Andrzej Celiński Andrzej Celiński
4221
BLOG

Bóg karze, odbierając rozum

Andrzej Celiński Andrzej Celiński Polityka Obserwuj notkę 192

 

 

 

Dzisiaj spod Pałacu Prezydenckiego zniknął krzyż - jak pisali internauci na Salonie 24 - „cichcem, pod osłoną nocy, ukradziony przez nieznanych sprawców”.

 

Tak, opinia publiczna została poinformowana, że rano krzyż sprzed Pałacu został umieszczony w pałacowej kaplicy. Są fotografie. Internauci, niektórzy, różne głupstwa, zdarza się, wypisują. Na wszelkich forach i portalach. Nie mamy w tym przypadku do czynienia z wydarzeniem jakoś szczególnym.

 

Nie masz wrażenia absurdu? Obrońcy krzyża z Krakowskiego Przedmieścia nie słuchają nawet Episkopatu, a ksiądz Małkowski, który dostał ostrą reprymendę za wspieranie akcji pod krzyżem dzisiaj pojawił się tam znowu. Czy Episkopat stracił autorytet?

 

Kościół ma kłopot z demokracją, ale nie jest on ani większy ani mniejszy niż przed dekadą. Ksiądz Stanisław Małkowski, jako Stanisław Bernalewski opublikował u progu lat .70 znakomitą pracę socjologiczną pisaną pod kierunkiem profesora Adama Podgóreckiego, też i mojego mentora, z dziedziny patologii społecznych, specjalnie zaś o nieletnich przestępcach. Szkoda, że nie rozwinął się w tym kierunku. Wypowiedzi księdza prymasa, arcybiskupa Kowalczyka w sprawie, którą omawiamy uważam za godne i poważne. Jeśli inni biskupi wypowiadający się publicznie w tej sprawie utrzymają podobny ton, to Episkopat raczej wzmocni autorytet niż go osłabi. Ja wciąż mam nadzieję, że to, co działo się „pod krzyżem”, to przyciągający uwagę swoim dziwactwem margines, a nie główny nurt.

 

Krzyż został przeniesiony do kaplicy w Pałacu Prezydenckim, tej samej, w której ksiądz Indrzejczyk odprawiał msze dla Marii i Lecha Kaczyńskich. Internauci orzekli, że krzyż „wsadzono do komórki”. Z tego wniosek, że po śmierci prezydenta Kaczyńskiego rangę straciła nawet kaplica w Pałacu Prezydenckim. 

 

Przecież w naszej tradycji, „od zawsze” znane jest powiedzenie, że jak Bóg kogoś chce ukarać, to rozum mu zabiera. Znowu mamy do czynienia z fenomenem netu. Każdy pisze, co mu chwila i jego rozum na język przyniesie. Net się zdemokratyzował. Ja też otrzymuję dziesiątki głupot. I jakoś udaje mi się to przeżyć. Chociaż, przyznaję, czasem jest ciężko. Człowiek w końcu jest tylko człowiekiem.

 

Pod krzyżem pojawił się wieczorem prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dla mnie to poparcie tej awantury wprost. Co więcej - skrajna nieodpowiedzialność, bo w imię merkantylnych interesów wyprowadza się ludzi na ulicę. Kaczyński mógł całą sprawę ukrócić jednym wywiadem. Nie zrobił tego.

 

A jutro rozpoczyna w Rzeszowie kampanię samorządową przemarszem z żagwiami przez miasto. Jak S.A., zbrojna bojówka NSDAP, w Niemczech swego czasu. Kiedy brak wizji rozwoju kraju, chwyta się mrocznych, ale i patetycznych emocji. Dzisiaj to groteskowe, ale w przypadku poważniejszego kryzysu, który na szczęście na razie nam nie zagraża, może stać się groźne.

 

Jarosław Kaczyński wypowiada się w imieniu ofiar - wszystkich. Ma do tego prawo?

 

Ja nie śledzę tak uważnie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Szczerze mówiąc nigdy jego wypowiedzi za bardzo mnie nie fascynowały. Mam zupełnie odmienne potrzeby, jak idzie o wyobrażenie tego, czym zajmować się powinna władza państwa. Więc nie wiem, czy tak rzeczywiście jest. Ufam, że Ty wiesz. Jeśli tak jest, to nie ma prawa wypowiadać się w imieniu wszystkich ofiar. Zdaje mi się, wnioskuję z pewnych zdarzeń natury formalno-prawnej, Jarosław Kaczyński ma prawo wypowiadać się w imieniu 6 albo 7 rodzin.

 

Sprawa krzyża wbrew pozorom nie jest taka prosta. Abstrahuję już od tego, kto jest jego właścicielem. Podobno harcerze. Pozostaje jednak taka oto uchwała Senatu Rzeczypospolitej, zgłoszona przez dwóch posłów PO Łukasza Abgarowicza i Marka Rockiego. Całość tej uchwały znajdziesz tu, ale jej głównym punktem jest zdanie: “Wszelkie próby zakazania umieszczania Krzyża w szkołach, szpitalach, urzędach i przestrzeni publicznejw Polsce muszą być poczytane za godzące w naszą tradycję, pamięć i dumę narodową.” Uchwała została podjęta 4 lutego tego roku. Jakby nie patrzeć - ulica jest częścią „przestrzeni publicznej”. I co teraz? Duma narodowa, pamięć i tradycja zostały zszargane? W takim razie ktoś powinien za to odpowiedzieć.

 

No, no! Celnie kopnąłeś Platformę w goleń. Już wiesz więc dlaczego nie podzielam Twoich wyborów. Pocieszę Cię, uchwały obu izb parlamentu, także więc senatu, nie są źródłem prawa w Polsce. Zadziwiające, ze profesor, rektor SHH mógł cos podobnego zgłosić. Widać tytuł profesorski to nie zaświadczenie o posiadanej mądrości. Ale to akurat wiem. Mówił mi to, trzydzieści pięć lat temu, profesor Jan Kielanowski. On nie za bardzo mógł wychodzić z domu. Miał grzybicę płuc. Ja byłem trochę jakby Jego uchem i okiem. Pytał o tego i owego. A wszystko to byli wielcy ludzie dla mnie. Kiedy któryś raz na pytanie Profesora, czy X to mądry człowiek odpowiedziałem: „Tak, Panie Profesorze to bardzo mądry człowiek”, On odchylił się na krześle, popatrzył filuternie na mnie i powiedział: „Andrzejku, zapamiętaj sobie dobrze. Mądry to jest Pan Bóg. A czasem - i tu już prawie parskał do swoich myśli - i ja. A ten, co najwyżej, to genialny idiota”. O.k. Dla uniknięcia procesu. Podaję tę anegdotę jako miarę konkretnej myśli, a nie człowieka. Profesor Jan Kielanowski miał 39 lat, kiedy został członkiem PAN. A sam był nieprawomyślny i braci miał nieprawomyślnych. Jeden z nich, Leopold, był nawet ściśle związany z POSK’iem w Londynie. Kielanowskiemu proponowano prezydenturę na emigracji. Odmówił, bo widział się w Polsce. Wtedy prezydentem został św.p. Kaczorowski. Pisze tak sobie o tym wszystkim, bo mam wrażenie, że przeciętny „oceniacz” moich wpisów na portalu Salon24 po prostu o takich faktach nie ma pojęcia.

 

To nie ja kopnęłam, tylko bloger o nicku Pochodnia, który gdzieś to wygrzebał. Przy okazji - serdecznie dziękuję za cynk.

Co dalej z krzyżem z Krakowskiego Przedmieścia? Gdzie widzisz jego miejsce?

 

A co mnie to obchodzi?

 

Kto zyskał, a kto stracił w całej tej awanturze?

 

Wszyscy straciliśmy, nikt nie zyskał. To jest ta intelektualna i polityczna wielkość udziałowców tej afery!

 

Sądzisz, że sprawa krzyża została zakończona, czy nadal będzie się odbywała polityczna gra na emocjach?

 

Będzie, ale na coraz to odleglejszych marginesach. Mnie sepuku, jakie popełnia prezes Kaczyński nie martwi. Choć, po ludzku, mu współczuję.

 

 

 

 

 

 

Ban grozi za: - wycieczki ad personam, zwłaszcza za atakowanie członków mojej rodziny i moich bliskich; - chamstwo; - atakowanie innych uczestników dyskusji; - kłamstwa i pomówienia; - trollowanie i spam. Banuję raz, za to skutecznie. Bany są nieodwołalne. Wszystkie przypadki klonowania i trollingu natychmiast zgłaszam Administracji Salonu 24. pozdrawiam i życzę miłej dyskusji Andrzej Celiński rys. Cezary Krysztopa Rysunek zawdzięczam Cezaremu Krysztopie. Dziękuję. AC Andrzej Celiński Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (192)

Inne tematy w dziale Polityka