Premier Donald Tusk w rozmowie z TVN24 ostrzegł, że bez powtórzenia mobilizacji z wyborów parlamentarnych w 2023 roku Rafał Trzaskowski może przegrać wyścig o prezydenturę. Mówił o „wyborze między wojną i pokojem”, ostrzegał przed Karolem Nawrockim i apelował o udział w Wielkim Marszu Patriotów.
„To wybór między złem a dobrem”
– Ten złośliwy rechot Kaczyńskiego, że wystawiłem wam takiego gościa, który upokorzy Polskę i upokorzy was wszystkich, pokazuje, że znowu sprowadziliśmy się do najprostszego wymiaru polityki: zło i dobro, prawa człowieka – przemoc, wojna i pokój, bałagan – porządek, jednoznaczna polityka prozachodnia i europejska albo lawirowanie między Rosją i Zachodem – mówił Donald Tusk w TVN24.
Szef rządu przekonywał, że młodzi ludzie „chcą poważnych przywódców, poważnych polityków, którzy zapewnią im dobre warunki do rozwoju, prawdziwą wolność, prawdziwy szacunek, prawdziwy respekt i bezpieczeństwo”.
– Robię wszystko, żeby właśnie tak się stało. Niektórzy pomagają, niektórzy przeszkadzają – dodał.
Sondaże na styku. „To będzie test dla wszystkich”
Tusk odniósł się do najnowszego badania Opinia24, w którym 47 proc. respondentów wskazało Karola Nawrockiego jako kandydata najbliższego ich poglądom, a 45 proc. wskazało Rafała Trzaskowskiego.
– Tak naprawdę chyba już dzisiaj w mniejszym stopniu będzie to zależało od mobilizacji samych kandydatów, a w dużo większym stopniu od mobilizacji nas wszystkich – powiedział premier.
I dodał jasno: – Jeśli ta strona – umownie nazwijmy to „demokratyczna” – jeśli nie będzie tak zmobilizowana jak w październiku, to Rafał Trzaskowski przegra, jeżeli będzie tak zmobilizowana – wygra
Nawrocki? „Wysłannik Kaczyńskiego do wojny z rządem”
Premier nie krył, że jego zdaniem zwycięstwo Karola Nawrockiego może oznaczać polityczny impas i powrót do konfliktu między rządem a prezydentem.
– Wyobraźcie sobie Polskę, w tym kontekście dość dramatycznym, która znów będzie państwem rządzonym przez rząd nieustannie blokowany przez wysłannika Kaczyńskiego. Musimy to nazwać po imieniu – pan Nawrocki wynajęty przez Kaczyńskiego do wojny z polskim rządem. Oni przecież tego nie ukrywają – stwierdził Tusk.
I przestrzegł: – To jest wybór między wojną i pokojem. I nie mówię teraz o wojnie w Ukrainie, tylko o tym, co nas może czekać – znowu taka dużo poważniejsza wersja tej politycznej wojny domowej i postępującego paraliżu.
Mocne oskarżenia i sprawa Ukrainy
Premier mówił również o środowisku, z którym – jego zdaniem – związany jest Karol Nawrocki.
– Towarzysze podróży Nawrockiego są znani z tego, że porywali kobiety, zakładali worek na głowę, szantażowali, trzymali (je) przykute do kaloryfera – mówił Tusk.
Szczególne oburzenie wzbudziła jego zdaniem wypowiedź Nawrockiego na temat członkostwa Ukrainy w NATO.
– Jeżeli kandydat na prezydenta w Polsce, który – właściwie tylko po to, żeby się przypodobać w jednej audycji Sławomirowi Mentzenowi – mówi, że Polska nigdy nie zgodzi się na Ukrainę w NATO – to nie ma lepszego terminu dla tego, co zrobił, niż zdrada stanu – powiedział Tusk.
"Planuję Polskę pod rządami Trzaskowskiego”
Premier zaznaczył, że choć nie zamierza podejmować żadnych nadzwyczajnych działań, to widzi przyszłość Polski w spójnym układzie władzy – z Rafałem Trzaskowskim jako prezydentem.
– Ja zamachu stanu przecież nie zrobię. Chcę planować i planuję w tej chwili Polskę pod rządami Rafała Trzaskowskiego, jako prezydenta i koalicji 15 października w parlamencie i rządzie, bo jestem nastawiony naprawdę pozytywnie – zapewnił Tusk.
„Za mało, by się cieszyć. Zbyt dużo, by zmarnować”
Premier przypomniał, że po zwycięstwie opozycji w 2023 roku Polska „znowu jest krajem wolnych obywateli”, a obywatele „otrząsali się ze strachu, wszechobecnej korupcji, kłamstwa”.
– Ile udało się zrealizować? Za mało, żebym ja się cieszył, ale zbyt dużo, żeby to zmarnować – powiedział.
Podkreślił, jak ważne byłoby, by prezydent współpracował z rządem. – Trudno się rządzi w kraju, gdzie prezydent nastawiony jest wyłącznie na szkodzenie, w każdej sprawie – czy to nominacje ambasadorów, prawa kobiet, przywrócenie niezależności sędziowskiej itd. – wymieniał.
Apel o obecność na marszu
Na zakończenie premier zaapelował o udział w Wielkim Marszu Patriotów, który odbędzie się w niedzielę w Warszawie. Wezmą w nim udział m.in. Trzaskowski, Tusk i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Wszyscy musimy zdać ten test – podsumował premier.
red.
Fot: Premier Donald Tusk, KPRM
Inne tematy w dziale Polityka