Andrzej Celiński Andrzej Celiński
126
BLOG

Demokracji nie da się kontrolować

Andrzej Celiński Andrzej Celiński Polityka Obserwuj notkę 31

 

 

Nasza ostatnia dyskusja dość nieoczekiwanie przyniosła owoce w postaci pomysłu na funkcjonowanie polskiego systemu politycznego. Przyznam, że czytałam te wpisy z osłupieniem, bo na Salonie konstruktywne pomysły występują rzadko albo wcale. Spróbujmy to jakoś uporządkować, bo pomysł wygląda ciekawie.

Pomysł podsunął Bisnetus. Ty sprawę zradykalizowałeś i poszedłeś dalej. Jak Ty to widzisz?

 

Najważniejsze, żeby wstrzymać oddech. Zatrzymać się nad jednym, najwyżej trzecim punktem. Za bardzo ludzi, którzy mają dość tego bałaganu w sejmie nie dzielić. Więc - ordynacje wyborcze, służba cywilna, finansowanie partii. Jeśli za dużo, to dwie pierwsze sprawy: ordynacje i służba cywilna! Choć finansowanie partii burzy krew w tętnicach.

 

Wasze wspólne pomysły są - delikatnie rzecz ujmując - radykalne. Po pierwsze - podcinasz gałąź na której sam siedzisz, po drugie - nie wierzę, że Twoi parlamentarni koledzy na takie coś pójdą. A co innego mieć pomysł, a co innego zmusić parlamentarzystów do przegłosowania tegoż. 

 

Zostaw gałąź. Ja by nie oszaleć sam te gałęzie popodcinałem. Oczywiście, że partie tego nie poprą. Dlatego RUCH! Trochę w poprzek. Ale uczestnicy krwią wytoczoną z paluchów swoich niech się podpisują pod fundamentem nowej polskiej polityki. Nie nowomową. Nie Tymińskim.

 

Wpadłeś na pomysł pozapartyjnej listy do parlamentu. Przyznam, że o czymś takim słyszę po raz pierwszy. Absolutnie nie wierzę w to, że - nawet jeśli dałoby się coś takiego zrobić - ta lista natychmiast się nie upartyjni, nie powstaną struktury poziome, pionowe i skośne i nie zacznie się walka o władzę. Poza tym co z podbudową ideologiczną? Naprawdę sadzisz, że można na takiej liście połączyć ludzi związanych z PiS, PO czy z SLD? To utopia.

 

No, jeśli z PiS to rzeczywiście utopia. Chyba, że jakieś owieczki. Jak Kluzik-Rostkowska. Jeśliby chciały porzucić błogość bezpiecznej listy. Masz rację. Najważniejsze, co potem. Nie ma dobrej odpowiedzi. Ja mówię -prawybory jedyna przepustką na listy. Niechże wreszcie demokracja zapunktuje. Wszyscy o niej mówią. Mało kto, chce się jej poddać. Ja jestem gotów. Z konsekwencją osobistej porażki. Ale to lepsze od autorytaryzmu. Lepsze od partii wodzowskiej. Lepsze od Palikota, który znów - skądinąd świetny, jak poprzednicy chce partii jednego człowieka!

 

Kolejny pomysł - lista stanowisk, które mogą być obsadzane „z klucza”. Taka lista to kilkaset pozycji, do tego różnych dla radnych różnych szczebli i dla parlamentarzystów. Jesteś pewien, że to się da zrobić? Oczyma duszy widzę te potworną awanturę, kogo i gdzie upchnąć. Poza tym – wybacz, ale jeśli nie da się wsadzić kolesia z partii, to wsadzi się kolesia, który w partii nie jest i po ptokach. Sposoby nacisku są najprzeróżniejsze i najczęściej nie do wykrycia, a bakszysz kusi.

 

Kilkaset? Kilka tysięcy! To jest problematyczne. Ale jednak jakieś stanowiska nie z wyboru muszą być w gestii tych, którzy wygrywają. Wyobrażasz sobie szefa swojego gabinetu, na przykład z PiS’u, który byłby oddany SLD? Nonsens. Ale ta lista ustawą powinna być ograniczona. Chcesz rozszerzyć - masz piekło mediów. O tym rozmawiajmy.

 

O zmianie ordynacji wyborczej mówi się od jakiegoś czasu. Jednomandatowe okręgi w wyborach do rad gmin i powiatów to znakomity pomysł, ale jak do tej pory nie udało się go przeforsować. Doskonale wiesz, ze ta ordynacja, która jest teraz, faworyzuje partie polityczne i o to tu chodzi. Zresztą - w wyborach do samorządów (a przede wszystkim w wyborach na burmistrzów) jest taki śmieszny sposób - powstają komitety lokalne. Nazywają się mniej lub bardziej górnie i durnie, a ostatecznie okazuje się, ze to i tak PSL, PiS czy PO. Normalne.

