„Niewiara w diabła, nie chroni przed nim”. To credo starego egzorcysty, który na walce z księciem ciemności strawił większość kapłańskiego życia. W jego ręce trafia młody adept watykańskiej szkoły egzorcystów. Sceptyczny, inteligentny, próbujący logicznie zracjonalizować sobie fenomen opętania. Dla niego to rodzaj choroby psychicznej – bo skoro diabeł nie istnieje, to przecież nie może nikogo opętać. Do czasu.
Nie przypuszcza, że za moment przyjdzie mu stoczyć upiorną walkę o zniewoloną duszę starego egzorcysty (Anthony Hopkins). On, młody i bez doświadczenia (Collin O’Donoghue), sam na sam z księciem ciemności, przerażającym bytem, łamiącym prawa fizyki, wszechwiedzącym i nienawistnym. Wygrać może tylko mocą swojej wiary, bo tylko w niej tkwi siła zdolna oprzeć się Złu. Wie także, że musi zmusić diabła do wyjawienia jego imienia, a to rzecz niezwykle trudna, nawet dla doświadczonego egzorcysty.
Walka o duszę starego egzorcysty, to jednocześnie swoista retrospekcja życia głównego bohatera. Na nowo odczytuje on okruchy wspomnień z dzieciństwa. Obraz przedwcześnie zmarłej matki, kostycznego ojca (przedsiębiorcy pogrzebowego), mały obrazek święty z dedykacją podarowany przez matkę, zaczynają tworzyć układającą się w logiczną całość retrospektywę, pozwalającą dostrzec, że obecność księcia ciemności w życiu głównego bohatera i jego rodziny sięga odległych czasów.
„Rytuał” to film, który skutecznie unika tabloidyzacji tematyki, którą porusza. Surowa narracja i oszczędność formy wyszły filmowi na dobre. Mamy dobrze skrojoną opowieść o obecności Zła w życiu człowieka, jego brutalności i sile. To film daleki od taniej sensacji, skłaniający do myślenia, absolutnie nie schlebiający potrzebie „mocnych wrażeń”. No i Anthony Hopkins. Sugestywny, wyrazisty, doskonale skrojony do roli. Prima sort. Polecam.
„Rytuał”, reżyseria: Mikael Håfström, obsada: Anthony Hopkins, Colin O’Donoghue, Alice Braga, Rutger Hauer, Ciarán Hinds, USA 2011.
www.eckardt.pl

Inne tematy w dziale Rozmaitości