Dzisiejszy dzień nie przyniósł oczekiwanej odpowiedzi na wczorajsze wątpliwości.
Wiemy z doświadczenia, że premier potrzebuje przeważnie trzech dni, aby zabrać głos w jakiejkolwiek kontrowersyjnej sprawie. Prawdopodobnie tyle potrzeba, aby zorganizować pilny sondaż będący odpowiedzią na konkretne zachowanie.
Ale tu sprawa wydaje się arcyprosta, albo jest to "fałszywka", albo nie i nie ma co zwlekać z reakcją, lub zasłanianiem się niepamięcią. Zwłaszcza, że dziś Donald Tusk publicznie głos zabierał składając laudację pogrzebową byłemu premierowi. Zapomniał o "swojej sprawie"? Odłożył do jutra?

Nie zapomniał o niej za to i zabrał głos w swoim stylu nie wywołany do tablicy minister Sikorski sypiąc gromami.
Sikorski: okładka "W Sieci" obrzydliwa, obleśna, potworna
Całkowicie zgadzam się tu z ministrem w każdym szczególe. I obrzydliwe i obleśnie i potworne.
Nie padła za to informacja najważniejsza, czy jest to zdjęcie prawdziwe i czy zostało zrobione 10.04.2010r. Czekamy na tą informację.
Resztę zarówno premier Tusk, jak i minister Sikorski niech sobie darują. Sugerowanie przez pana ministra, co dziennikarze chcieli osiągnąć nie jest nam do niczego potrzebne. Każdy patrząc, może wyrobić sobie własną opinię i bez tych podpowiedzi.
Do czasów ślepej cenzury wracać nie warto, zwłaszcza takiej, która pozwala umieszczać na okładkach tygodników spreparowane zdjęcia opozycji, jak chociażby Macierewicza w turbanie i rżeć z tego w mediach, jak z fajnego żartu, a nie dopuszczać do publikacji zdjęć kompromitujących, jeśli dotyczą władzy.
To nie jest chyba właściwa polityka?
Ale dajmy szansę i poczekajmy jeszcze dwa dni.
Inne tematy w dziale Polityka