Karol Nawrockim był gościem Sławomira Mentzena - stara się o głosy wyborców Konfederacji. Poza podpisaniem ośmiopunktowej deklaracji, od której miało zależeć poparcie elektoratu Mentzena, politycy toczyli dwugodzinną dyskusję. Kandydat popierany przez PiS wyznał, że brał udział "w różnych modułach szlachetnych walk", a poza tym uzyskał pozwolenie na osobistą broń w związku z tym, że trafił na listę wrogów Kremla.
Czwartkowa rozmowa Sławomira Mentzena z Karolem Nawrockim przybrała dość zaskakujący obrót. Ten pierwszy wykorzystał ją do krytyki polityki PiS, niejako wymuszając na prezesie IPN, by ten odżegnywał się od polityki covidowej czy zmian podatkowych za rządów Zjednoczonej Prawicy. Z drugiej strony, Mentzen nie ukrywał, że w wielu aspektach zgadza się z Nawrockim i pytał go w takiej oto formule, co zrobi, jeśli zostanie prezydentem.
Ustawki - Mentzen zafascynowany młodością Nawrockiego
Lider Konfederacji postanowił wypytać kandydata prawicy w drugiej turze nie tylko o kwestie polityczne, ale także o jego młodzieńcze lata. Szczególnie zainteresowały go ustawki z czasów bokserskiej przeszłości Nawrockiego oraz jego dostęp do broni. - Chciałbym pana poznać jako człowieka z krwi i kości, żeby pan opowiedział, jak na ustawki jeździł. Przecież to jest niesamowicie ciekawe - zagaił Mentzen podczas rozmowy w serwisie YouTube, twierdząc, że Nawrocki takimi opowieściami w spotach, a nie przywiązaniem do postaci historycznych, zyskałby sympatię młodych ludzi.
Mentzen wyjawił, że ma wspólnych znajomych z Nawrockim i jest zafascynowany tym, co mu opowiadali o prezesie IPN - a mianowicie, że w latach młodości brał udział w "ustawkach" 70 na 70 mężczyzn.
Karol Nawrocki początkowo unikał bezpośredniego odniesienia się do tematu ustawek kibiców, odpowiadając:
- Jeśli chodzi o formy szlachetnej, męskiej walki wręcz, to w moim życiu tego było dużo. To jest rzecz naturalna, przez tyle lat boksowałem jako zawodnik Gdańskiego Stoczniowca, byłem mistrzem Pomorza wagi ciężkiej - wymieniał.
- Występowałem w różnych modułach szlachetnych walk. Nie zawsze wychodziłem z nich zwycięsko. Ten sport, jak każdy inny, wymaga determinacji i przygotowania. Lubiłem aktywność sportową i lubię dalej, cały czas trenuję - ocenił kandydat na prezydenta z poparciem PiS.
Pytany przez Mentzena o to, czy większe emocje wywołuje walka w ringu, czy ustawka kibiców, odpowiedział: - Jeśli chodzi o sportowe emocje, czy to walka 1 na 1 w ringu bokserskim, czy 3 na 3, lub w jakichś większych liczbach, to towarzyszą temu te same emocje, bo to jest walka sportowa - komentował Nawrocki.
Nawrocki ma broń. Jest ścigany listem gończym przez Rosję
W innej części rozmowy Nawrocki przyznał, że posiada pozwolenie na broń. Uzyskał je po tym, jak zaczęła go ścigać Federacja Rosyjska w związku z usuwaniem ponad 40 sowieckich symboli i pomników jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
- Powiem to po raz pierwszy publicznie: mam dostęp do broni. To pozwolenie do ochrony osobistej - stwierdził Nawrocki. - Jak zaczęła mnie ścigać Federacja Rosyjska i grożono mi regularnie śmiercią, uzyskałem dostęp do broni osobistej, bo miałem zagrożenie życia z powodu obcego państwa - dodał.
Zapewnił również wszystkich widzów, że całą procedurę przeszedł zgodnie z obowiązującymi przepisami:
- Mój przypadek jest wyjątkowy, ale i tak musiałem przejść szkolenie i cały proces formalny. Na pewno tego prawa nie będę zaostrzał - obiecał.
Dopytywany przez Mentzena, czy korzystał ze znajomości, by uzyskać pozwolenie, zaprzeczył:
- Niech pan weźmie pod uwagę, ile pan zna osób, które są ścigane przez Federację Rosyjską. Ja byłem jedną z czterech osób w województwie, które dostały pozwolenie w danym roku - argumentował.
Fot. Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta/PAP
Red.
Inne tematy w dziale Polityka