andrzej111 andrzej111
214
BLOG

Pieprzone limity, czy raczej pieprzeni limiciarze?

andrzej111 andrzej111 Polityka Obserwuj notkę 2

Artykuł 68 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mówiący o powszechnym dostępie do opieki medycznej niezależnie od sytuacji materialnej, w tym punkt 3 "Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku", brzmią coraz bardziej, jak stwierdzenia kabaretowe.
 

Opisywałem wczoraj przypadek znajomego małżeństwa, ktorych syn miał nieszczęście zachorować w drugiej połowie roku, kiedy limity są już rozdysponowane. http://andrzej111.salon24.pl/551344,panie-premierze-ministrze-arlukowicz-mozecie-spac-spokojnie
Usłyszeli diagnozę w specjalistycznym szpitalu przy ulicy Niekłańskiej w Warszawie "natychmiast do szpitala przy ulicy Spartańskiej specjalizującego się w takich przypadkach, bo będzie tragedia".
Na miejscu okazało się, że oddział do którego skierowano pacjenta świeci co prawda pustkami, ale od jakiegoś czasu odsyła już pacjentów z kwitkiem, bo... właśnie skończyły się limity na ten rok.
 

Limity w służbie zdrowia zostały wprowadzone, jak wszystkich powszechnie przekonywano, aby  określić przewidywane zapotrzebowanie na specjalistyczne kontrakty. Trudno uwierzyć, że zwiększająca się kolejka w dostępie do specjalistów wynika tylko ze zwykłego niedoszacowania, lub większej zachorowalności.
Jak widać w praktyce, jest to typowe narzędzie służące tylko i wyłącznie do ograniczania praw ubezpieczonych pacjentów w dostępie do lekarzy.
 

W zaistniałej sytuacji coraz bardziej zasadnym wydaje się pytanie, czy moralne jest utrzymywanie równoległych systemów opieki zdrowotnej dla różnych uprzywilejowanych grup funkcjonujących w ramach budżetu, lub stosowanie szczególnej opieki medycznej dotyczącej polityków i ich rodzin?

andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka