To był dzień kiedy rząd Tuska zaproponował mu naszym kosztem (czyli z naszych podatków), wymierne korzyści za powielanie rządowej propagandy, nawet wbrew faktom.
Pryncypał może dzięki temu spokojnie udać się z małżonką na nasz koszt na kolejną "podróż życia", tym razem śladami "Tomka na Czarnym Lądzie".
Korzystają zanim nie będzie z późno.
Gdy był zwykłym malarzem kominów (cholera, kto to jeszcze ze znanych polityków był malarzem, chodzi po głowie, ale nie mogę sobie jakoś przypomnieć) niestety nie było go stać na nic, więc teraz próbuje sobie odbić.
Że nie za swoje, a kto by się w Platformie takim głupstwem przejmował?
Inne tematy w dziale Polityka