Z kontrolowanych przecieków sondujących reakcje ludu na expose premiera Tuska nie słychać o planach wprowadzenia tzw. podatku bykowego, dochodzą natomiast przecieki o planowanych cięciach w i tak mizernie wyglądającej polskiej polityce prorodzinnej . W sytuacji gdy ZUS zagrożony jest bankructwem likwidacja zachęt do inwestycji w dzieci i podjęcia przez obywateli wysiłku ich rodzenia oraz wychowanie kwalifikuje się jako przestępstwo przeciwko narodowi . Jak można podatkowo traktować tak samo rodziców poświęcających czas i pieniądze na wychowanie dzieci, które po osiągnięciu wieku produkcyjnego będą płacić państwu składki emerytalne między innymi na utrzymanie przez państwowy ZUS tych którzy dziś beztrosko korzystają z życia bo nie chce im się opiekować dziećmi.
Naturalnym dla człowieka zabezpieczeniem starości zawszebyły dzieci oraz zaoszczędzony i odłożony majątek. Dawniej rodziło się więcej dzieci ponieważ była to naturalna inwestycja rodziców w swoją emeryturę. Wysiłek i kapitał, który rodzice włożyli w wychowanie dzieci te zwracały im na starość opieką.
Systemy emerytalne w obecnym kształcie w większości państw europejskich wprowadzono dopiero przed II wojną światową . Był to wtedy dochodowy biznes zwarzywszy na dużą liczbę młodych pracowników, którzy płacili składki finansujące emerytury przysługujące po osiągnięciu 70 roku życia gdy średnia długość życia wynosiła 45 lat. Wraz z rosnącym zaufaniem do państwowego systemu zabezpieczenia starości obywatele stopniowo odchodzili od modelu rodzin wielodzietnych. Już w latach siedemdziesiątych natura pokazała politykom swoją mądrość . Pojawiły się problemy demograficzne związane z coraz mniejszą liczbą rodzonych dzieci a z drugiej strony coraz dłuższym życiem i obniżaniem wieku emerytalnego.
Zadłużenie państwowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych doszło już do ponad 2 bilony złotych . Daje to około 130 000 zł zobowiązań na jednego pracującego Polaka. Kwota ta będzie rosła wraz z pogarszaniem się stosunkowo dobrej obecnie sytuacji demograficznej związanej za starzeniem się społeczeństwa – wydłużaniem życia i malejącą liczbą dzieci w rodzinie .
Tymczasem rząd Tuska rozpoczął procesu demontażu OFE które miały na celu stopniową redukcję tego potężnego zadłużenia. Jakby tego było mało mimo że na rynku pracy mamy dwa wyże demograficzne lat 50 i 80 rząd nie zawahał się wypłacić w 2011 roku z Funduszu Rezerwy Demograficznej 7,5 miliarda złotych, które przeznaczono na bieżące wydatki. Tak dobrej sytuacji demograficznej jaką Polska ma obecnie już nie będzie w dającej się przewidzieć przyszłości . Nie będzie bo polityka prorodzinna to inwestycja długoterminowa do której prowadzenia nie są zdolni politycy o krótkich rozumach !!
Komentarze