Mnie naturalnie nie przeszło. Nic a nic nie przeszedł mi gniew. Tak myślę, że jest jeszcze większy. Zdobyłam się na modlitwę, na Mszę Święta wczoraj, potrzebowałam, i są inne powody.
W sobotę i wczoraj tylko na parę chwil tutaj zajrzałam, a i tak niewiele udało mi się wyciszyć, ale dzisiaj już przejrzałam bardziej szczegółowo, i powróciła do mnie ta natrętna myśl, że nic mnie z wami nie łączy. W sensie tej masy, nic, w sensie poszczególnych, niewielu, osób, napewno tak. Te natrętne myśli słyszę kiedy oglądam tivi, kiedy słucham radia, i teraz też, kiedy czytam net. Niektórych ludzi nienawidze jeszcze bardziej niż kiedyś.
Jak oglądam tivi i widzę te fałszywe gęby, które jeszcze w piątek utopiłyby połowe osób lecących tym samolotem, to rzygam, jak widzę naczelną prokurator skuloną z bólu(?) podczas rozmów z politykami, to rzygam, jak widzę te laurki składane Parze Prezydenckiej, to rzygam. Czytam co tutaj ludzie piszą, i okazuje się, że ja nie mam prawa wyrazić takiego zdania, nie mam prawa mieć do tych ludzi pretensji, nie powinnam w obliczu tej śmierci wypowiadać takich rzeczy, bo każdy ma prawo do przeżywania. Jasne, każdy ma prawo do przeżywania, a ja mam prawo powiedzieć co o tym myślę. Nie można także wygłaszać swoich wątpliwości związanych z tą katastrofą, nie wypada mówić, że powinniśmy brać pod uwagę, że nam Ruscy mogli Prezydenta skręcić, kim Wy jesteście, że tak wierzycie Ruskim? kim to trzeba być, żeby wierzyć, że Ruska propaganda mówi prawdę? Przecież jeszcze się śledztwo nie skończyło, a i tak śledztwo prowadzone na terenie Ruskiej Ferderacji nie może być dla nas w pełni wiarygodne. Mam nadzieję, że zostały uruchomione wszelkie polskie i sojusznicze procedury wywiadowcze.
Dajmy sobie prawo wzajemności, umiecie?
Ja nigdy nie podążam za żadnym tłumem, nigdy nie robię tego co wszyscy, ja nie poleciałam pod Pałac, nie było mnie na trasie przejazdu, jeszcze mnie ruszy napewno kiedyś, ale właśnie musi mnie ruszyć, żeby wykonać jakiś gest, ale nie teraz. Ja mam do Kaczyńskiego swoją pretensję, ale to historia oceni dopiero. Natomiast całą masę ludzi jednak ruszyło, ilu tam było tych którzy uznawali Kaczyńskiego za "nikogo" ? co tych ludzi ruszyło z fotela, co ich ruszyło na blogi? Sumienie? A może hipokryzja? Nie wiem, ale niczego nikomu nie odmawiam, i oczekuję wzajemności.
Dziękuję Bogu, że Jarosław Kaczyński żyje, że pojechał tam na miejsce niezwłocznie, i że sprowadził ciało Prezydenta do Polski.
Nie mogę jednak przestać myśleć o tych którzy tam jeszcze zostali, jeśli ma odrobinę przyzwoitości Tusk, to powinien zrobić wszystko, żeby tych ludzi jak najszybciej sprowadzić do Polski. Nie wiem czy była jakakolwiek możliwość przeprowadzania tych badań u nas, jeśli była, trzeba było z niej korzystać.
Najpierw ludzie, później to miejsce trzeba otoczyć polską opieką.
Inne tematy w dziale Polityka