśnicy którzy chcą tej starej, polskiej tradycji bronić, że nie muszą z opuszczonymi rękoma poddać się trendom "nowych czasów".Główne argumenty które padają z ust piewców "nowej tradycji", znajdują niestety poparcie wśród pewnej części młodego pokolenia. Na szczęście, jest to stosunkowo nieliczna część, jednak nie da się zaprzeczyć, że z roku na rok, coraz bardziej wpływowa i głośna. W przypadku święta wszystkich świętych, "alternatywą" ma być wywodzące się z pogańskiej tradycji Celtów, a obecnie obchodzone głownie w USA, halloween. Pierwszy i drugi dzień listopada, to dni pełne zadumy, ciszy i spokoju, refleksji nad śmiercią, ale i nad życiem.
Polskie rodziny spotykają się na grobach swych przodków, aby wspólnie pomodlić się za ich dusze oraz zapalić znicz. Te piękne dni, których pozazdrościć nam mogą liczne narody świata, mogą zostać kiedyś zastąpione bieganiem z dynią na głowie, krzykami na ulicach, objadaniem się cukierkami i zwykłą hulanką. Czy aby na pewno tego chcemy?Myślę, że nie. Dlatego już teraz, przeciwstawmy się wszelkim próbom organizowania obchodów halloween, czy to w swoich szkołach, czy w lokalnym środowisku. Nie możemy marginalizować tego zjawiska, bo zanim się obejrzymy, może już być za późno. Zdaję sobie sprawę, że dla dzieci może być to atrakcyjna forma świętowania, w końcu to zabawa, a jak wiadomo, głównie dzieci chcą się ciągle bawić. To naturalne. Ale nie może to się odbywać kosztem czegoś cenniejszego.Pamiętajmy, iż jeśli nasze dzieci zostaną wychowane w atmosferze zabawy na początku listopada, w przyszłości mogą nie przywiązywać uwagi do polskiej tradycji, lecz kontynuować swą zabawę. Następnie tego samego nauczą własne dzieci i w tym momencie święto wszystkich świętych i zaduszki będziemy mogli wpisać na listę świąt zagrożonych wyginięciem.Pragnę nawiązać także do zbliżającego się święta odzyskania niepodległości przez Polskę, 11 listopada 1918 roku. Jak na razie, na miejsce tego święta nikt nie odważy się wstawić jakiejkolwiek alternatywy, choć radykalni fanatycy zjednoczonego "superpaństwa" europejskiego widzieliby w tym miejscu rocznicę powstania UE. Na dzień dzisiejszy, jednak taki stan rzeczy nam nie zagraża.
Mimo to, nic nie zwalnia nas z obowiązku pielęgnowania, tego bodaj najważniejszego świeckiego święta dla Polaków. Obowiązkiem każdego z nas jest wywieszenie 11 listopada polskiej flagi narodowej, a o godz. 12:00 zatrzymania się na symboliczną minutę i poprzez wspomnienie podziękować tym, którzy wywalczyli dla nas wolną Ojczyznę.Dziś już nikt nie chce nam zbrojnie narzucić obcej państwowości, jednak poprzez działania polityczno-propagandowe powoli próbuje się wymazać świadomość narodową Polaków. Współcześnie, zagraża nam "wymiana" polskiej tradycji, kultury i obyczajów na "europejskie", a raczej "unijne", gdyż rzeczywiste europejskie wartości wywodzące się z cywilizacji łacińskiej są nam dość bliskie.
Reasumując, mimo tego, iż dziś czy jutro raczej nie ujrzymy jeszcze na polskich ulicach rozkrzyczanej młodzieży, a 11 listopada zamiast biało-czerwonych flag, unijnych, musimy całym sercem i czynem włączać się w pielęgnowanie tradycji naszych przodków, tym samym, przeciwstawić się prymitywnym wymysłom ”kultury” zachodu.Adam Andruszkiewicz

Publikuję m.in w prawica.net, mw.org.pl, konserwatyzm.pl, a także w lokalnych serwisach kilku podlaskich miast.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka