andrzej wianecki andrzej wianecki
33
BLOG

Umierające wartości

andrzej wianecki andrzej wianecki Polityka Obserwuj notkę 1

Nowelizacja ustawy z dnia 19 IX 2007 stanowi , że 18.XI.2008 mija ustawowy termin występowania do Sądów o odszkodowania i zadośćuczynienia na podstawie zmian w ustawie o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego (Dz. U. z dnia 23 kwietnia 1991 r.).

Ustawa, do której odnosi się nowelizacja, określa m.in. zasady uznawania za nieważne orzeczeń wydawanych przez polskie organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości oraz organy pozasądowe. Stwierdzenie nieważności orzeczeń jest warunkiem wstępnym dla ubiegania się o odszkodowania i zadośćuczynienia. Nowelizacja z 2007 roku przyznała to uprawnienie również osobom internowanym w stanie wojennym.

Niestety ustawa nie przyznaje prawa do odszkodowania i zadośćuczynienia osobom nie złapanym przez milicje, wojsko lub SB, skutecznie ukrywającym się, pozbawionym możliwości pracy zarobkowej i kontaktu z rodziną, które w imię dobra wspólnego rezygnowały z normalnego życia, podejmowały ryzyko i działały w ciągłym stresie. Ustawa w sposób uprzywilejowany traktuje więc tych, których bezpieka wyłapała, a zapomina o tych, którzy nie zostali złapani i mogli dalej działać w podziemiu na rzecz wolnej Polski.

Nowelizacja ograniczyła wartości odszkodowania i zadośćuczynienia łącznie do kwoty 25 000 zł co w skali całego kraju może wynieść 700 milionów złotych. Limit ten nie obowiązuje tylko w stosunku do osób represjonowanych z powodu działalności sprzed 31 grudnia 1956 roku oraz w przypadkach, gdy w wyniku orzeczeń lub decyzji osoba poszkodowana poniosła śmierć.

Już więc sama ustawa rozgranicza i różnie traktuje krzywdy obywateli na te sprzed 1956 roku i te po nim. Krzywdy represjonowanych przez PRL po 1956 nie mogą być droższe niż 25000 zł, tym samym odmawia się obywatelom indywidualnego rozstrzygnięcia przed niezawisłym sądem faktycznej wartości odszkodowania. Krzywdy osób które miały odwagę podjąć walkę z totalitarnym systemem są gorzej traktowane niż krzywdy obywateli wolnej już III RP wynikające z błędów jej instytucji , urzędników czy lekarzy o których to wymiarze rozstrzyga indywidualnie Sąd. Być może naprawi to Trybunał Konstytucyjny bo zapytanie w tej sprawie zostało skierowane przez Sąd Okręgowy w Płocku ( w składzie 3 sędziów ).

Ustawa nie przewiduje też zwrotu otrzymanego odszkodowania i zadośćuczynienia w przypadku gdy ujawni się okoliczność, że represjonowany współdziałał z organami bezpieczeństwa i stosowana wobec niego represja faktycznie miała charakter pozorny.

Porozumienie Organizacji Niepodległościowych wystosowało w dniu 14 lipca pismo do Premiera Tuska w sprawie tych i innych wad ustawy. Pismo pozostało bez odpowiedzi mimo że Rzecznik Praw Obywatelskich , uznał te racje i również wystąpił do Premiera w dniu 17 lipca 2008 r.

III i IV RP nie zachowała się w tym przypadku mądrze i odpowiedzialnie. Poza oczywistymi wadami o których wspomniałem ustawa stanowi komunikat kierowany do patriotów, o przyjmowaniu przez ojczyznę do 18.XI.2008 rachunków. I mniejsza już o to, że rachunek nie może być większy niż 25 000 zł. Istotne jest , że zwyczajowo, wdzięczność za przysługę z serca i nie dla zysku oddaną nie okazuje się prosząc o rachunek, lecz też z serca wypływać powinna!

Nigdy wcześniej nie myślałem o dochodzeniu swoich krzywd mimo, że przesiedziałem w areszcie 3 miesiące w tym 1 miesiąc w podłych warunkach, w piwnicach Komendy MO bez światła dziennego, gdzie w strachu i ze łzami w oczach "obchodziłem" swoje 18-ste urodziny. Nie występowałem o wyrównanie krzywd nawet, kiedy Izba Wojskowa Sądu Najwyższego w 1994 roku uznała wyroki mnie skazujące za nieważne, zapominając nie tylko o zwyczajnych przeprosinach i podziękowaniach, ale i oczywistościach formalnych tj. o zwrocie zasądzonych mi niemałych grzywien i kosztów sądowych (razem ówczesne 14 200 zł).

Miałem nadzieję, że po kilku latach dynamicznych przemian gospodarczych, przyjdzie czas na refleksję, rozliczenie i sprawiedliwość . Ojczyzna przecież, powinna troszczyć sie o swoich kombatantów, nawet takich malutkich jak ja, nadając im stosowne przywileje, renty i odszkodowania!

Tego wymaga uczciwość, wielki wspólny obowiązek, świadectwo i wzór wartości wysłane przyszłym pokoleniom: docenić, uhonorować i nagrodzić tych co mieli odwagę , ryzykowali i cierpieli dla i za cały naród. Ojczyzna powinna też definiować i egzekwować odpowiedzialność za czyny zdrajców i wasali.

Jest mi przykro i wstyd, za moją ojczyznę i jej sądy nie znajdujące winy przywódców i wykonawców wielu zbrodni legitymujących władzę, kariery i korzyści materialne. Zdrajcy i wasale, żyją spokojnie pod polską jurysdykcją prawną , obok mnie, nierozliczeni ze swoich haniebnych czynów, nie pozbawieni nawet możliwości zatrudnienia w instytucjach państwowych i wciąż pobierający korzyści z uprzywilejowanych emerytur i rent. Choć nie chroni ich już armia radziecka to ciągle chroni ich nasza polska Gruba Kreska! Być może wydaje mi się tylko, że żyję w III RP a faktycznie funkcjonuję w Matriksie kontrolowanym przez funkcjonariuszy PRL-u?

Oczekiwałem sprawiedliwości, zwyczajnego dziękuję, pamięci zmaterializowanej w bezcennym medalu - nie do kupienia, który z dumą mógłbym pokazywać moim dzieciom, wnukom i sąsiadom krzewiąc patriotycznego ducha.

Tymczasem ojczyzna postawiła mnie przed moralnymi dylematami; Czy wystawić jej rachunek za mój patriotyzm, czy wtedy będę jeszcze patriotą, czy może już tylko zwyczajnym najemnikiem? Czy uzyskanie korzyści materialnych od Rzeczypospolitej pozostawi na mnie podobne piętno jak na zdrajcach i wasalach? A może jest to okazja by skasować zakonspirowany PRL a pozyskane środki przeznaczyć na jego dekonspirację ? Czy warto być patriotą i doświadczać tych rozterek? Czy tak właśnie rozmywają się i umierają wartości?

Andrzej Wianecki

Jestem z dobrego 1964 rocznika, mąż i ojciec .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka