Przykre to, ale niestety prawdziwe. Totalnej opozycji w Polsce bardzo, aż do histerii, przeszkadzało to, że asystent min. Macierewicza był po pracy w dyskotece i wypił piwo. Ta sama totalna opozycja alkoholika upijającego się w pracy traktuje jak swojego mesjasza i zbawcę, śląc do niego listy i pielgrzymki błagalne o pokaranie rządu polskiego.
Dlatego z wielka przykrością odnotowałem, że pan Prezydent RP zauważył to wypite po pracy piwo Misiewicza, a cały czas udaje, że nie widzi moczymordy na czele wielkiej Unii Europejskiej.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Polityka
