Andrzej A. Olszewski Andrzej A. Olszewski
406
BLOG

Tusk i Rostowski demolują giełdę

Andrzej A. Olszewski Andrzej A. Olszewski Polityka Obserwuj notkę 7

W ostatnim tygodniu rząd ogłosił, która z jego wcześniejszych propozycji, związana de facto z likwidacją otwartych funduszy emerytalnych, zostanie wcielona w życie.Inwestorzy giełdowi – z doniesień analityków wiemy, że głównie zagraniczni – zareagowali. wyprzedażą akcji OFE.

W zeszłym tygodniu w środę spadek podstawowych indeksów giełdowych wyniósł ok. 3 proc., w czwartek już ok. 5 proc. W piątek nastąpiło pewne odreagowanie spadków i giełda wzrosła o ok. 2 proc.

Cios w giełdę

Inwestorzy pokazali rządowi czerwoną kartkę. Działania proponowane przez gabinet Donalda Tuska w sprawie co najmniej poważnego osłabienia OFE mają negatywny wpływ m.in. na bezpieczeństwo inwestycji giełdowych. Chodzi o to, że otwarte fundusze emerytalne mają poprzez inwestycje pomnażać wartość zdeponowanych w nich składek. W tym celu nie tylko kupują obligacje, przede wszystkim skarbu państwa, ale także akcje – na rynku pierwotnym i wtórnym. OFE mogą inwestować w akcje 40 proc. wartości posiadanych aktywów. Ich inwestycje na pierwotnym rynku akcji trafiają bezpośrednio do prywatyzowanych poprzez giełdę przedsiębiorstw, które w ten sposób pozyskują kapitał na rozwój. Natomiast rynek wtórny dzięki inwestycjom OFE zyskał stabilizację notowań akcji. Fundusze emerytalne mają bowiem długoterminowy horyzont inwestycyjny, co powoduje, że są stabilnymi inwestorami, którym zależy na wzroście wartości przedsiębiorstwa. Zadaniem zarządzających funduszami emerytalnymi jest przewidywać hossę lub bessę i odpowiednio na nie reagować. Kiedy ceny akcji gwałtownie rosną, powinni je sprzedawać, a w wypadku odwrotnym akcje te powinni kupować. W ten sposób stabilizują notowania, ograniczając wahania cenowe.

Oparcie rynku kapitałowego w Polsce na organizacji OFE spowodowało, że Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie stała się największą giełdą w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Decyzja rządu Tuska definitywnie zakończy ten etap rozwoju rynku kapitałowego w Polsce, a przedsiębiorcom utrudni dostęp do pozyskiwania kapitału.

Iluzoryczne gwarancje

Przejęcie przez ZUS obligacji skarbowych od OFE i ich umorzenie da oddech rządowi i pozwoli nadal zadłużać państwopolskie
. ZUS jest organizacją utworzoną przez państwo w celu poboru składek emerytalnych oraz ich dystrybucji do dzisiejszych emerytów. Ponadto państwo teoretycznie (ustawę zawsze można zmienić) gwarantuje realizację wypłat ZUS-owskich. Przejęcie przez ZUS odkładanych w OFE indywidualnych składek emerytalnych, zainwestowanych przez te organizacje w obligacje rządowe, faktycznie sprowadza się do stworzenia sytuacji, kiedy skarb państwa jest winien pieniądze sam sobie. Oznacza to faktyczną nacjonalizację naszych składek emerytalnych i umorzenie przez rząd zobowiązań wynikających z przejętych obligacji. Nie spowoduje to likwidacji zobowiązań wobec przyszłych emerytów, ale dług wykazywany dziś w państwowych finansach zostanie ukryty. Metodologia liczenia deficytu nie uwzględnia bowiem przyszłych zobowiązań emerytalnych, uwzględnia natomiast zobowiązania wynikające ze sprzedanych przez państwo obligacji. To przede wszystkim dlatego – by zmniejszyć na papierze deficyt Polski – zmiany te są wprowadzane. Właściciele OFE, Powszechne Towarzystwa Emerytalne (PTE), oczywiście na tym stracą – przede wszystkim chodzi o przyszłe niezrealizowane zyski – i w związku z tym z pewnością wystąpią o odszkodowania.

Zamiast pieniędzy obietnice

Minister Rostowski zapewnia, że emerytury wypłacane przez ZUS są bezpieczne. Niestety, są one tak samo gwarantowane, jak środki zgromadzone dziś przez OFE. A to oznacza, że jeśli w przyszłości pojawią się jacyś nowi Tusk i Rostowski, którzy ogłoszą, że niestety mamy kryzys lub grozi nam katastrofa (np. demograficzna, finansowa, ekonomiczna, gospodarcza itp.), ogłoszą też, że w związku z tym nie stać państwa na realizację wypłat emerytalnych. Stwierdzą, że państwo może realizować tylko niewielki procent wypłat należnych emerytom, a ponadto rząd zmuszony będzie podnieść wiek emerytalny do np. 80 lat (prof. Leszek Balcerowicz już proponował 72 lata).

Jednym słowem zobowiązania wobec emerytów nie są niczym gwarantowane i nie wiążą się z żadną odpowiedzialnością, poza spadkiem poparcia wyborców czy wybuchem niepokojów społecznych.

Co innego jest z długiem wobec inwestorów zagranicznych. Taki dług trzeba spłacić, bo więcej nam nie pożyczą, nie będą o nas (czytaj politykach, profesorach ekonomii itd.) pozytywnie pisali i klepali po ramieniu, nie będziemy dostawali grantów i stypendiów czy też nie będziemy mogli ewakuować się na stanowiska do Brukseli czy Nowego Jorku. Szczególnie istotne jest, że z punktu widzenia inwestorów zagranicznych, którzy są posiadaczami polskich papierów skarbowych (a mają oni ponad 54 proc. polskiego długu skarbowego), umorzenie 120–150 mld zł obligacji z OFE wobec polskich emerytów powoduje usunięcie konkurentów do odzyskania zainwestowanej gotówki, gdyż zamienia dług, który państwo zobowiązało się wykupić wraz z odsetkami, na nic niewarte deklaracje.

Przypuszczam, że już niedługo – kiedy właściciele OFE dostaną w jakiejś formie odszkodowanie za ich likwidację – będziemy mogli przeczytać w zagranicznej prasie (i pewnie nie tylko) czy usłyszeć z ust brukselskich polityków, że działania rządu Tuska to jedyna słuszna droga, która ratuje polskie finanse. A tych, którzy myślą inaczej, należy izolować jako populistów czy też innych „...istów”.

 

Tekst ukazał się w Gazecie Polskiej Codziennie 10.09.2013 roku.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka