Z historii bolszewizmu w Polsce, czyli opozycja totalna, to bolszewia naturalna.
Zakaz wycinania drzew przez właścicieli nieruchomości, na których te drzewa rosną, to czysto bolszewickie „prawo”. Nie istnieją żadne obiektywne argumenty przemawiające za tym, że taka wycinka może powodować jakiekolwiek szkody w środowisku naturalnym. W Polsce ścina się rocznie setki milionów drzew i żadnych szkód w środowisku naturalnym to nie powoduje. A już twierdzenie, że taka szkoda może powstać w wyniku ścięcia drzewa rosnącego na terenie przeznaczonym pod budownictwo mieszkalne, czy przemysłowe to kiepski żart. Jedyne racjonalne argumenty przemawiające przeciw swobodnemu wycinaniu drzew, to te, o ingerencji w wygląd miast czy krajobrazu. Oczywiście wygląd postrzegany z zewnątrz w stosunku do nieruchomości, na których te drzewa rosną.
I tu dochodzimy do sedna zakazu swobodnej wycinki drzew. Jest to w istocie wywłaszczenie z części prawa własności na rzecz korzyści czerpanych przez podmioty obce wobec właściciela nieruchomości. I to wywłaszczenie bez odszkodowania, co wprost narusza Konstytucję RP, bo jeżeli zakazuje się wycinki ze względu na ważne cele publiczne, to zgodnie z art. 21 Konstytucji właścicielowi nieruchomości należy się słuszne odszkodowanie. W takim przypadku słuszne odszkodowanie to co najmniej zwrot kosztów generowanych przez szkody powodowane przez drzewa. W przypadku nieruchomości stanowiących tereny budowlane dochodzą jeszcze szkody w postaci spadku użyteczności terenu, z całkowitym zablokowaniem możliwości zabudowy włącznie.
Zatem totalny atak opozycji totalnej na zniesienie przez PiS tego bolszewickiego prawa, bez cienia wątpliwości pokazuje, że opozycja totalna w Polsce to w istocie opozycja bolszewicka.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Rozmaitości