Andrzej S. Tarnowski Andrzej S. Tarnowski
207
BLOG

Apokalipsa jeży na polskich jezdniach. Pora to zmienić

Andrzej S. Tarnowski Andrzej S. Tarnowski Rozmaitości Obserwuj notkę 13

Niezbyt często na tym portalu informuje się o nieszczęściu zwierząt. A tu aż wypada zakomunikować o pladze zabitych jeży na polskich jezdniach. Od kilku tygodni zresztą samemu widziałem już dziesiątki ciał tych ssaków, które zostały rozjechane przez samochody na obszarze zaledwie kilkukilometrowej trasy znajdującej się między wsią i miastem. Sytuacja ta powtarza się rokrocznie, acz z coraz większym natężeniem. Pobliski las na pewno sprzyja tym tragediom coraz większej liczby jeży. Natomiast ów widok naprawdę jest okropny.

Zagrożony "szkodnikożerca"

Niestety jednak na niewiele się zdają umieszczane przy lasach drogowe znaki ostrzegawcze z napisem „Uwaga Jeże”. Wszakże jest to problem ogólnopolski. Moje spostrzeżenia, mimo iż są okrutne w swojej formie, są bowiem tylko wycinkiem pomoru tego zacnego ssaka w Polsce liczonego w wielotysięcznej liczbie. Niedziwne więc, że jeży jest coraz mniej w naszym kraju oraz w mniejszym stopiu za granicą. Dlatego też faktycznie są gatunkiem zagrożonym i bez odpowiedniej ochrony w ciągu kilkunastu lat wyginą. A pomyśleć, że jeszcze kilkanaście lat temu trzeba było uważać, aby poza miastem w ciepłe miesiące nie nadepnąć na jakiegoś jeża, tak jak to miało miejsce w moim prywatnym lesie.

image

Warto dodać, że te sympatyczne zwierzaki są bardzo pożyteczne, gdyż zjadają większość szkodników domowych i ogrodowych. W skład diety jeża wchodzą bowiem między innymi jaszczurki, myszy, owady, ślimaki, turkucie podjadki czy żaby. Jakby tego było mało, te waleczne maluchy są w stanie unicestwić nawet jadowite żmije. Niestety jednak w starciu z kierowcami nie mają większych szans, a widok ich rozjechanych ciał budzi u myślących i wrażliwych ludzi stan jak największego przygnębienia

Specjalne tunele na ratunek

W zaistniałej sytuacji, aby uniknąć konfrontacji jeży z samochodami wydają się być dużym ratunkiem bezkolizyjne rozwiązania infrastrukturalne, a uściślając, chodzi tu o specjalne tunele pod drogami. Wszakże to „tylko” kawałek rury pod jezdnią, którą można wstawić w czasie budowy lub remontu drogi. Co ważne, owymi tunelami bezpiecznie mogłyby przechodzić nie tylko jeże, ale również inne dzikie zwierzęta. Aczkolwiek dla nich mogą stanowić największe wybawianie. Jeże europejskie bowiem w odróżnieniu od amerykańskich, gdy widzą samochód, zwijają się w kulkę, zamiast uciekać z jezdni. Pytanie tylko, czy w Polsce znajdą się odpowiednie pieniądze na ratunek tego wyginającego gatunku? Wszakże w naszym kraju od dawien dawna nie dba się za bardzo o prawa przyrody.

image

Postscriptum

Dobrze zatem poczynić odpowiednie środki, aby jeża nie spotkał u nas taki sam los jak wilka tasmańskiego. Ów torbacz też bowiem przez długi okres był bardzo popularny w Australii. Jednakże bezmyślność tubylców spowodowała, iż wyginął w latach 30. XX wieku. Tak więc „śpieszmy się kochać jeże, bo tak szybko odchodzą”. A osoby decyzyjne w jak największym stopniu ukrócą kaźń tego wielce pożytecznego zwierzaka na asfaltowych drogach, gdyż tam najczęściej traci swoje życie.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj13 Obserwuj notkę

Twórca artykułów i biografii: https://linktr.ee/andrzejtarnowski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Rozmaitości