 

Nie masz racji. W gminach i powiatach jednomandatowe okręgi to rzeczywistość. Dzisiaj idzie o sejmiki. O to, by kandydat ze swojego okręgu, którego wybiorą, był w sejmiku niezależnie od tego, czy jego lista ma 5% w całym województwie. To uwolni ludzi rzeczywiście twórczych i aktywnych od koniecznej partyjności. Resztę zostaw ludziom. Chcą być oszukiwani - niechaj będą. Demokracja musi być wolna! Nie można jej przesterowywać.

 

Finansowanie partii politycznych. Mówisz, że tylko z budżetu. Zgoda. Według jakiego klucza? A co z tymi partiami, które na klucz się nie załapią? Skazujemy je a priori na niebyt polityczny?

 

Najpierw zauważ, że opinia publiczna jest przeciw takiemu rozwiązaniu. Demokracja ma nic nie kosztować. Świetny pomysł. Dla osła! Ale to jest problem. Kto wie, czy nie najtrudniejszy. Uważam się za demokratę. Więc trzeba podjąć gigantyczny wysiłek dla przekonania ludzi do tego pomysłu. Inaczej, jak mówią, d. .. zimna. To jest naprawdę trudne wyzwanie. Ale ja uważam, że pieniądze nie mogą rządzić demokracją! Wiem, że w Ameryce jest inaczej. Ale ja jestem w Europie. Europę wybieram! Kto wie, czy to nie najpoważniejsza debata, która nas Polaków czeka. Kiedy jadę, codziennie autem do miasta, widzę dwa, trzy razy przynajmniej kogoś przede mną, kto wyrzuca niedopałek za okno samochodu. W Stanach za to minimum 500, ale i 1000 dolców. I na ogół łapią. Wie ten i ów, że tak w Ameryce jest? Co wybierze?

Masz rację, najtrudniej z tymi, których jeszcze nie ma. Nie mam dzisiaj jednoznacznie określonego rozwiązania. Porozmawiajmy. Razem poszukajmy.

 

Widzisz dwie listy – jedną ludzi popierających projekt i to może być zaczynek do próby przeforsowania tego pomysłu w parlamencie (100 000 podpisów) i drugą - ludzi, którzy chcieliby do inicjatywy przystąpić i kandydować w wyborach. Takie listy mogłyby powstać w Internecie, tylko jak chcesz przesiać ewentualnych kandydatów do samorządów czy parlamentu? To może być jakaś niesamowita zbieranina. I nie chodzi o to, że wyborca sam wybierze i da - lub nie da - mandat zaufania takiemu człowiekowi, tylko o wielce prawdopodobną możliwość pojawienia się oszołomów, którzy swoim zachowaniem będą rzutować na całość takiej inicjatywy.

 

Piękno demokracji, że tego nie możesz kontrolować. Ona sama się reguluje. Zaufaj. Jeden albo drugi oszołom przejdzie. Zaufaj, że większość Twojego narodu oszołomstwo jednak nie poprze. Moja trauma - Tymiński. No i co? Jest? Kto kwalifikuje? Kto ma prawo eliminować kogoś, że oszołom? Pamiętaj., ostatecznie, jeśli naród chce zginąć, zginie. Więc ufaj. To najtrudniejszy moment naszej rozmowy. Ja też jestem mędrek. Ale doświadczenie podpowiada ufność wobec wyborców. Inaczej całe to gadanie straciłoby sens.

 

Kiedy podasz konkretne, wypunktowane pomysły?

 

Muszę? Ja?

O.k. kończę jakiś duży tekst o tym. Ale naprawdę najlepiej by było, żeby to wyszło z podziemia, z niebytu. Jak kiedyś Wałęsa. Tacy jak ja, mogliby wspomóc,  niekoniecznie pozostając w pierwszym szeregu. Czas wymaga zmian. Szukać należy czterdziestolatków.

 

Ban grozi za: - wycieczki ad personam, zwłaszcza za atakowanie członków mojej rodziny i moich bliskich; - chamstwo; - atakowanie innych uczestników dyskusji; - kłamstwa i pomówienia; - trollowanie i spam. Banuję raz, za to skutecznie. Bany są nieodwołalne. Wszystkie przypadki klonowania i trollingu natychmiast zgłaszam Administracji Salonu 24. pozdrawiam i życzę miłej dyskusji Andrzej Celiński rys. Cezary Krysztopa Rysunek zawdzięczam Cezaremu Krysztopie. Dziękuję. AC Andrzej Celiński Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka